W dniu 18 lipca 2017r., godz. 13.00, s. IV Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę kobiety, której prokurator postawił zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu byłego konkubenta (sygn. akt II AKa 110/17).

            Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał winę oskarżonej w zakresie zarzucanego jej czynu i wymierzył jej karę 9 lat pozbawienia wolności.

            Z ustaleń faktycznych poczynionych na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że pomiędzy konkubentami często dochodziło do nieporozumień i awantur. Oskarżona w stanie nietrzeźwości miała tendencje do agresywnych zachowań. W lutym 2016r. w czasie jednej z kłótni ugodziła mężczyznę nożem kuchennym w okolicę klatki piersiowej, za ten czyn, zakwalifikowany z art. 157§1 k.k. w zw. z art. 64§1 k.k., została skazana wyrokiem Sądu Rejonowego w Białymstoku na karę 1 roku i 6 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Zobowiązano ją też do powstrzymania się od nadużywania alkoholu oraz podjęcia terapii uzależnień. Po tym zdarzeniu przestali żyć w konkubinacie.

            14 listopada 2016r. wieczorem oskarżona wraz z matką, byłym konkubentem i sąsiadem spożywała alkohol. W trakcie „imprezy” byli konkubenci pokłócili się, wzajemnie się wyzywając. Po pewnym czasie mężczyzna, z racji znacznego stanu nietrzeźwości, położył się na znajdującej się w pokoju kanapie, podnosił się z niej tylko po to, aby spożyć kolejną dawkę wódki. W pewnym momencie oskarżona przyniosła z kuchni nóż, usiadła obok leżącego na plecach konkubenta i zadała mu silny cios nożem w klatkę piersiową. Widząc to matka oskarżonej próbowała zatamować krwawienie, sama zaś oskarżona w lekceważący sposób odnosiła się do rannego, uderzyła go ręką w twarz mówiąc, aby nie udawał, a także schwyciła mężczyznę za nogę i ściągnęła z łóżka na podłogę. Pomimo posiadanego telefonu komórkowego nie wezwała pomocy medycznej. Zrobiła to jej matka, która udała się w tym celu do sąsiada. Życie oskarżonemu uratowała przeprowadzona niezwłocznie operacja.

            Sąd Okręgowy przyjął, że ustalone okoliczności zdarzenia, rodzaj użytego narzędzia i sposób posłużenia się nim czytelnie oddają nastawienie psychiczne oskarżonej do czynu, a zatem i jego możliwego (śmierć) i zaistniałego (w postaci choroby realnie zagrażającej życiu) skutku. Zadała ona cios nożem w okolicę serca, z zamachu, z odpowiednio dużą siłą. Jako osoba dorosła i poczytalna wiedziała, że tam, gdzie może on trafić, umiejscowione są ważne dla życia organy. Siedząc obok ofiary doskonale widziała, gdzie wchodzi kierowane przez nią ostrze. Tam też celowała. To zachowanie, jak i nie powtórzenie ciosu w sytuacji, w której jasnym było, że ofiara żyje, zadecydowało o przyjęciu zamiaru ewentualnego zabójstwa, a nie zamiaru  bezpośredniego, jak chciał prokurator.

            Uzasadniając przyjęty wymiar kary Sad Okręgowy podkreślił, że oskarżona dokonała zamachu na najcenniejsze dobro prawne, tj. życie człowieka, co sprawia, że stopień społecznej szkodliwości czynu był wysoki. Zadając pokrzywdzonemu cios nożem w klatkę piersiową przewidywała, że może go zabić i godziła się z jego śmiercią. Przy czym zaatakowała człowieka w sytuacji, w której ten w żaden sposób jej nie zagrażał – leżał w łóżku i w tym momencie wcześniejsza kłótnia nie była kontynuowana. Usiłowała doprowadzić do śmierci byłego konkubenta z błahych powodów, najprawdopodobniej związanych z jego aroganckim zachowaniem wobec niej (wyzwiska). To, że znajdowała się wówczas pod wpływem alkoholu, w żaden sposób jej nie usprawiedliwia. Wprawiła się ona w stan nietrzeźwości z własnej woli wiedząc, że staje się wtedy impulsywna i agresywna. Choć pokrzywdzony nie jest zainteresowany ukaraniem sprawczyni, to jednak nie mogło to mieć znaczącego wpływu na wymiar kary. Jej postawa wskazuje, że podobnych zachowań w przyszłości – przy braku chęci leczenia odwykowego - może się dopuścić wobec kogokolwiek. Analiza przeszłości kryminalnej podsądnej, w tym treści wyroków, przekonuje, że jest ona osobą agresywną, prowokującą i działającą impulsywnie, szczególnie, gdy znajduje się pod wpływem alkoholu. Uprzednie skazania świadczą przede wszystkim o tym, że jedynie w taki sposób potrafi on radzić sobie z problemami, jakie stają na jej drodze, tj. używając przemocy i grożąc. Od wielu lat wykazuje lekceważący stosunek do obowiązującego prawa. Dlatego też orzeczona kara stanowić będzie adekwatną reakcję penalną. Jest też proporcjonalna do stopnia demoralizacji podsądnej i przez to stwarza realną możliwość skutecznego oddziaływania wychowawczego w warunkach izolacyjnych. Jeśli pobyt w zakładzie karnym nie wpłynie na nią w kierunku kształtowania społecznie pożądanych postaw, to być może obawa przed długotrwałą izolacją skłoni ją do przestrzegania norm porządku prawnego w przyszłości. Z uwagi na uzależnienie oskarżonej od alkoholu i wskazania biegłych, orzeczono terapeutyczny system wykonania kary.

 

            Sąd Apelacyjny rozpozna apelację co do winy wniesioną przez obrońcę oskarżonej.

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.