W dniu 12 października 2017r., godz. 12.30, s. IV Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpozna  apelacje prokuratora i obrońcy oskarżonego w sprawie o zabójstwo (sygn. akt II AKa 151/17).

         Oskarżony to 67 –letni mężczyzna, mieszkaniec jednej z wsi w gminie Ostrów Mazowiecka. Jest on emerytem, żonaty, ma dwoje dorosłych dzieci, nigdy nie był karany. Ostatnio zamieszkiwał sam, żona przyjeżdżała do domu rzadko, z uwagi na to, że pomagała dzieciom w wychowaniu wnuków. Oskarżony utrzymywał kontakty koleżeńskie z dwójką mężczyzn mieszkających w pobliżu, spotykali się co tydzień i razem spożywali alkohol. Jednym z kolegów oskarżonego był pokrzywdzony. Czasami podczas tych spotkań pomiędzy mężczyznami dochodziło do sprzeczek słownych.

Z ustaleń Sądu Okręgowego w Ostrołęce wynika, że w dniu 20 maja 2016 roku oskarżony z kolegą spożywał alkohol w swoim domu. W godzinach popołudniowych usłyszeli na zewnątrz dźwięk klaksonu. Wyszli na podwórko, na drodze przed domem stał samochód pokrzywdzonego, który siedząc w środku spał na kierownicy.  Oskarżony kazał mu wysiąść z samochodu i położyć się w pokoju  na łóżku. Pokrzywdzony położył się i zasnął, spał do  godziny około 17.00. W tym czasie dwaj pozostali mężczyźni kupili kolejną butelkę wódki, którą zaczęli pić już we trzech, siedząc przy stole w kuchni.  W pewnym momencie jeden z mężczyzn wyszedł do toalety na zewnątrz domu. Wówczas oskarżony i pokrzywdzony zostali sami. Jak ustalono w toku postępowania sądowego, pokrzywdzony zaczął wyzywać oskarżonego i szarpać go za rękaw. Oskarżony chwycił za nóż do krojenia chleba, który leżał na stole i zaczął wypychać napastnika z domu. Weszli do sieni. Oskarżony chcąc wypchnąć pokrzywdzonego za drzwi wejściowe wbił trzymany w ręku nóż w dół pachowy. Ostrze noża zagłębiło się w ciele ofiary i wyszło  w górnej części ramienia.  Pokrzywdzony wyszedł na drogę, bardzo krwawił. Zobaczyła go sąsiadka, do której powiedział „ dzwoń po karetkę, bo umieram”. W wyniku  zdarzenia pokrzywdzony  doznał obrażenia ciała w postaci rany kłutej z uszkodzeniem żyły i tętnicy pachowej, której następstwem była jego śmierć  spowodowana wykrwawieniem.

Oskarżony słuchany w postępowaniu przygotowawczym przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia. Wyraził też skruchę z powodu tego, co się stało. W postępowaniu przed sądem oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.

            Sąd Okręgowy w Ostrołęce w ramach  zarzucanego oskarżonemu w akcie oskarżenia czynu uznał go za winnego tego, że działając w zamiarze ewentualnym spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ugodził go nożem kuchennym o długości ostrza 21 cm w okolicę lewego dołu pachowego powodując ranę kłutą z uszkodzeniem żyły i tętnicy pachowej stanowiąca chorobę realnie zagrażającą życiu, której następstwem była śmierć pokrzywdzonego, przy czym w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu miał znacznie ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem  tj. o czyn z art. 156 § 3 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. za to na podstawie art. 156 § 3 k.k. w zw. z art. 31 § 2 k.k. Za tak przypisane przestępstwo wymierzył mu karę 5 lat pozbawienia wolności;

   W ocenie sądu oskarżony swym zachowaniem nie wyczerpał znamion zarzucanego mu przez prokuratora przepisu ustawy. Analizując tło i powody zajścia, osobowość oraz pobudki działania sprawcy, jego stosunek do pokrzywdzonego, rozmiary użytego narzędzia i siłę ciosu, rodzaj doznanych obrażeń ciała oraz inne istotne okoliczności uznał, że nie da się z nich wywieść, że oskarżony chcąc spowodować uszkodzenie ciała, zgodą swoją stanowiącą realny proces psychiczny towarzyszący czynowi, obejmował skutek w postaci śmierć ofiary. W ocenie Sądu Okręgowego za brakiem możliwości przypisania oskarżonemu czynu zabójstwa z zamiarem ewentualnym wskazuje przede wszystkim brak konfliktu między oskarżonym a pokrzywdzonym. Obydwaj byli bardzo dobrymi znajomymi, spotykali się, pomagali sobie. Do sprzeczek miedzy nimi dochodziło jedynie po użyciu alkoholu. Godzili się jednak, przepraszali i nadal spotykali. Dalej o braku zamiaru zabójstwa nawet w zamiarze ewentualnym świadczą same okoliczności zdarzenia. Doszło do sprzeczki słownej w kuchni, oskarżony chwycił nóż, ale nie zadał nim ciosu pokrzywdzonemu, tylko usiłował wypchnąć go za drzwi.

Przy wymiarze kary sąd brał pod uwagę wszelkie okoliczności darzenia. Fakt, że zdarzenie sprowokował pokrzywdzony, jego zachowanie nie mogło być jednak podstawą i usprawiedliwieniem do tak agresywnego zachowania oskarżonego. Fakt, że oskarżony był pod wpływem alkoholu. Przede wszystkim zaś skutek, jaki swym działaniem spowodował tj. śmierć pokrzywdzonego. Sąd miał na uwadze także dotychczasowy sposób życia oskarżonego, który  mając 67 lat nie był karany. Ma bardzo dobrą opinię środowiskową. Sąd miał również na uwadze fakt ograniczenia w stopniu znacznym poczytalności. Sąd nie złagodził nadzwyczajnie kary, ponieważ podkreślenia wymaga, że oskarżony miał zachowaną zdolność rozumienia znaczenia czynu, co jest okolicznością bardzo ważną w przedmiotowym zdarzaniu, miał jedynie ograniczoną w stopniu znacznym zdolność do pokierowania swoim postępowaniem. 

Wyrok zaskarżył prokurator, zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za jego podstawę, polegający na przyjęciu, że oskarżony dopuścił się przestępstwa z art. 156§3 k.k., podczas gdy winien być uznany winnym zabójstwa. W związku z tym oskarżyciel publiczny domaga się uchylenia wyroku i przekazania sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Z kolei obrońca oskarżonego domaga się uznania, że działał on w warunkach obrony koniecznej, a w konsekwencji jego uniewinnienie od popełnienia zarzucanego czynu. Z ostrożności procesowej apelujący wniósł alternatywne wnioski o nadzwyczajne złagodzenie wymierzonej oskarżonemu kary, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.