W dniu 30 października 2018r., godz. 12:00, s. IV Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpozna sprawę mężczyzny oskarżonego o usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dwóch osób (sygn. akt II AKa 132/18).

Oskarżony zamieszkuje w Nidzicy w budynku, który w przeszłości przepisał swemu dorosłemu synowi. Syn wraz z konkubiną korzystają z innych pomieszczeń mieszkalnych, ale z tego samego wejścia. Generalnie relacje pomiędzy nimi były napięte, z uwagi na nagminnie nadużywanie  alkoholu przez oskarżonego, który po jego spożyciu zachowywał się nerwowo  i agresywnie, a także  z powodu nieporozumień na tle majątkowym.

Z uwagi na alkoholowe problemy oskarżonego, syn zgłosił oskarżonego do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Nidzicy. Zarówno ojciec jak i syn zostali zaproszeni na rozmowę motywacyjną, w toku której oskarżony wyraził zgodę na dobrowolne zgłoszenie się do Poradni Terapii Uzależnień i Współuzależnienia w Nidzicy, terapii tej jednak nie podjął. Dlatego do Sądu Rejonowego w Nidzicy przekazano wniosek o zastosowanie leczenia odwykowego. Co więcej z uwagi na postawę ojca jego syn napisał pozew o eksmisję, który to pokazał oskarżonemu mówiąc, że jeżeli nie zmieni swojego zachowania, to faktycznie złoży ten pozew do sądu.

W dniu zdarzenia, tj. 28 września 2017 r. oskarżony już od porannych godzin spożywał alkohol. Konkubina jego syna, będąca w tym czasie w 17 tygodniu ciąży, o której oskarżony wiedział, zajmowała się obowiązkami domowymi. Gdy pokrzywdzona przygotowywała w kuchni obiad, oskarżony znajdujący się już pod wyraźnym wpływem alkoholu kręcił się po korytarzu i kuchni, zagadywał ją. W pewnym momencie ze znajdującej się na korytarzu szafki wyciągnął młotek, z którym wszedł do kuchni i niespodziewanie uderzył nim pokrzywdzoną w głowę. Kobieta zaczęła krzyczeć i wołać o pomoc, usiłowała  wyrwać młotek napastnikowi, a ten po raz kolejny próbował uderzyć pokrzywdzoną w głowę, lecz w rezultacie jej reakcji obronnej uderzył kobietę w rękę. Doszło do szamotaniny, oboje przewrócili się na podłogę. Oskarżony po raz kolejny próbował uderzyć kobietę w głowę, ta jednak skutecznie się obroniła. Krzyk pokrzywdzonej usłyszał jej kolega przebywający w tym czasie na piętrze domu. Zbiegł na dół i obezwładnił napastnika. Kiedy wezwani policjanci wyprowadzali oskarżonego z domu powiedział, że chciał zabić syna i jego konkubinę. W rezultacie tego zdarzenia pokrzywdzona doznała obrażeń ciała w postaci rany tłuczonej głowy okolicy ciemieniowej lewej i zasinienia ramienia lewej ręki, naruszających czynności narządu ciała na okres trwający nie dłużej niż 7 dni.

Oprócz powyższego zdarzenia, oskarżony już wcześniej przejawiał agresywne zachowania wobec innych ludzi, w szczególności wobec  Marka W. Mężczyźni znali się od około 20 lat, średnio raz na tydzień lub dwa tygodnie spotykali się i pili alkohol. Podczas jednego z takich spotkań w domu oskarżonego, które miało miejsce na kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia w 2016r. doszło do kłótni pomiędzy nimi. Oskarżony zarzucał pokrzywdzonemu, że ukradł mu pieniądze, pokrzywdzony zaprzeczał. Kiedy zachowanie oskarżonego stawało się coraz bardziej agresywne, pokrzywdzony pożegnał się i wyszedł. Kiedy znajdował się już na zewnątrz przed domem oskarżony zaatakował go zabranym ze swojej kuchni tasakiem, dwukrotnie zamachnął się nim w kierunku głowy pokrzywdzonego jednak nie trafił. Zajście przerwał wówczas syn oskarżonego, który usłyszawszy krzyki wyszedł na dwór i wyrwał ojcu z ręki tasak. Pokrzywdzony opuścił posesję nie zgłaszając zaistniałego incydentu na policję, ani nie zgłaszając się po pomoc medyczną. W rezultacie tego zdarzenia doznał on obrażeń ciała w postaci rany ciętej lewej małżowiny usznej.

Oskarżony w toku postępowania przyznał się do popełnienia przestępstwa na szkodę konkubiny syna. Oświadczył, że z racji spożytego alkoholu nie pamięta zdarzenia, ale to pokrzywdzona go prowokowała.  Odnośnie czynu na szkodę Marka W. wyjaśnił, że tylko skaleczył go w ucho, ale przeprosił pokrzywdzonego i dalej się spotykali.

Sąd Okręgowy w Olsztynie uznając winę oskarżonego odnośnie obu zarzuconych mu czynów wymierzył mu kary 4 lat oraz 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a finalnie karę łączną w wysokości 5 lat pozbawienia wolności.

Sąd Apelacyjny rozpozna apelację obrońcy oskarżonego, który domaga się złagodzenia orzeczonych wobec niego kar jednostkowych oraz wymierzenia kary na zasadzie całkowitej absorpcji.

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.