W dniu 10 października 2019r., godz. 9.00, s. IV Sąd Apelacyjny zajmie się sprawą mężczyzny oskarżonego o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu konkubiny, którego skutkiem była jej śmierć (sygn. akt II AKa 132/19).

            Z ustaleń Sądu Okręgowego w Olsztynie wynika, że oskarżony i pokrzywdzona pozostawali w konkubinacie od 2005, z ich związku urodziło się dwoje dzieci, które zostały odebrane rodzicom i umieszczone w pieczy zastępczej. Oboje partnerzy nadużywali alkoholu, który spożywali ciągami. Zdarzało się, że pokrzywdzona będąc w ciągu alkoholowym przebywała na melinach i nie wracała na noc do domu, co złościło  oskarżonego. Na tym tle dochodziło pomiędzy nimi do awantur, w czasie których oskarżony krzyczał na konkubinę, wyzywał ją, a także bił ją powodując zasinienia na jej ciele.

           W dniu 21 lutego 2018r. pokrzywdzona udała się do Mrągowa mówiąc konkubentowi, że jedzie tam spożywać alkohol. Nie wróciła do domu na noc. W mieszkaniu pojawiła się dopiero następnego dnia, gdy już było ciemno. Po jej powrocie oskarżony i pokrzywdzona wypili jeszcze trochę alkoholu, po czym mężczyzna będąc zdenerwowanym faktem, iż poprzednią noc pokrzywdzona spędziła poza domem, zaczął ją bić pięściami po głowie i całym ciele. Oskarżony zadawał konkubinie uderzenia bez przerwy przez około dwie minuty.  W tym czasie pokrzywdzona krzyczała, że ją boli, płakała i próbowała się bronić, ale oskarżony nie zaprzestał bicia, gdyż chciał dać partnerce nauczkę. Wziął nóż i jego ostrzem drapał ciało pokrzywdzonej kreśląc długie skrzyżowane linie wzdłuż i w poprzek jej brzucha. Następnie mężczyzna rzucił nóż w okolicach łóżka i poszedł zapalić papierosa, a po powrocie położył się w łóżku z konkubiną. W kolejnych dniach kobieta wstawała z łóżka i normalnie się przemieszczała, choć widoczne były u niej ślady pobicia, miała siną twarz i krwiaki pod oczami. W dniu 25 lutego 2018 r. kobieta nie wstała z łóżka. Około godz. 13.00 konkubent zajrzał do niej i zobaczył, że konkubina ma zamknięte oczy i ciężko oddycha. Zaniepokoiło go to, ale nie zadzwonił na pogotowie ratunkowe, ponieważ był pijany. Następnie oskarżony zaglądał do konkubiny jeszcze kilka razy i wydawało mu się, że oddycha już normalnie i jej stan się polepszył. Kiedy kolejny raz oskarżony podszedł do pokrzywdzonej zobaczył, że nie oddycha i nie daje oznak życia. Wówczas pobiegł do sąsiada i poprosił go o wezwanie karetki pogotowia. Ponieważ miała ona przyjechać dopiero za dwie godziny, sam oskarżony ponownie zadzwonił i ponaglił załogę pogotowia do szybszego przyjazdu. Przybyły na miejsce lekarz pogotowia stwierdził zgon pokrzywdzonej. Jego przyczyną był ostry, pourazowy krwiak podtwardówkowy z zespołem ciasnoty śródczaszkowej.

          Oskarżony w toku postępowania przygotowawczego przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Jak określił, wpadł w amok i pobił konkubinę za to, że „szlajała się” w nocy. Oskarżony podniósł, że kochał partnerkę i nie chciał jej skrzywdzić. Wskazał, że wcześniej również dochodziło do podobnych sytuacji, ale wszystko wracało do normy.

        Z kolei na rozprawie oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu z art. 156 § 3 k.k. Wyjaśnił, że w tygodniu poprzedzającym śmierć konkubina oboje znajdowali się w ciągu alkoholowym, gdy chodzili po mieście kobieta wiele razy się przewracała i miała z tego powodu sine czoło. Gdy wróciła w sobotę z miasta, to miała podbite oczy, tłumaczyła mu, że spadła ze schodów, później, że miała atak padaczki a jeszcze później, że ktoś ją napadł.

            W oparciu o zgromadzony materiał dowodowy sąd doszedł do przekonania, że sprawstwo i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości. Swoim zachowaniem wyczerpał dyspozycję on dyspozycję art. 156 § 3 k.k., albowiem działając z zamiarem bezpośrednim spowodowania u pokrzywdzonej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zadawał jej liczne uderzenia ręką zaciśniętą w pięść w okolice głowy, brzucha, kończyn górnych i dolnych powodując szereg obrażeń ciała, a ponadto przy pomocy noża spowodował  u pokrzywdzonej rysowate otarcia naskórka na brzuchu, przy czym obrażenia doznane przez pokrzywdzoną spowodowały ostry pourazowy krwiak podtwardówkowy z zespołem ciasnoty śródczaszkowej, skutkiem czego  w dniu 25 lutego 2018 r. nastąpił zgon pokrzywdzonej.

             Sąd przyjął, iż działał on z zamiarem bezpośrednim spowodowania ciężkich obrażeń ciała o czym świadczy sposób działania oskarżonego, który zadał pokrzywdzonej wiele uderzeń pięścią ze znaczną siłą w tak newralgiczną część ciała jak głowa, gdzie mieści się szereg ważnych narządów, których uszkodzenie może prowadzić do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, kalectwa a nawet śmierci. Oskarżony nie jest upośledzony umysłowo, dysponuje sprawnym intelektem, znał więc i przewidywał możliwe skutki swego działania. Można zakładać, że świadomość oskarżonego w tej mierze była tym większa, że w przeszłości pokrzywdzona utraciła oko w wyniku urazu w głowę, co niezależnie od przyczyn tego kalectwa, winno dobitnie uzmysłowić oskarżonemu konsekwencję urazów godzących w tą część ciała. O zamiarze oskarżonego świadczy fakt, że nie reagował on na płacz i okrzyki bólu pokrzywdzonej i nie przerwał jej bicia. Ponadto za przyjęciem, że oskarżony chciał spowodować u konkubiny ciężkie obrażenia ciała świadczy jego motywacja, polegająca na chęci ukarania konkubiny za spędzenie nocy poza domem i domniemaną zdradę. Oskarżony sam przyznał, że motywacja ta była w nim tak silna, że działał w amoku i bił bez opamiętania. Dodatkowo oskarżony nie poprzestał jedynie na biciu pokrzywdzonej, ale następnie, z tą samą motywacją, przystąpił do metodycznego rysowania ostrzem noża krzyżujących się linii na jej brzuchu. W ocenie Sądu, mimo iż obrażenia te nie zagrażały życiu i zdrowiu pokrzywdzonej fakt, iż oskarżony, jak sam podał, chciał ją nastraszyć przy użyciu niebezpiecznego narzędzia oznacza, że dążąc do jej ukarania nie liczył się z jej zdrowiem i bezpieczeństwem i traktował ją przedmiotowo. Nie budzi wątpliwości, zważywszy na opisywaną przez świadków reakcję oskarżonego na zgon pokrzywdzonej, że oskarżony nie chciał jej śmierci, tym niemniej mając na względzie sposób jego działania powinien był i mógł taki skutek swego zachowania przewidzieć. W szczególności przekonują o tym twierdzenia oskarżonego, iż widząc obrażenia pokrzywdzonej uznał, że przesadził z biciem.   Sąd Okręgowy wymierzył oskarżonemu karę 10 lat pozbawienia wolności.

 

Sąd Apelacyjny rozpozna apelację prokuratora, który domaga się wymierzenia oskarżonemu kary 15 lat pozbawienia wolności oraz apelację obrońcy oskarżonego, domagającego się jego uniewinnienia lub złagodzenia orzeczonej kary.

 

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.