W dniu 24 października 2019r. godz. 11.30, s. IV Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę mężczyzny oskarżonego o to, że sierpniu 2018 r. w Biskupcu, województwo warmińsko-mazurskie, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia wielokrotnie uderzył pokrzywdzonego metalowym kluczem do kół samochodowych o długości 36 cm w głowę oraz w pozostałe części ciała oraz kopał go po głowie i po całym ciele, w wyniku czego spowodował u pokrzywdzonego obrażenia ciała,

które naruszyły czynności narządów ciała wymienionego na okres powyżej dni 7, jednak zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na osłonięcie przez pokrzywdzonego głowy ręką, interwencję osób trzecich oraz udzieloną mu pomoc medyczną, tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. (sygn. akt II AKa 178/19).

Z ustaleń Sądu Okręgowego w Olsztynie wynika, że oskarżony i pokrzywdzony (jego szwagier) byli skonfliktowani od 15 lat. W lipcu oskarżony spotkał siostrę i zaproponował jej odwiezienie do domu. Na posesji spotkali pokrzywdzonego, który rzucił kamieniem w samochód oskarżonego. Mężczyzna na prośbę siostry, która chciała załagodzić sytuację, odjechał.

            W dniu 17 sierpnia 2018 r. około godziny 16:00 oskarżony wracał z pracy koparko-ładowarką na parking znajdujący się przy ul. Matejki w Biskupcu. W pewnym momencie zauważył w pobliskim parku pokrzywdzonego. Chwycił wówczas klucz do kół samochodowych znajdujący się w pojeździe i pobiegł w jego stronę. Pokrzywdzony zaczął uciekać w stronę graniczących z parkiem ogródków działkowych, do znajdujących się tam  ludzi krzyczał, by wezwali Policję, bo oskarżony go zabije. Oskarżony dogonił go i zadał mu cios kluczem do kół w lewe udo, które to uderzenie spowodowało, że pokrzywdzony upadł na ziemię. Następnie wziął zamach by zadać kolejne uderzenie, na co pokrzywdzony podniósł lewą rękę, chcąc osłonić się od ataku. Oskarżony zadał drugi cios trafiając w lewe przedramię pokrzywdzonego oraz lewą stronę głowy, po czym zaczął kopać pokrzywdzonego. W tym czasie świadkowie przebywający na terenie ogródków działkowych zaalarmowani krzykami podbiegli do mężczyzn od drugiej strony płotu i krzyczeli do oskarżonego, by przestał bić pokrzywdzonego. Oskarżony przestał zadawać ciosy i po chwili oddalił się do swojego samochodu i odjechał. Świadkowie udzielili pokrzywdzonemu pierwszej pomocy.

Pokrzywdzony w wyniku zdarzenia doznał obrażeń, które naruszyły czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni. Jednocześnie był on narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nastąpienia skutku określonego w art.156 § 1 pkt 2 kk pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu.

Oskarżony zarówno w toku śledztwa, jak i na rozprawie nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Wyjaśnił, że z pokrzywdzonym pozostają od lat w konflikcie. W przeszłości został pobity przez szwagra i jego rodzinę i przebywał w szpitalu, za co pokrzywdzony został skazany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. Od tamtego zdarzenia starał się unikać szwagra. Około miesiąc przed zdarzeniem, gdy odwiózł siostrę do domu, pokrzywdzony wyzywał go i mu groził, uderzył też kamieniem w samochód. Odnośnie inkryminowanego zdarzenia wyjaśnił, że gdy w tym dniu wracał z pracy zauważył pokrzywdzonego wykrzykującego do niego wulgarne wyzwiska oraz groźby. Sprowokowany przez szwagra, pod wypływem emocji, chwycił klucz do kół znajdujący się w skrzynce narzędziowej ładowarko – koparki i chciał nastraszyć pokrzywdzonego. Oświadczył, że żałuje tego, co się stało. Wskazał, że nie chciał pozbawić życia pokrzywdzonego, ani uderzyć go, a jedynie odstraszyć.

W ocenie Sądu Okręgowego nie budzi żadnych wątpliwości, że to oskarżony dopuścił się pobicia pokrzywdzonego za pomocą metalowego klucza do kół. Okoliczności podmiotowo – przedmiotowe czynu nie pozwalają jednak na przyjęcie, że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, jak to  zarzucono w akcie oskarżenia. W pisemnych motywach rozstrzygnięcia Sąd podkreślił, że oskarżony jest osobą zdrową i sprawną fizycznie. Popełniając przypisany mu czyn posługiwał się narzędziem, którym z łatwością można zadać ciosy o dużej sile i którym łatwo wycelować w konkretną część ciała. Pokrzywdzony w chwili inkryminowanego zdarzenia był bezbronny, upadł po pierwszym uderzeniu, co czyniło go jeszcze łatwiejszym celem i jedynie zasłonił się ręką przed kolejnym uderzeniem. Zatem gdyby oskarżony rzeczywiście chciał pozbawić pokrzywdzonego życia mógłby bez żadnych przeszkód kontynuować zadawanie ciosów. Nie wykorzystał jednak zaistniałej możliwości i nie podjął kolejnych kroków, by go zabić.

W ocenie Sądu nie bez znaczenia pozostaje fakt, iż do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych, do tego w parku, w niedalekiej odległości od ogródków działkowych, gdzie z uwagi na sezon wakacyjny przebywało sporo osób. Należy zatem przypuszczać, że gdyby oskarżony faktycznie zamierzał pozbawić życia pokrzywdzonego nie zdecydowałby się na to w takich okolicznościach. Powyższe świadczy więc o tym, że czynności sprawcze powzięte  przez oskarżonego nie były w żaden sposób zaplanowane czy przemyślane, a powzięte pod wpływem impulsu, co wyklucza jakiekolwiek działanie z zamiarem bezpośrednim.

Dlatego też Sąd Okręgowy uznał oskarżonego za winnego czynu art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zbiegu z art. 157 § 1 k.k., za co wymierzył mu karę 2 lat pozbawienia wolności. Zasądził też od oskarżonego na rzecz pokrzywdzonego kwotę 6 tysięcy złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Sąd Apelacyjny rozpozna apelacje wniesione przesz prokuratora i obrońcę oskarżonego. Oba środki odwoławcze skierowane są co do winy.

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.