Andrzej K. okrutnie zabił teściową. Potem chciał zabić innych członków rodziny żony. Zniszczył ich mienie: przeciął wężyk z wodą do spłuczki w łazience, wsypał piasek do zbiornika oleju w aucie. Dwa razy spowodował pożar domu. Podłożył bombę pod łóżko teścia. Podsłuchiwał kuzynów, jak również przełożonych w pracy. Tak utrzymują w apelacjach prokurator i oskarżyciele posiłkowi. Zdaniem obrońcy oskarżony jest niewinny. Założył jedynie podsłuch w pracy. Sprawę rozstrzygnie Sąd Apelacyjny

dnia 19 listopada 2013r. o godzinie 900 na sali nr IV (II AKa 203/13).

 

Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrokiem z dnia 14 czerwca 2013r. uznał  Andrzeja K. za winnego zabójstwa teściowej, narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia teścia, szwagierkę Marzenę, jej męża Leszka oraz ich dzieci. Stwierdził również, że oskarżony nielegalnie podłączył się do telefonu kuzynów oraz założył podsłuch w  pracy. Wymierzył mu łącznie 25 lat więzienia. Zasądził od niego zadośćuczynienie: teściowi 30 000 zł., szwagierce 25 000 zł., a jej mężowi 15 000 zł. Uniewinnił od popełnienia pozostałych czynów. Orzekł także o kosztach procesu.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że Andrzej K. był elektrykiem. Pracował jako konserwator w zakładzie poprawczym w Białymstoku. Mieszkał w domu w Grabówce z żoną i córką. W sąsiednich domach mieszkali: siostra żony z mężem i dziećmi oraz teściowie. Oskarżony nie przepadał za rodziną żony. Z zazdrości wysyłał na nich anonimowe donosy m.in. do Urzędu Skarbowego i firmy ubezpieczeniowej. Sytuacja zaostrzyła się, gdy 24 czerwca 2004 r. kupił związek rtęci, który prawdopodobnie dodawał do posiłków teściowej. 27 czerwca 2004 r. kobieta trafiła do szpitala z ostrymi bólami brzucha, wymiotami i biegunką. Lekarze stwierdzili u niej m.in. ostre zapalenie żołądka i jelit, wrzody żołądka, stan zapalny dwunastnicy i żylaki przełyku. 7 sierpnia 2004 r. ponownie znalazła się w szpitalu. Była w śpiączce, wymiotowała. Po zatruciu rtęcią powstały u niej m.in. obrzęk mózgu, niewydolności nerek (bezmocz), marskości wątroby, przewlekłe zapalenia błony śluzowej jelita cienkiego i trzustki. Przeszła zawał serca. Zmarła 10 sierpnia 2004 r. Oskarżony rozlał również rtęć i dimetylortęć w domach teściów oraz Marzeny i Leszka. Teść i kuzyn Leszek, wdychając substancję, poważnie zachorowali.  Poza tym Andrzej K. podłączył się do telefonu stacjonarnego w domu kuzynów. Z kolei w zakładzie poprawczym, gdzie pracował, założył podsłuch w pokoju dyrektora i kierownika administracyjnego.   

Przed Sądem Okręgowym oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, za wyjątkiem założenia podsłuchu w zakładzie poprawczym.

Sąd pierwszej instancji opierał się na poszlakach. Ustalił motyw działania oskarżonego, tj. niechęć do rodziny żony i żal do teściów za to, że faworyzują szwagierkę i jej męża. Był zazdrosny, że są bardziej szczęśliwi od niego. Biegli stwierdzili u Andrzej K. zaburzenia osobowości paranoicznej, w tym że był podejrzliwy i nieufny wobec bliskich. Kolejne poszlaki wskazywały, że jako członek rodziny, Andrzej K. swobodnie wchodził do domów kuzynów, także pod ich nieobecność. Wiedział, że teść kładzie klucze od domu w kotłowni. Dorobił sobie własne, które zabezpieczyła Policja. W miejscu pracy oskarżonego znaleziono książkę „Toksykologia – Podręcznik dla studentów, lekarzy, farmaceutów” (w której były jego kartki i zapiski) oraz cyjanek potasu, arsen, metanol, rtęć metaliczna, fosfor czerwony, których ilość odpowiadała 32 dawkom śmiertelnym. Zabezpieczono również faktury zakupu substancji. Z domowego komputera oskarżonego wynikało, że szukał on w internecie informacji o działaniu toksyn. Wpisywał w „Google” słowa; „arszenik uszkodzenie nerek”. Andrzej K. kupował różne substancje i odczynniki (niedostępne w sprzedaży detalicznej) jako przedsiębiorca robót elektrycznych. 24 czerwca 2004 r. kupił chlorek rtęci, a kilka dni później 27 czerwca teściowa trafiła do szpitala. 10 sierpnia zaś zmarła. Kupił również kwas dimerkaptobursztynowy, ułatwiający usuwanie toksyn z organizmu. Początkowo nie było wiadomo czym zatruła się teściowa. Dopiero po ekshumacji zwłok w 2009 r. wykryto w jej ciele rtęć w wysokich stężeniach, jak również w próbkach ziemi z okolic trumny. Substancję wykryto również w domach pokrzywdzonych, a w dużym stężeniu w pokoju teścia.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji, Andrzej K. popełnił cztery przestępstwa, w tym zabił z rozmysłem i premedytacją teściową. Nie uczynił jednak tego ze szczególnym okrucieństwem, jak chciała prokuratura i oskarżyciele posiłkowi. Poza tym nie zamierzał zabić innych członków rodziny żony. Wiedział jak działają substancje toksyczne, w tym rtęć, bo zabił w ten sposób teściową. Gdyby zatem chciał pozbawić życia bliskich, to wiedziałby jakie dawki im podać. Przez niego zachorowali teść i kuzyn, a pozostałych członków rodziny naraził na groźne skutki dla zdrowia. Oskarżony popełnił również występek podłączając się do telefonu kuzynów, bez ich zgody. Wbrew stanowisku prokuratury i oskarżycieli posiłkowych, nie było dowodów pozwalających na uznanie, że założył u nich podsłuch. W trakcie oględzin wykryto tylko niepodłączony kabel pomiędzy domami. Podsłuch Andrzej K. założył za to w zakładzie poprawczym, do czego przyznał się. Świadczy o tym również dyktafon i plastikowe pudełko z urządzeniami elektrycznymi, znalezione w jego szafce ubraniowej w pracy, kabel prowadzący do gabinetu dyrektora oraz instalacja w kotłowni. Co do innych czynów (dwukrotne zniszczenie mienia, tj. przecięcie wężyka wody do spłuczki, wsypanie piasku do zbiornika samochodu, dwukrotne spowodowanie pożaru oraz podłożenie bomby) Sąd nie znalazł bezpośrednich dowodów winy oskarżonego.

Wymierzając karę, Sąd Okręgowy przyjął, że Andrzej K. jest człowiekiem zdeprawowanym i nie mającym szacunku do życia ludzkiego. Jedyną okolicznością łagodzącą był fakt, że nie był on dotychczas karany.

Według prokuratury i oskarżycieli posiłkowych oskarżony zasłużył na dożywocie. Przepisy nie pozwalają jednak Sądowi Apelacyjnemu na wymierzenie takiej kary. Dlatego wnieśli oni o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd pierwszej instancji. Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych zażądał ewentualnie zmiany wyroku i przyjęcia surowszej kwalifikacji czynów, tj. że Andrzej K. zabił okrutnie teściową, usiłował zabić pozostałych członków rodziny, jak również dopuścił się innych czynów, zarzucanych przez prokuraturę. Domagał się 250 000 zł. zadośćuczynienia dla teścia, 150 000 zł. zadośćuczynienia i 24 075 zł. tytułem naprawienia szkody dla szwagierki i jej męża. Adwokat oskarżonego wniósł o wymierzenie oskarżonemu łagodnej kary w zawieszeniu tylko za założenie podsłuchu w pracy oraz uniewinnienie od popełnienia pozostałych czynów.

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.