W dniu 23 czerwca 2016r. Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę trójki mężczyzn, skazanych nieprawomocnie przez Sąd Okręgowy w Białymstoku za zgwałcenie i zabójstwo Agnieszki M. Oskarżonym za ten czyn wymierzono kary: Mariuszowi P. 12 lat pozbawienia wolności, Arturowi K. 15 lat pozbawienia wolności, a Piotrowi N. 25 lat pozbawienia wolności.

    

     Do zdarzenia doszło w styczniu 2009r. Jak ustalił Sąd Okręgowy oskarżeni, wówczas 17-18 letni uczniowie, poszli na wagary. Najpierw w parku wypili alkohol, a następnie udali się do mieszkania pokrzywdzonej, którą znał przygodnie jeden z nich. 27-letnia Agnieszka M. była upośledzona umysłowo w stopniu lekkim, w związku z czym łatwowierna, m.in. nie dostrzegająca zagrożeń ze strony bliżej nie znanych osób trzecich. Chętnie nawiązywała kontakty, o co często mieli do niej pretensje jej bliscy. Nie miała więc oporów przed wpuszczeniem do wnętrza swojego domu znanego jej tylko z imienia Piotra N., jak i nieznajomych dwóch mężczyzn, których on przedstawił jako swoich kolegów. W trakcie wizyty Piotr N. podjął wobec niej czynności o charakterze seksualnym, a gdy pokrzywdzona sprzeciwiła się temu, mężczyźni obezwładnili ją, bili i podduszali, zmuszając  do odbycia stosunku płciowego z Mariuszem P. Z uwagi na fakt, że dziewczyna nadal stawiała opór, broniąc się przed kolejnym stosunkiem płciowym, Piotr N. przyniesionym z kuchni nożem zadał jej ciosy w szyję. Podjęte działania obronne Agnieszki M., między innymi z uwagi na przewagę siły fizycznej po stronie trzech mężczyzn współdziałających ze sobą także w zamiarze pozbawienia jej życia, były z góry skazane na niepowodzenie. Kilkanaście zadanych nożem ciosów raniło szyję, klatkę piersiową i brzuch ofiary, powodując wstrząs krwotoczny, a w jego następstwie śmierć pokrzywdzonej.

     Po dokonanej zbrodni napastnicy, chcąc zatrzeć ślady swojego pobytu w mieszkaniu ofiary, zabrali z mieszkania przedmioty, których dotykali: dwa widelce, dwie szklanki i nóż, tj. narzędzie zbrodni. Wykorzystując okazję przeszukali lokal, po czym zabrali ze sobą w celu przywłaszczenia laptop oraz złoty pierścionek. Wychodząc zamknęli drzwi wejściowe przy pomocy znalezionych w mieszkaniu kluczy.

     Podejmowane na przestrzeni kilku lat działania organów ścigania nie doprowadziły do ustalenia sprawców przestępstwa. Dopiero na początku kwietnia 2014 r. operacyjnie ustalono, że jednym ze sprawców może być Mariusz P., który w tym czasie odbywał karę pozbawienia wolności w Zakładzie Karnym w Czerwonym Borze. W trakcie przesłuchania przyznał on, że w dniu zdarzenia był w mieszkaniu pokrzywdzonej razem z Arturem K. i Piotrem N. oraz brał udział w przestępstwie na szkodę Agnieszki M. Umożliwiło to ujęcie i osądzenie sprawców.

     Z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w zakresie wymierzonych oskarżonym kar wynika, że na ich wymiar miał wpływ wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu oraz poziom zawinienia sprawców. Motywacja skłaniająca do „zbiorowego” atakowania wolności w sferze seksualnej, połączona z zabójstwem ofiary, jest wyjątkowo naganna, słusznie wywołuje silne oburzenie społeczne i odruch potępienia przekraczające próg zwykłych reakcji negatywnych. Zbrodni sprawcy dopuścili się w mieszkaniu ofiary, która im zaufała - chcąc być miła, uczynna i gościnna wpuściła napastników do własnego domu. Działania w pełni poczytalnych sprawców nosiły cechy rozluźnienia wszelkich hamulców moralnych. Oskarżeni wzięli udział w okrutnej zbrodni. Zgwałcenie poprzedzone było stosowaniem przemocy o znacznym nasileniu, co jednak nie wywołało należytej refleksji u żadnego ze współsprawców, nie spowodowało swoistego „otrzeźwienia”, lecz skutkowało nasileniem agresji, zakończonej tragicznym skutkiem w postaci śmierci młodej dziewczyny. Po dokonanej zbrodni sprawcom nie towarzyszyły praktycznie żadne uczucia, których należałoby oczekiwać od osoby chociażby z minimalnym poziomem empatii, lęku społecznego, zrozumienia ogromu zła, które właśnie zostało wyrządzone. Napastnicy nie byli przerażeni tym, co się stało. Z wyrachowaniem, metodycznie przystąpili do zacierania śladów przestępstwa, które mogłyby naprowadzić organy ścigania na ich ślad. Następnie przez kilka lat prowadzili oni „normalne” życie i nic nie wskazuje, aby targały nimi wyrzuty sumienia adekwatne do tego, co uczynili. Okoliczności te świadczą o wręcz skrajnej demoralizacji podsądnych.

     Wymiar kar różnicowany był rolą, jaką każdy z napastników odegrał w ramach realizacji przestępstwa. Piotr N., który zainicjował bezprawne działania, a przede wszystkim sięgnął po nóż i zadał nim śmiertelne ciosy w szyję, zasługiwał na najwyższą z kar możliwych do wymierzania. W przypadku dwóch pozostałych, choć ponoszą oni odpowiedzialność także za to, co w ramach porozumienia uczynił ich wspólnik, sąd nie zdecydował się na karę o charakterze eliminacyjnym.

     Wyrok zaskarżyli obrońcy wszystkich oskarżonych. Obrońcy Artura K. i Piotra N. domagają się ich uniewinnienia, natomiast obrońca Mariusza P. chce uznania tego oskarżonego za winnego jedynie usiłowania zgwałcenia i wymierzenia mu kary z zastosowaniem nadzwyczajnego złagodzenia kary.

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.