W dniu 22 lipca 2025 r. o godz. 8:30, s. II, Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę I AGa 90/24 o zapłatę kwoty 82.338,47 złotych z powództwa lekarza przeciwko zakładowi ubezpieczeń z tytułu posiadanego ubezpieczenia OC lekarzy. Powód wskazywał w pozwie, że w czerwcu 2019 r. w miejscowości S., około godziny 01:00, będąc lekarzem Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ, wykonywał zlecenie wyjazdu Zespołu Ratowników Medycznych do pacjenta, który zgłaszał ból brzucha, wymioty i duszności. Po przyjeździe na miejsce zgłoszenia, wzywającemu zmierzono ciśnienie i tętno oraz temperaturę ciała. Nie zauważono duszności ani sinicy. Nie stwierdzono także objawów otrzewnowych. Po wykonaniu EKG, pacjentowi podano lek przeciwwymiotny i uspokajający, po których poczuł się lepiej. Następnie poinformowano go, że rano powinien zgłosić się do lekarza POZ lub na SOR. Zespół Ratownictwa Medycznego przybył ponownie na wezwanie do tego samego pacjenta przed godziną 06:00 stwierdzając zatrzymanie krążenia. Wdrożono czynności reanimacyjne, które trwały ponad 1,5 godziny i które nie przyniosły efektu. Pacjent zmarł. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu było ostre krwotoczne zapalenie trzustki. Rozpoznano także masywne stłuszczenie wątroby.

Wyrokiem z dnia 29 kwietnia 2021 r. Sąd Rejonowy w S. uznał powoda winnym nieumyślnego narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, tj. czynu z art. 160 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 160 § 3 k.k. i na mocy art. 66 § 1 i 2 k.k. i art. 67 § 1 k.k. umorzył warunkowo wobec niego postępowanie karne na okres próby dwóch lat. Na podstawie art. 67 § 3 k.k. orzekł też nawiązkę na rzecz trojga najbliższych członków rodziny zmarłego w kwotach po 10.000 złotych  i obciążył oskarżonego kosztami procesu w wysokości ponad 37.000 złotych. Zdaniem Sądu Rejonowego, oskarżony dopuścił się nieprawidłowego działania w trakcie udzielania pomocy medycznej pacjentowi poprzez pozostawienie go w domu, zamiast skierowania do szpitalnego oddziału ratunkowego celem dalszej diagnostyki.

Wyrokiem z dnia 21 października 2021 r., Sąd Okręgowy w S. utrzymał w mocy powyższy wyrok oraz zasądził od oskarżonego dalsze koszty postępowania w kwocie ponad 5.000 złotych.

Wobec powyższego, powód, w ramach wiążącej go z pozwanym umowy OC zwrócił się do ubezpieczyciela o pomoc w uregulowaniu zasądzonych należności w łącznej kwocie 82.318,47 złotych. W odpowiedzi otrzymał informację, że brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności ubezpieczeniowej zakładu. Stanowisko to pozwany podtrzymał  w zainicjowanym przez powoda postępowaniu o zapłatę, wnosząc o oddalenie powództwa w całości i zwrot kosztów procesu. Pozwany podniósł, że sąd cywilny nie jest związany wyrokiem sądu karnego, gdyż nie jest to wyrok skazujący, o którym mowa w art. 11 k.p.c. Sąd cywilny powinien zatem poczynić własne ustalenia faktyczne odnośnie istnienia adekwatnego związku przyczynowego między zaniechaniem powoda, a śmiercią pacjenta (art. 415 k.c.).

Sąd Okręgowy w Białymstoku VII Wydział Gospodarczy wyrokiem z dnia 17 maja 2024 r. w sprawie VII GC 76/22 oddalił powództwo oraz zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 7.470,20 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu. Sąd ten w całości podzielił stanowisko pozwanego w zakresie braku podstaw do przyjęcia jego odpowiedzialności z tytułu łączącej go z powodem umowy OC, gdyż z przeprowadzonej w sprawie opinii biegłego sądowego z zakresu medycyny sądowej z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku wynikało, iż działanie lekarza nie pozostawało w bezpośrednim związku przyczynowo - skutkowym ze śmiercią pacjenta. Poszkodowany chorował na najcięższą postać krwotoczno-martwiczego zapalenia trzustki, obciążoną najpoważniejszymi rokowaniami (poziom śmiertelności w tej chorobie wynosi od 10% do 50% mimo wczesnego rozpoznania i niezwłocznego wdrożenia leczenia). W czasie pierwszej wizyty powoda z Zespołem Ratownictwa Medycznego zmarły znajdował się już w sytuacji zagrożenia życia, które w ciągu następnych 5 godzin się zrealizowało. Zabranie go na SOR podczas pierwszej wizyty najprawdopodobniej nie uchroniłoby pacjenta przed skutkiem śmiertelnym i nie zwiększyłoby jego szansy na przeżycie.

Sąd Okręgowy mając na uwadze treść powyżej opinii oraz przesłanki odpowiedzialności deliktowej, tj. winę wskazaną w art. 415 k.c., zaznaczył, że jakkolwiek sąd karny uznał powoda winnym zarzucanego mu czynu, to wydany w sprawie wyrok warunkowo umarzający postępowanie nie jest wyrokiem skazującym, o którym mowa w art. 11 k.p.c. Nie wiąże zatem sądu cywilnego. W dalszej kolejności Sąd wskazał, że aby przyjąć odpowiedzialność deliktową powoda musiałyby wystąpić łącznie trzy przesłanki: zdarzenie szkodzące, szkoda i związek przyczynowy między nimi (rozumiany jako zwykłe następstwo określonego czynu). Sąd podkreślił przy tym, że ciężar udowodnienia tych przesłanek spoczywał na powodzie (art. 6 k.c.), który ostatecznie nie zdołał dowieść zasadności swego roszczenia. Nie udowodnił bowiem istnienia związku przyczynowego między swoim zaniechaniem polegającym na niepodjęciu decyzji o transporcie pacjenta do placówki szpitalnej a szkodą w postaci śmierci poszkodowanego. Zważywszy zaś, że łącząca strony umowa ubezpieczenia obejmowała tylko zachowania zawinione przez lekarza (art. 822 § 1 i § 4 k.c. i art. 805 § 1 k.c.), brak winy oznacza brak odpowiedzialności ubezpieczeniowej pozwanego, a co za tym idzie – brak możliwości domagania się od niego zwrotu kosztów poniesionych przez powoda w postępowaniu karnym.

Sąd Okręgowy jako podstawę prawną swego rozstrzygnięcia wskazał art. 15 ust. 1 i 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych a także art. 361 § 1 k.c. i art. 415 k.c.

Powyższy wyrok zaskarżył apelacją powód.

Brak załączników.

Opis zmian Data Osoba Porównaj
Artykuł został utworzony. 21 lipiec 2025 Bartosz Stankiewicz