Sąd Apelacyjny w Białymstoku w dniu 19 września 2019r., godz. 10.30, s. IV rozpozna sprawę o usiłowanie zabójstwa (sygn. akt II Aka 142/19).
Zarzut taki 48-letniej mieszkance Lidzbarka Warmińskiego postawił prokurator wskazując, że w dniu 17 marca 2018 r. działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia swego męża, uderzyła go nożem w plecy, czym spowodowała obrażenia, które naruszyły prawidłowe funkcjonowanie narządów jego ciała i rozstrój zdrowia na okres przekraczający siedem dni, a był on narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, jednak zamierzonego celu nie osiągnęła z uwagi na obronną postawę pokrzywdzonego i udzielenie mu pomocy medycznej.
Sąd Okręgowy w Olsztynie ustalił, że oskarżona i pokrzywdzony pozostają w związku małżeńskim od ponad 20 lat, mają dwie dorosłe córki. Oboje od dłuższego czasu nadużywali alkoholu, co miało wpływ na pojawianie się pomiędzy nimi i eskalację konfliktowych incydentów. W stosunku do małżonków prowadzona była procedura tzw. niebieskiej karty.
W dniu 16 marca 2018r., w godzinach popołudniowych oboje małżonkowie odwiedzili w celach towarzyskich sąsiadów, z którymi spożywali alkohol. Alkohol pili także następnego dnia w godzinach rannych. Około godziny 14:00 – 15:00 pokrzywdzony poszedł na krótko do swojej matki, po jego powrocie do domu doszło między małżonkami do kłótni na nieustalonym tle. Podczas gdy mężczyzna jadł podaną przez żonę zupę, ta podeszła do niego i trzymanym w ręku kuchennym nożem, znienacka uderzyła go w plecy. Pokrzywdzony zadzwonił po pomoc do swojej matki. Ta z kolei zadzwoniła po wnuczkę, córkę oskarżonej i pokrzywdzonego. Gdy dziewczyna weszła do domu, zobaczyła rannego ojca, siedzącego w łazience na podłodze, powiadomiła karetkę pogotowia i policję, po czym przystąpiła do tamowania krwi. Ojciec powiedział jej, że oskarżona uderzyła go dużym białym nożem. Oskarżona siedziała na łóżku, nie udzielała pomocy pokrzywdzonemu.
W trakcie przesłuchania oskarżona twierdziła, że nie pamięta przebiegu zdarzenia, a w związku z tym nie wie, czy to ona ugodziła męża nożem. Wskazała, że w dniu zdarzenia piła alkohol. Podała, że po ujrzeniu zakrwawionego pokrzywdzonego próbowała zadzwonić na pogotowie, lecz nie potrafiła tego zrobić. Oskarżona podkreślała, że stosunki między nią a mężem układały się różnie, bywały między nimi kłótnie, jednak nie zamierzali się rozwieść.
W ocenie Sądu Okręgowego zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości co do tego, że to oskarżona raniła męża nożem w plecy powodując u niego zagrażające życiu obrażenia. Jednakże, wbrew wyrażonemu przez oskarżyciela w akcie oskarżenia stanowisku, nie można przypisać oskarżonej zamiaru – nawet ewentualnego – pozbawienia życia swojego męża. W ocenie sądu, w toku prowadzonego postępowania karnego nie udało się ustalić, że oskarżona miała dający się sprecyzować motyw do tego, aby pozbawić życia swojego męża, z którym pozostawała w związku od blisko 30 lat i z którym ma dzieci i na którego utrzymaniu faktycznie pozostawała. Ich pożycie i wzajemne stosunki w okresie poprzedzającym zdarzenie nie wskazują przekonująco, aby taki zamiar po jej stronie zaistniał. Czyn przez nią popełniony związany był zarówno z czynnikami osobowościowymi oskarżonej (nadmiernie żywa ekspresja emocjonalna i obniżona kontrola wewnętrzna emocji) jak i działaniem spożytego przez nią przed czynem alkoholu oraz kłótnią z mężem bezpośrednio przed czynem. Choć zebrane w sprawie dowody wskazują na to, że kobieta nadużywała alkoholu (co dotyczyło również pokrzywdzonego, który w dniu zdarzenia był pod jego wpływem) i prowadziło to do awantur także wcześniej, przed przedmiotowym zdarzeniem, to jednak małżonkowie znajdowali sposób porozumienia się, nie chcieli ingerowania w ich sprawy i również obecnie oboje deklarują zamiar utrzymania związku. Nie wydaje się do przyjęcia, aby oskarżona mogła z powodu wcześniejszych konfliktów małżeńskich powziąć bezpośredni zamiar pozbawienia życia swojego męża, albo w przypadku, gdy znalazła się w konkretnej sytuacji konfliktowej, jaka zaistniała w dniu 17 marca 2018 r., kierowana nagłym i nieprzemyślanym impulsem, przewidując taką możliwość faktycznie godzić się aż na spowodowanie jego śmierci.
O zaistnieniu takiego zamiaru nie świadczy samoistnie fakt posłużenia się niebezpiecznym przedmiotem, czy zadania ciosu we wrażliwą okolicę ciała. Przeczy temu także zachowanie oskarżonej, która wprawdzie zadała pokrzywdzonemu cios, jednakże mając ku temu pełną możliwość nie ponawiała uderzeń, podczas gdy pokrzywdzony był praktycznie bezbronny i wykorzystując zaskoczenie bez trudności mogłaby spowodować jego śmierć. Pokrzywdzony nie podjął bowiem żadnej postawy obronnej, która uniemożliwiłaby potencjalną dalszą agresję oskarżonej i nie było to powodem nienastąpienia skutku śmiertelnego. Wydaje się natomiast, że oskarżona po prostu zreflektowała się, pojmując powagę zaistniałego zdarzenia. Zachowała się agresywnie, tracąc kontrolę nad emocjami, jednakże nie zamierzała aż spowodować śmierci pokrzywdzonego. Również fakt nieudzielenia pomocy mężowi nie wskazuje, że co najmniej godziła się ona na jego śmierć, gdyż zadana mu rana nie wskazywała, że jego życiu grozi niebezpieczeństwo, nie doszło do silnego krwawienia. Sam pokrzywdzony był cały czas przytomny, a nawet w pewnym stopniu bagatelizował ranę wobec funkcjonariuszy policji, następnie starając się o natychmiastowe zwolnienie ze szpitala.
W ocenie sądu zebrany w sprawie materiał dowodowy bez wątpliwości pozwala na przypisanie oskarżonej usiłowania w zamiarze ewentualnym popełnienia czynu opisanego w art. 156 § 1 pkt 2 k.k., tj. spowodowania u pokrzywdzonego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu. Świadczą o tym przede wszystkim okoliczności o charakterze przedmiotowym, takie jak rodzaj użytego narzędzia (nóż o długości ostrza 19 cm) oraz zadanie jednego, ale z dużą siłą uderzenia w plecy, które skutkowało powstaniem 4-5 cm rany i złamaniem wyrostka poprzecznego lewego IV kręgu piersiowego oraz żebra. Przedstawione przejawy zachowania oskarżonej nie pozostawiają najmniejszych wątpliwości, że było to zachowanie umyślne, nieprzypadkowe a zachowaniu temu, podjętemu przez osobą dorosłą, pozbawioną istotnych mankamentów psychicznych i intelektualnych, musiała towarzyszyć świadomość możliwego jego następstwa w postaci spowodowania u pokrzywdzonego ciężkich i zagrażających jego życiu obrażeń ciała. W ocenie sądu oskarżona zadając tego rodzaju uderzenie powinna i mogła przewidywać jego następstwa, albowiem każda dorosła osoba zdolna jest przewidzieć czym może zakończyć się zadanie drugiemu człowiekowi silnego uderzenia nożem o długim ostrzu w plecy i takie też konsekwencje z pewnością przewidywała także oskarżona, godząc się na ich wystąpienie.
Za tak przypisany czyn Sąd Okręgowy wymierzył oskarżonej karę 4 lat pozbawienia wolności.
Sąd Apelacyjny rozpozna apelacje prokuratora – co do winy i kary oraz obrońcy oskarżonej – co do kary.