W dniu 30 sierpnia 2017r., godz. 13.00, s. IV Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę mężczyzny oskarżonego o zabójstwo syna (sygn. akt II AKa 134/17), którego Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał nieprawomocnie na karę 10 lat pozbawienia wolności.
Do śmierci pokrzywdzonego doszło w grudniu 2016r. w mieszkaniu przy ul. Lipowej w Białymstoku. Z ustaleń Sądu I instancji wynika, że obaj mężczyźni zamieszkiwali wspólnie. Oskarżony był uzależniony od alkoholu. W dniu zdarzenia alkohol spożywali oskarżony, jego syn oraz dwaj jego znajomi. Podczas imprezy początkowo mężczyźni dobrze się bawili – śpiewali, tańczyli, wygłupiali się, boksowali oraz uderzali paskami dla żartu. Jednakże w pewnym momencie doszło do spięcia między oskarżonym i jego synem. Mężczyźni kłócili się. Ojciec żądał, aby syn posprzątał wylany napój, na co on nie miał ochoty. Pokrzywdzony i jego ojciec udali się do kuchni i tam wyzywali się, przepychali i bili. Przewracali się, uderzali o ściany. Rozdzielili ich pozostali dwaj mężczyźni. Ponownie wszyscy usiedli w pokoju. Po niedługim czasie mężczyźni ponownie zaczęli się wyzywać i bić. Tym razem ich działanie było bardziej agresywne. Obaj mieli widoczne obrażenia, oskarżony krwawił. Znowu zostali rozdzieleni. Po pewnym czasie, gdy mieszkanie opuścił już jeden ze znajomych, mężczyźni znowu zaczęli się kłócić. Oskarżony wziął z kuchni nóż i ruszył z nim na syna, który także zmierzał w kierunku oskarżonego. Oskarżony ugodził syna nożem w klatkę piersiową. Obecny w pokoju trzeci z mężczyzn próbował udzielić mu pomocy. Oskarżony zarzucał mu, że robi to nieprawidłowo wobec czego mężczyzna zadzwonił po pomoc i wyszedł z mieszkania. Na skutek zadanego mu ciosu nożem pokrzywdzony doznał rany kłutej o długości 14 cm przebijającą m.in. ścianę prawej komory serca, skutkującą jego zgonem.
Oskarżony podczas pierwszego przesłuchania nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że nie działał z zamiarem bezpośrednim spowodowania śmierci syna. Przyznał, że pozbawił go życia jednakże nie było to umyślne i zamierzone. Podczas kolejnego przesłuchania wyjaśnił, że nie wie, czy uderzył pokrzywdzonego nożem, czy on sam się nadział.
Sąd Okręgowy uznał, że w świetle zebranych dowodów sprawstwo oskarżonego nie budzi żadnych wątpliwości z tym, że działał on w zamiarze ewentualnym, a nie bezpośrednim, jak zarzucił prokurator. Oskarżony nie chciał pozbawić syna życia, ale używając wobec niego noża godził się z możliwością wystąpienia tego rodzaju skutku. W czasie popełnienia czynu znajdował się w stanie upojenia alkoholowego, który to stan był główną przyczyną utraty kontroli nad jego zachowaniem. Opinia biegłego dotycząca stwierdzonych obrażeń na ciele pokrzywdzonego i mechanizmu ich powstania, wykluczyła możliwość nadziania się pokrzywdzonego na nóż w trakcie zwarcia z oskarżonym.
Agresywne zachowanie pokrzywdzonego skłoniło Sąd do rozważenia, czy oskarżony działał w obronie koniecznej. W niniejszej sprawie zarówno pokrzywdzono jak i oskarżony zachowywali się agresywnie wobec siebie. Zanim doszło do ostatniego starcia między nimi, zakończonego zadaniem ciosu nożem, obaj mężczyźni wzajemnie wyzywali się, szarpali, a pokrzywdzony zadawał oskarżonemu ciosy rękoma. Oskarżony nie był jednak wyłącznie ofiarą tych starć, aktywnie w nich uczestniczył. Starcia miały charakter akcji i kontrakcji, a obaj mężczyźni występowali jednocześnie w rolach broniących się i zarazem atakujących. Przewagę w dwóch wcześniejszych starciach osiągnął późniejszy pokrzywdzony. Nie uzasadnia to przyjęcia, że oskarżony sięgnął po nóż działając w obronie koniecznej. Jego zachowanie miało od początku charakter konfrontacyjny, a używając noża chciał sobie zapewnić przewagę nad młodszym i silniejszym przeciwnikiem. Nie można wykluczyć, że oskarżony początkowo chciał tylko syna nożem przestraszyć, ale kiedy się to nie udało, podobnie jak syn dążył do zwarcia, w trakcie którego od razu zadał cios nożem. W tej sytuacji nie można przyjąć, że jedna ze stron działała w obronie koniecznej.
Wymierzając oskarżonemu karę pozbawienia wolności Sąd miał na uwadze stopień społecznej szkodliwości czynu, stopień zawinienia, potrzeby w zakresie zapobieżenia powrotowi do przestępstwa oraz potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Sąd uwzględnił właściwości i warunki osobiste sprawcy. W ocenie Sądu kara 10 lat pozbawienia wolności jest karą sprawiedliwą czyli adekwatną do stopnia szkodliwości społecznej i zarazem taką, której dolegliwość nie przekracza stopnia zawinienia.
Przestępstwo popełnione przez oskarżonego charakteryzowało się najwyższym stopniem szkodliwości społecznej. Czyn zabroniony godził w najważniejsze dobro człowieka, jakim jest życie. Zabójstwo dokonane przez oskarżonego miało tragiczne i nieodwracalne skutki. Zbrodnię oskarżony popełnił umyślnie i właściwie bez „ważnego” powodu. Ponadto oskarżony nadużywa alkoholu a przestępstwo popełnił będąc pod jego wpływem.
Sąd dopatrzył się również okoliczności łagodzących. Oskarżony próbował udzielić synowi pomocy niezwłocznie po zdarzeniu. Poprosił obecnego w mieszkaniu znajomego, aby ten zadzwonił na pogotowie. Z pewnością żałował tego co zrobił, skoro po stwierdzeniu, że syn nie żyje, sam chciał popełnić samobójstwo. Ponadto jako okoliczność łagodzącą potraktowano zachowanie pokrzywdzonego, który również był agresywny czego dowodem są obrażenia ciała oskarżonego stwierdzone badaniem lekarskim. Oskarżony nie był karany, co przemawiało na jego korzyść.
Sąd Apelacyjny rozpozna apelację obrońcy oskarżonego, który domaga się jego uniewinnienia bądź złagodzenia wymierzonej kary.