W dniu 19 października 2017r., godz. 10.30, s. IV Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę młodego mężczyzny oskarżonego przez prokuratora o usiłowanie zabójstwa narzeczonej oraz przyjaciela (sygn. akt II AKa 166/17).
Do zdarzenia będącego przedmiotem postępowania doszło w listopadzie 2016r. w Olsztynie, w mieszkaniu przy ul. Wyszyńskiego. Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że 26-letni oskarżony, mający wykształcenie wyższe w kierunku zarządzanie i marketing, przed zatrzymaniem pracował w oddziale banku w Warszawie. Od ponad 8 lat pozostawał w związku z pokrzywdzoną, z którą razem mieszkał. Z kolei jego znajomość z pokrzywdzonym sięgała jeszcze czasów szkoły podstawowej. Od czasu, gdy oskarżony wyprowadził się do Warszawy, mężczyźni utrzymywali ze sobą regularny kontakt telefoniczny i odwiedzali się wzajemnie. Także w dniu poprzedzającym zdarzenie oskarżony wraz ze swoją narzeczoną przyjechał do Olsztyna do pokrzywdzonego.
Początkowo wszyscy troje spędzali czas w mieszkaniu pokrzywdzonego, a po południu wyszli do centrum miasta. Początkowo byli w kinie, a potem odwiedzali kolejne puby, w każdym z nich pijąc alkohol. Po pewnym czasie pokrzywdzony zamówił taksówkę na most Jana i cała trójka skierowała się w tamtą stronę. Po drodze oskarżony wdał się w przepychankę z nieustalonymi osobami, w wyniku której został przewrócony na kamienne podłoże i rozbił sobie głowę w okolicach potylicy. Oboje pokrzywdzeni podnieśli go i pomogli wsiąść do taksówki. Podczas podróży oskarżony popadał w skrajne nastroje raz to śmiejąc się, raz płacząc.
Po powrocie całej trójki do mieszkania pokrzywdzonego oskarżony kilkukrotnie próbował wyjść, krzyczał, aby wezwać Policję, był jednak uspokajany przez pokrzywdzonego, który nie pozwalał mu opuścić mieszkania. W pewnym momencie, gdy oskarżony ruszył ponownie w stronę drzwi wyjściowych, pokrzywdzony odepchnął go i wtedy mężczyzna przewrócił się na podłogę, rozbijając przy tym lustro. Po chwili leżący na podłodze oskarżony zasnął. Wówczas spać położyli się także pokrzywdzeni. Po pewnym czasie oskarżony przebudził się i podjął kolejną próbę opuszczenia mieszkania. Podszedł do szafki stojącej przy łóżku, sądząc że znajdzie tam klucze od drzwi wejściowych. W obawie, że ponownie dojdzie pomiędzy nim a jego przyjacielem do szarpaniny, wziął do ręki nóż leżący na tej szafce. Wtedy pokrzywdzony przebudził się i powtórnie próbował powstrzymać oskarżonego przed opuszczeniem mieszkania. Pomiędzy mężczyznami po raz kolejny wywiązała się szarpanina, w trakcie której oskarżony trzymanym w ręku nożem zadał kilkanaście ciosów pokrzywdzonemu, a przy tym również zadał pięć dźgnięć nożem przebywającej w pobliżu i obudzonej w wyniku zajścia narzeczonej. Sam zaś przewrócił się na podłogę i stracił przytomność. Pokrzywdzony nakazał kobiecie wezwanie pogotowania, jednak nie mogła ona otworzyć drzwi wejściowych z powodu zepsutego zamka. Po pewnym czasie na miejsce zdarzenia przyjechała załoga pogotowia oraz funkcjonariusze policji i straży pożarnej. Z uwagi na to, że pokrzywdzona nie mogła otworzyć drzwi, funkcjonariusze wyważyli je i weszli do środka, po czym udzielili pomocy znajdującym się wewnątrz mieszkania osobom.
Ze sporządzonych w toku postępowania opinii z zakresu medycyny sądowej wynika, że pokrzywdzony w wyniku przedmiotowego zdarzenia doznał obrażeń ciała w postaci sześciu ran kłutych tułowia z uszkodzeniem przepony, wątroby i jelita cienkiego oraz krwiakiem prawej jamy opłucnowej i jamy otrzewnej, czterech ran kłutych prawej kończyny górnej, rany kłutej lewego przedramienia, skutkujących ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu pod postacią choroby realnie zagrażającej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 k.k. Ze względu na charakter i rozległość obrażeń oraz rodzaj użytego narzędzia i sposób działania mężczyzna był narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Natomiast pokrzywdzona doznała obrażeń ciała w postaci pięciu ran kłutych zlokalizowanych na prawym ramieniu, tułowiu i prawym pośladku, które nie penetrowały do jam ciała. Skutkiem tych obrażeń było naruszenie czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia trwające nie dłużej niż siedem dni w rozumieniu art. 157 § 2 k.k.
Z kolei ze sporządzonej opinii sądowo-psychiatrycznej wynika, że zachowanie oskarżonego spowodowane było skumulowanym wpływem kilku grup czynników, a mianowicie: wyjątkowo niekorzystnych zdarzeń w dniu krytycznym, obecnością predyspozycji natury osobowościowej, stanem ostrego zatrucia alkoholowego (upojenia alkoholowego). Biegli stwierdzili również, że doznany przez oskarżonego uraz głowy nie wpłynął na poczytalność w sensie zaburzeń świadomości czy urazu mózgu, natomiast pobicie wywołało szereg bardzo przykrych emocji (nadmierną chwiejność emocjonalną, drażliwość, niepokój, pobudzenie), co później ograniczało kontrolę zachowań i emocji. Zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem w czasie popełnienia przestępstwa nie była jednak zaburzona w rozumieniu art. 31 § 1 lub 2 k.k.
Podczas pierwszego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że ma „dziury w pamięci”. Potwierdził, że był w mieszkaniu pokrzywdzonego i chciał z niego wyjść. Przed sądem oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, z tym że nie chciał zabić pokrzywdzonych, bo jego celem było wyjście z mieszkania. Oskarżony oświadczył jednocześnie, że przy pierwszym przesłuchaniu nie podał prawdziwych powodów swojego zachowania, ponieważ wstydził się, nie chciał wierzyć w to co się stało. Wyjaśnił, że na jego oczach narzeczona dopuściła się zdrady z jego przyjacielem. Dlatego chciał opuścić mieszkanie, ale pokrzywdzeni mu to uniemożliwili.
W ocenie Sądu Okręgowego przeprowadzone postępowanie jednoznacznie wskazuje, że to oskarżony faktycznie zadał ciosy nożem pokrzywdzonemu i spowodował uszkodzenia ciała pokrzywdzonej. Jednocześnie wyjaśnienia oskarżonego złożone na rozprawie w części dotyczącej motywu przestępczego zachowania (uprawianie seksu przez pokrzywdzonych) nie zasługują na wiarę i są przyjętą liną obrony zmierzającą do usprawiedliwienia użycia niebezpiecznego narzędzia w postaci noża. Oboje pokrzywdzeni zaprzeczyli, aby sytuacja taka miała między nimi miejsce. Podali, że taką wersję zdarzenia zasugerowali im rodzice oskarżonego mając nadzieję, że to pomoże ich synowi. Obydwoje wybaczyli oskarżonemu, jego narzeczona twierdziła, że nadal go kocha i tęskni za nim. Z ich zeznań wynika, że wyjście z mieszkania w stanie w jakim znajdował się oskarżony byłoby niebezpieczne, mógł wyrządzić sobie większą krzywdę i dlatego zatrzymywali go w domu.
Uznając winę oskarżonego Sąd Okręgowy w Olsztynie nie podzielił kwalifikacji prawnej jego zachowania przyjętej przez oskarżyciela publicznego, który zarzucił mu w akcie oskarżenia usiłowanie zabójstwa dwóch osób w zamiarze bezpośrednim. W ocenie sądu w stosunku do pokrzywdzonego oskarżony swoim zachowaniem faktycznie wyczerpał znamiona usiłowania zabójstwa, ale z zamiarem ewentualnym, zaś w stosunku do pokrzywdzonej można mu przypisać jedynie przestępstwo z art. 157 § 2 k.k, tj. naruszenie czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia trwające nie dłużej niż siedem dni.
Uzasadniając rozstrzygniecie o karze Sąd Okręgowy podkreślił, że oba czyny przypisane oskarżonemu godziły w najcenniejsze wartości chronione prawem, a mianowicie zdrowie i życie ludzkie. Negatywny wpływ na wymiar kary miało też działanie pod wpływem alkoholu, jak również posłużenie się w celu osiągnięcia własnego celu niebezpiecznym narzędziem, jakim był nóż. Wszelkie zasady wiedzy i doświadczenia życiowego jednoznacznie wskazują, że jest to narzędzie mogące wyrządzić ogromną krzywdę, wobec czego oskarżony niewątpliwie miał świadomość jego silnie destrukcyjnych możliwości. Na wymiar kary wpłynęła także motywacja i powód działania oskarżonego, która jest także okolicznością obciążającą. Oskarżony chciał opuścić mieszkanie, lecz aby osiągnąć ten cel posłużył się środkami zupełnie niewspółmiernymi do zamierzonego rezultatu. Należy też pamiętać o stwierdzonych ciężkich obrażeniach ciała doznanych przez pokrzywdzonego.
Oprócz okoliczności wpływających negatywnie na wymiar orzeczonej kary sąd wziął pod uwagę także okoliczności łagodzące. Przed zatrzymaniem oskarżony miał ustabilizowaną pozycję zarówno zawodową jak i osobistą. Przypisany mu czyn należy traktować jako sytuację incydentalną, o czym również świadczy fakt, iż dotychczas nie był karany sądownie. Istotne znaczenie ma także to, że przestępstwo popełnione wobec pokrzywdzonego zostało ukończone w fazie usiłowania.
Dominujące znaczenie wśród przesłanek łagodzących wymiar orzeczonej kary miała postawa i zeznania pokrzywdzonych. Uwadze sądu nie umknęło bowiem, że obydwoje bardzo pozytywnie wypowiadali się o oskarżonym, zgodnie utrzymując, iż inkryminowane zdarzenie to wypadek. Oboje przebaczyli oskarżonemu, utrzymywali, że nie domagają się jego ukarania, ponieważ jest on dobrym człowiekiem i bliską im osobą. Ich stanowiska nie zmieniły wyjaśnienia złożone przez oskarżonego w toku rozprawy głównej, w których oskarżył ich o zdradę.
Dlatego też stosownie do treści art. 60 § 2 pkt 1 k.k. sąd zastosował wobec wymienionego nadzwyczajne złagodzenie kary, wymierzając mu za usiłowanie zabójstwa karę 4 lat pozbawienia wolności. Jednocześnie sąd odstąpił od wymierzenia kary za drugi z przypisanych czynów, orzekając środek kompensacyjny w postaci nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie 10.000 zł.
Sąd Apelacyjny rozpozna apelację od tego wyroku wniesioną przez obrońcę oskarżonego, który domaga się jego uniewinnienia od zarzucanych czynów, bądź uznania że oskarżony działał z przekroczeniem granic obrony koniecznej i wymierzenia mu za usiłowanie zabójstwa kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania.