W dniu 29 listopada 2017r., godz. 12.00, s. IV Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpozna sprawę mężczyzny oskarżonego o przestępstwo prania brudnych pieniędzy (sygn. akt II AKa 181/17).
Z ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego w Ostrołęce wynika, że na początku marca 2012r. w Warszawie oskarżony za pośrednictwem znajomego spotkał się z dwoma mężczyznami narodowości rosyjskiej, którzy poprosili go o udostępnienie konta, na które miały wpłynąć pieniądze na zakup samochodów. Za tą pomoc miał otrzymać 5.000 zł. Oskarżony podał im dane konieczne do dostępu do jego konta internetowego. Po kilku dniach, gdy pieniądze pojawiły się na koncie oskarżonego wypłacił on 62.000 zł i oddał pieniądze Rosjanom. Dowiedział się wówczas, że będzie jeszcze jeden przelew, bo ktoś płaci na raty za samochody. Oskarżony podał wówczas dane innego swojego rachunku bankowego. Gdy otrzymał drugi przelew, to również powiadomił o tym tych samych mężczyzn, wypłacił pieniądze, odliczył 5.000 zł, które miały być dla niego, a resztę oddał.
Pieniądze, które wpłynęły na konta bankowe oskarżonego pochodziły z czynów zabronionych polegających na tym, że nieustalone osoby działające w celu osiągnięcia korzyści majątkowej po uprzednim przełamaniu elektronicznych zabezpieczeń bankowej sieci internetowej uzyskiwały dostęp do nieprzeznaczonych dla nich informacji dotyczących prowadzonych rachunków bankowych przez Bank ING NV w Amsterdamie. Następnie poprzez wpływanie na automatyczne przetwarzanie danych informatycznych i nieuprawnione uzyskanie haseł dostępu do rachunków wprowadzały zmiany do zapisów danych informatycznych poprzez dokonywanie przelewów na konta posiadane w Polsce przez oskarżonego.
Oskarżony nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów i wyjaśnił, że udostępnił rachunki, ale nie wiedział skąd pochodzą pieniądze. Pieniądze wpłacone na jego rachunek miały być na samochód i jemu nie wydawało się to podejrzane. Nie wydawało się mu też podejrzane to, że musiał założyć drugi rachunek. Pieniądze miały wpłynąć na jego rachunek bo powiedziano mu, że ktoś nie może założyć rachunku, a chce kupić samochód. Dzisiaj już tego by nie zrobił.
Sąd Okręgowy w Ostrołęce wyrokiem z dnia 3 lipca 2017 r. uznał oskarżonego za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzył mu karę łączną 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 4 lat i karę łączną grzywny w wysokości 150 stawek dziennych ustalając wysokość jednej stawki na kwotę 50 złotych. Ponadto orzekł wobec oskarżonego przepadek korzyści majątkowej osiągniętej z popełnionego przestępstwa w kwocie 5.000 złotych oraz obowiązek naprawienia szkody.
W ocenie sądu przeprowadzone postępowanie dowodowe wykazało, iż oskarżony dopuścił się popełnienia zarzuconych mu czynów. Oskarżony działał umyślnie z zamiarem ewentualnym, a więc przewidując możliwość popełnienia czynów zabronionych godził się na to. Oskarżony miał pełne podstawy przypuszczać, iż otrzymywane środki pieniężne pochodzą z czynów zabronionych i przyjmując je na swoje konta bankowe, a następnie wypłacając i przekazując innym osobom miał pełne podstawy do przyjęcia, iż jego działanie ma na celu znaczne utrudnienie stwierdzenia ich przestępczego pochodzenia oraz uniemożliwienie ich zajęcia. Okoliczności, w jakich poproszono oskarżonego o udostępnienie kont i cały proces z tym związany, u każdego przeciętnego człowieka wzbudziłyby uzasadnione wątpliwości co do legalności pochodzenia środków pieniężnych przelewanych na rachunki bankowe oskarżonego. Już sama tego typu propozycja powinna wzbudzić podejrzenia oskarżonego co do legalności jego zachowań, a podejrzenia te powinny zostać całkowicie rozwiane na skutek przebiegu przedmiotowych transakcji. Już bardzo wysoka kwota jaką miał otrzymać oskarżony za tego typu przysługę nie wymagającą w zasadzie żadnego nakładu pracy z jego strony powinna wzbudzić obawy u oskarżonego. Otrzymanie kwoty 5.000 zł za przyjęcie przelewu i przekazanie pieniędzy wskazuje, iż obcokrajowcom szczególnie zależało na znalezieniu osoby udostępniającej im konto i byli za to w stanie zapłacić naprawdę dużo, co wskazywało, iż cenę tę płacą nie ze swoich pieniędzy.
Sąd Apelacyjny rozpozna apelacje obrońcy oskarżonego, skierowaną co do kary.