W dniu 6 grudnia 2017r., godz. 9.00, s. IV Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpozna sprawę dotyczącą ataku na dwójkę dziennikarzy TVP Białystok, który miał miejsce w lipcu 2016r. (sygn. akt II AKa 172/17).

 

Oskarżony mężczyzna to rolnik zamieszkały w gminie Jeleniewo, który na swoich przydomowych gruntach planował inwestycję polegającą na budowie chlewni, w której średnioroczna obsada zwierząt miałaby osiągać liczbę około 400 loch oraz 1240 prosiąt. Na realizacje tej inwestycji uzyskał zgodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku. Pozytywna decyzja RDOŚ spotkała się ze sprzeciwem części mieszkańców wsi, w szczególności sąsiadów oskarżonego, w tym sołtysa wsi oraz Rady Sołeckiej.  Nie zgadzali się oni na budowę tak dużej chlewni argumentując, iż nie pozwala na to Plan Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Jeleniewo oraz ze względu na immisje w postaci odoru, który będzie się wydobywał. W tej sprawie sołtys wsi korespondował z wójtem Gminy Jeleniewo dopytując się o stan interesującej go sprawy. Powziąwszy informacje, że nie ma przeciwwskazań dla budowy chlewni oraz w związku z sprzeciwem części mieszkańców wsi postanowił nagłośnić sprawę. W tym celu sołtys poinformował lokalne Radio 5, natomiast rozgłośnia zawiadomiła TVP w Białymstoku o planowanej inwestycji.

Z ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego w Suwałkach wynika, że w dniu zdarzenia dwóch dziennikarzy Radia 5 oraz pokrzywdzeni dziennikarze działający na zlecenie TVP Białystok przybyli do wsi udając się najpierw do najbliższej sąsiadki oskarżonego, u której sołtys zrelacjonował im spór. Następnie dziennikarze udali się do oskarżonego. Kiedy przedstawiciele mediów weszli na teren jego posesji, gospodarz zawołany przez swoją matkę wyszedł do dziennikarzy wprost z obory pytając, w jakim celu się u niego zjawili i kto ich przysłał. Kiedy dowiedział się o powodzie i celu, dla którego dziennikarze pojawili się na jego podwórku, odmówił wypowiedzi przed kamerą, gdyż nikt go nie uprzedził o ich przybyciu. Dodał, że jest porządnym i wykształconym rolnikiem i nie będzie rozmawiał z dziennikarzami prezentując się w brudnych, wprost od pracy ubraniach. Na potwierdzenie posiadanego wykształcenia przedstawił im dyplomy świadczące o ukończeniu przez niego rolniczych studiów wyższych. W tym czasie, kiedy dziennikarze znajdowali się na posesji oskarżonego, ich rozmowa była rejestrowana przez operatora kamery. Oskarżony  polecił przybyłym, by opuścili jego  posesję co też niezwłocznie uczynili. Dziennikarze udali się więc na drogę publiczną skąd operator filmował wieś i posesję oskarżonego. Widząc to mężczyzna  razem ze swoim ojcem wyszedł poza ogrodzenie gospodarstwa na drogę gminną, zaczął wyzywać sołtysa wulgarnymi słowami agresywnie zbliżając się w jego kierunku. W pewnym momencie ojciec oskarżonego uderzył ręką w obiektyw kamery nie wyrządzając żadnych szkód. Wtórował mu oskarżony przyspieszonym krokiem idąc  w kierunku operatora kamery, który na ten widok zaczął uciekać. Oskarżony pobiegł za nim i dwukrotnie uderzył go pięścią w plecy.

Po tym zdarzeniu sołtys zaprowadził dziennikarzy - idąc drogą wewnętrzną gminną – w miejsce dawnego cmentarza. Oskarżony, który w dalszym ciągu protestował by operatorzy kamer nie nagrywali, podszedł do pokrzywdzonego z zamiarem wyrwania mu kamery. W trakcie szarpaniny silnie uderzył z góry w kamerę wskutek czego została ona uszkodzona. Widząc szamotaninę, do mężczyzn podbiegła dziennikarka TVP Białystok. Oskarżony uderzył ją otwartą dłonią w twarz wskutek czego spadły jej na ziemię okulary. Pokrzywdzona w wyniku uderzenia doznała obrażeń ciała w postaci średniego stopnia obrzęku okolicy jarzmowej lewej oraz podbiegnięcia krwawego na grzbiecie nosa, które spowodowały naruszenie czynności narządu ciała i rozstrój jej zdrowia na czas nie dłuższy niż siedem dni. 

Oskarżony od początku postępowania nie przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów twierdząc, że został do wszystkiego sprowokowany.

 Sąd Okręgowy w Suwałkach uznał oskarżonego za winnego użycia przemocy wobec dziennikarzy TVP Białystok w celu zmuszenia ich do zaniechania interwencji prasowej, uszkodzenia kamery i zniszczenia okularów pokrzywdzonej, a także znieważenia funkcjonariusza publicznego w osobie sołtysa. Oskarżonemu wymierzono karę łączną 10 miesięcy pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na 2-letni okres próby. W pisemnych motywach wyroku Sąd podkreślił, że zgodnie z aktualnie obowiązującym orzecznictwem działalność dziennikarza sprowadza się do gromadzenia materiału w toku interwencji prasowej w rozumieniu przepisu art. 43 ustawy z dnia 26.01.1984 r. Prawa prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 240) i nie jest wymagana zgoda osoby na utrwalenie wówczas jej wizerunku, bowiem ta dotyczyć może jedynie zgodnie z art. 81 prawa autorskiego etapu rozpowszechniania, a więc publikacji materiału prasowego, kiedy to wizerunek osoby zawarty w obrazie może zostać poprzez odpowiednie zabiegi technicznie zniekształcony w sposób uniemożliwiający identyfikację. Tym samym takie zachowanie nie może zostać uznane jako bezprawny zamach na dobro osobiste człowieka usprawiedliwiające podejmowanie działań obronnych w zgodzie z przepisem art. 25 § 1 kk. Wobec powyższego dziennikarze, którzy wykonując swoje obowiązki służbowe przybyli do oskarżonego, mieli prawo zgodnie z obowiązującymi przepisami podjąć interwencję celem sporządzenia materiału telewizyjnego.

 Sąd Apelacyjny rozpozna apelację obrońcy oskarżonego, który kwestionuje jego winę.

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.