1 marca 2018r., godz. 9.00, s. IV Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę dotyczącą mężczyzny oskarżonego o przywłaszczenie pieniędzy znacznej wartości i uporczywe nękanie
(sygn. akt II AKa 5/18).
Sąd Okręgowy w Białymstoku na podstawie całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego ustalił następujący stan faktyczny:
Oskarżony prowadzący w ramach działalności gospodarczej m.in. kantor wymiany walut od dłuższego czasu znał przedsiębiorcę – pokrzywdzonego. Obaj mężczyźni utrzymywali także kontakty osobiste spotykając się przy różnych uroczystościach w gronie rodziny i znajomych. W czerwcu 2016r. pokrzywdzony uzyskał znaczną ilość gotówki po sprzedaży posiadanych pojazdów ciężarowych i zamierzał uzyskane dewizy wymienić na złotówki, po spodziewanym wzroście kursu euro. W tym celu przekazał sumę 240.000 euro oskarżonemu, aby ten wymienił je na złotówki po osiągnięciu kursu 4,50 zł za 1 euro. Kiedy euro osiągnęło oczekiwany kurs, mężczyzna bezskutecznie próbował skontaktować się z właścicielem kantoru. Ten przesłał mu jedynie sms-a z informacją, że za całą kwotę obstawił zakład, że Wielka Brytania nie wyjdzie z Unii Europejskiej i przegrał całą sumę. W treści tego smsa napisał ponadto, że postanowił ubezpieczyć się na życie na milion, za pół roku spowoduje wypadek busem i pokrzywdzony po jego śmierci otrzyma kwotę ubezpieczenia. Tego dnia oskarżony wysłał do pokrzywdzonego jeszcze łącznie 6 wiadomości tekstowych prosząc m.in. o możliwość spotkania, informując, że w kantorach ma 70 tys. zł i może je zabrać, prosząc aby nie informował jego żony, przepraszał nadto rodzinę pokrzywdzonego.
Pokrzywdzony skontaktował się ze swoim prawnikiem, który poradził mu, aby jak najszybciej doprowadzić do spotkania z oskarżonym i sporządzić odpowiednie dokumenty zabezpieczające dług. Doszło do podpisania ugody oraz weksla przez oskarżonego i jego żonę, którzy zobowiązali się do ustanowienie hipotek na swoich nieruchomościach w celu zabezpieczenia spłaty ugody. Pokrzywdzony odzyskał jedynie kwotę 70 tys. zł, dlatego dwukrotnie jeździł do kantoru oskarżonego domagając się zapłaty i prosząc, aby ten przestał nękać jego żonę, zdecydował się też wnieść sprawę o zapłatę z powództwa cywilnego. W lutym 2017r. doszło do wydania nakazu zapłaty, oskarżony i jego żona zostali solidarnie zobowiązani do zapłaty pokrzywdzonemu kwoty ponad 1 mln zł wraz z odsetkami. Sprawa została skierowana do egzekucji komorniczej.
W późniejszym okresie oskarżony przesyłał do pokrzywdzonego sms-y, w których m.in. składał życzenia imieninowe, przepraszał za kłopoty, deklarował że nie wycofuje się z ugody. W kolejnych wiadomościach przepraszał i prosił o cierpliwość, prosił też o wybaczenie. Pisał także o strasznym stanie zdrowia jego żony. Prosił też o osobiste spotkanie z pokrzywdzonym, na co ten nie wyrażał zgody. W okresie od 24 czerwca 2016r. do 20 lutego 2017r. oskarżony kontaktował się w ten sposób z pokrzywdzonym łącznie 31 razy.
W toku postępowania oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu przywłaszczenia z art. 284 § 2 kk. Wskazał, że cała kwota zobowiązania dochodzona jest w postępowaniu cywilnym i egzekucyjnym. Nie przyznał się do popełnienia czynu związanego z nękaniem pokrzywdzonego. Wskazał, że rozmowy, maile, czy sms-y dotyczyły tylko znalezienia rozwiązania pozwalającego na zwarcie ugody. Nie było to nękanie tylko próba i chęć znalezienia porozumienia.
Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał oskarżonego za winnego przestępstwa przywłaszczenia i wymierzył mu za to karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na 2-letni okres próby oraz karę grzywny. Jednocześnie uniewinnił oskarżonego od zarzutu popełnienia przestępstwa stalkingu uznając, że zachowanie oskarżonego nie wyczerpało znamion uporczywego nękania.
By zachowanie mogło być uznane za czyn z art. 190a § 1 kk (tzw. stalking), nękanie przez sprawcę musi być uporczywe, a zatem polegać na nieustannym oraz istotnym naruszaniu prywatności innej osoby oraz na wzbudzeniu w pokrzywdzonym uzasadnionego okolicznościami poczucia zagrożenia. Ustawodawca nie wymaga przy tym, aby zachowanie sprawcy (stalkera) niosło ze sobą element agresji. Nadto prawnie irrelewantne jest w kontekście strony podmiotowej tego przestępstwa, czy czyn sprawcy powodowany jest żywionym do pokrzywdzonego uczuciem miłości, nienawiści, chęcią dokuczenia mu, złośliwością czy chęcią zemsty. Dla bytu tego przestępstwa nie ma znaczenia, czy sprawca ma zamiar wykonać swoje groźby. Decydujące jest tu subiektywne odczucie zagrożonego, które musi być oceniane w sposób zobiektywizowany.
Zdaniem Sądu Okręgowego nie można wysyłania przez oskarżonego wiadomości tekstowych do pokrzywdzonego rozpatrywać w oderwaniu od sytuacji związanej z przywłaszczeniem przez niego pieniędzy pokrzywdzonego i ich utraty w wyniku obstawienia tej kwoty w zakładach bukmacherskich (o ile wersja przez niego prezentowana jest prawdziwa). Bezsporne jest, że przed tym zdarzeniem mężczyźni utrzymywali dobre, wręcz serdeczne relacje, wspólnie z rodzinami spotykali się oni na różnego rodzaju spotkaniach towarzyskich. Sytuacja ta uległa radykalnej zmianie w momencie, gdy oskarżony poinformował pokrzywdzonego, że utracił powierzone mu pieniądze. Już od pierwszych wiadomości tekstowych oskarżony wyjaśniał zaistniałą sytuację, prosił o zrozumienie. Kolejne sms-y mają treść zupełnie zwyczajną w kontekście rozgrywającej się w życiu oskarżonego sytuacji i w nawiązaniu do wcześniejszych relacji z pokrzywdzonym. Wyczytać w nich można życzenia imieninowe, przeprosiny, tłumaczenia swojego zachowania, odpowiedzi na smsy pokrzywdzonego.
W ocenie Sądu w sprawie tej nie można mówić o uporczywości w zachowaniu oskarżonego, zważywszy na niewielką intensywność tj. ilość i częstotliwość wysyłanych wiadomości tekstowych. Nie można też korespondencji sms-owej dotyczącej konkretnego zobowiązania odczytywać w tym wypadku jako nękania. Przeczy temu uważna analiza treści tych wiadomości. Przesyłane wiadomości były osadzone w realiach kontaktów między oskarżonym, a pokrzywdzonym w kontekście przywłaszczonej sumy pieniędzy. Treść wiadomości wskazuje, że nawiązywał on do tej sytuacji, miał wyrzuty sumienia, przepraszał pokrzywdzonego i próbował rozwiązać ten problem. Zatem przesyłane wiadomości nie miały na celu dręczenia, niepokojenia, dokuczenia pokrzywdzonemu. Nie można wykluczyć, że treść wiadomości sprawiały pewnego rodzaju przykrość pokrzywdzonemu, gdyż przypominały o stracie znacznej sumy pieniędzy. Obiektywnie rzecz oceniając trudno mówić, że wiadomości te wyrządzały pokrzywdzonemu krzywdę czy powodowały jakiś znaczny dyskomfort – skoro pokrzywdzony odpowiadał na sms-y i kontaktował się z pokrzywdzonym.
Sąd Apelacyjny rozpozna apelację wniesioną przez prokuratora skierowaną przeciwko wyrokowi w części uniewinniającej.