Sąd Apelacyjny, uznając zarzuty sformułowane przez obrońcę oskarżonego za niezasadne, utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego wydany w sprawie usiłowania zabójstwa w Ornecie (sygn. akt II AKa 96/18).
Sędzia sprawozdawca podkreślił, że sprawstwo i wina oskarżonego nie budzą żadnych wątpliwości. Lansowana przez oskarżonego wersja zdarzenia, że odebrał on nóż pokrzywdzonemu broniąc się przed atakiem z jego strony, nie wytrzymuje konfrontacji ze zgromadzonym materiałem dowodowym, który Sąd Okręgowy ocenił obiektywnie i wszechstronnie. Wprawdzie brak jest jednoznacznych dowodów na to, kiedy dokładnie oskarżony wszedł w posiadanie noża, jednak okoliczność ta nie jest najważniejsza i decydująca, skoro nie budzi żadnych wątpliwość, że to on miał nóż w trakcie zajścia. Także twierdzenia oskarżonego o przypadkowym zadaniu ciosu pokrzywdzonemu podczas szarpaniny są nieprawdziwe, zwłaszcza w świetle opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, który mając na uwadze m.in. umiejscowienie i głębokość rany kłutej wskazał, że cios musiał być zadany celowo i z dużą siłą.
Sad Apelacyjny podzielił także kwalifikację prawną przyjętą przez Sąd Okręgowy, godząc pokrzywdzonego nożem oskarżony przewidywał możliwe skutki swego działania w postaci śmierci ofiary i na nie się godził.
Orzeczona za tak przypisany czyn kara pozbawienia wolności nie jest rażąco surowa, uwzględnia wszystkie ustawowe okoliczności ją kształtujące, w tym także eksponowany w apelacji fakt dotychczasowej niekaralności oskarżonego.
Wyrok jest prawomocny.