W dniu 14 listopada 2018r., godz. 10:15, s. IV Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę mężczyzny, którego prokurator oskarżył o to, że w nocy z 10 na 11 maja 2017r.  w Lidzbarku Warmińskim, działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego, po przewróceniu na podłogę kopał jego głowę obutą stopą i uderzał w głowę zaciśniętą w pięść  oraz otwartą dłonią, oraz uderzał głową o podłogę trzymając ją rękoma, powodując liczne obrażenia, na skutek których nastąpił zgon, przy czym czynu tego dopuścił  się w ciągu 5 lat po odbyciu kary co najmniej 6 miesięcy pozbawienia wolności, będą uprzednio skazanym za umyślne przestępstwo podobne, tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 k.k. w zw. z  art. 64 § 1 k.k. Drugi z zarzutów dotyczył naruszenia nietykalności cielesnej tego samego pokrzywdzonego, tj.  czynu z art. 217 § 1 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k. (sygn. akt II AKa 175/18).

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że trzydziestokilkuletni oskarżony, mieszkaniec Lidzbarka Warmińskiego, był dotychczas kilkukrotnie karany sądownie. W miejscu zamieszkania posiada on negatywną opinię z uwagi na nadużywanie alkoholu, awantury z rodziną  i wchodzenie w konflikty z prawem oraz przebywanie w środowiskach osób również wchodzących w konflikty z prawem, w których dochodziło do kłótni i bójek. W dniu 17 kwietnia 2017 roku opuścił on zakład karny, w którym odbywał karę pozbawienia wolności i przyjechał do Lidzbarka Warmińskiego. Przebywał u różnych osób, gdzie poznał pokrzywdzonego. Obaj mężczyźni zaczęli się spotykać i razem spożywali alkohol.

W bliżej nieustalonym dniu znajoma oskarżonego napomknęła mu, że zginęły jej dwa stare, zepsute telefony. Padła też sugestia, że mógł je zabrać pokrzywdzony. Kiedy następnie oskarżony spotkał przypadkowo na ulicy pokrzywdzonego, sądząc że może mieć on coś wspólnego z zaginięciem telefonów jego znajomej, uderzył go w twarz.

W nocy z 9/10 maja 2017 roku oskarżony nocował u znajomej, gdzie pił alkohol. Następnego dnia po obudzeniu zakupił kolejne butelki alkoholu, a następnie oboje udali się do wspólnego kolegi. W jego mieszkaniu oprócz gospodarza przebywał wówczas pokrzywdzony oraz jeszcze jeden mężczyzna, wszyscy trzej byli pod znacznym działaniem alkoholu. Po przyjściu oskarżonego i jego znajomej cała piątka dalej spożywała alkohol. W toku spotkania w godzinach wieczornych pokrzywdzony zaczął mieć pretensje do oskarżonego o zajście sprzed paru dni, kiedy to oskarżony uderzył go na ulicy w twarz. Mężczyźni próbowali się szarpać, godził ich skutecznie gospodarz, siadali i dalej wspólnie spożywali alkohol. Około godziny 22.00 doszło do kolejnej awantury pomiędzy oskarżonym a pokrzywdzonym. Oskarżony podszedł wtedy do pokrzywdzonego, uderzył go z pięści w twarz, a gdy ten upadł na podłogę, chwycił go, przeciągnął, a następnie chwycił oburącz głowę pokrzywdzonego i uderzał nią o podłoże, jak również uderzał go po głowie pięścią, otwartą dłonią oraz kopał. W trakcie zajścia pokrzywdzony nie podejmował żadnych działań obronnych, leżał bezwładnie. Po zakończeniu bicia pokrzywdzony powrócił do dalszego spożywania alkoholu. Obecne w mieszkaniu inne osoby z uwagi na fakt upojenia alkoholowego, w jakim się znajdowały, nie podejmowały żadnych działań, aby oskarżonego powstrzymać czy w inny sposób zareagować na to, co się stało. Pokrzywdzony pozostał na podłodze w miejscu, w którym został pobity. Pomimo tego, że wydawał z siebie odgłosy charczenia, nikt nie wezwał pogotowia ratunkowego, nikt nie zainteresował się tym, co się z nim dzieje.

Kiedy rano po przebudzeniu obecni w mieszkaniu stwierdzili, że pokrzywdzony nie żyje, właściciel mieszkania pobiegł do sąsiada, aby zadzwonić po pogotowie i policję. W oczekiwaniu na przybycie służb oskarżony zaproponował obecnym, aby przedstawić policji wersję, że pokrzywdzony wyszedł z mieszkania, a kiedy długo nie wracał oskarżony poszedł go poszukać i znalazł go pobitego na schodach do piwnicy, skąd przyprowadzili go do mieszkania. Początkowo taką właśnie wersję oskarżony podał przybyłym na miejsce zdarzenia funkcjonariuszom policji podczas wstępnego rozpytania go.

Sąd Okręgowy czyniąc ustalenia faktyczne oparł się na wyjaśnieniach oskarżonego, uznając je w części, w której przyznał się on do zadania razów pokrzywdzonemu, za wiarygodne i niebudzące wątpliwości, a także na zeznaniach przesłuchanych w tej sprawie świadków oraz treści opinii złożonych przez biegłego z zakresu medycyny sądowej. Oskarżony w złożonych przez siebie wyjaśnieniach nie zaprzeczył, że zadawał ciosy oraz uderzał głową pokrzywdzonego o podłogę i futrynę, natomiast na treść wyjaśnień składanych przez oskarżonego z jednej strony wpłynął fakt, iż oskarżony znajdował się w chwili popełnienia przestępstwa pod wpływem alkoholu, co niewątpliwie oddziaływało na jego zdolność do postrzegania i zapamiętywania, z drugiej zaś strony na treść wyjaśnień oskarżonego ma również, w ocenie Sądu, wpływ przyjęta przez oskarżonego linia obrony mająca na celu zniwelowanie jego aktywnego udziału, a w konsekwencji pomniejszenie jego stopnia zawinienia. Fakt, że oskarżony był jedyną osobą, która atakowała pokrzywdzonego podczas imprezy potwierdziły osoby tam wówczas obecne. Świadkowie ci co prawda zgodnie podali, że dokładnie przebiegu zdarzenia nie pamiętają z uwagi na fakt
upojenia alkoholowego, w jakim się wówczas znajdowali, ale już jego fragmenty byli w stanie sobie odtworzyć. Z kolei w opinii biegłego obrażenia zewnętrzne i wewnętrzne ciał denata powstały od zadziałania urazów zadanych przez „osobę trzecią”, najprawdopodobniej pokrzywdzony był wielokrotnie uderzany pięściami i kopany, zwłaszcza intensywnie w głowę. Obecność rozległych, masywnych podbiegnięć krwawych w tkance podskórnej głowy przy jednoczesnym braku śladów zewnętrznych w okolicy potylicznej może wskazywać zdaniem biegłego na działanie narzędzia twardego o dużej powierzchni, jaką jest m. in. twarde podłoże.

W ocenie Sądu okoliczności podmiotowo – przedmiotowe czynu zarzucanego oskarżonemu pozwalają na przyjęcie, że oskarżony działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego, przewidywał skutek swojego działania i na wystąpienie skutku w postaci śmierci pokrzywdzonego godził się. Oceniając zachowanie się oskarżonego, który z dużą siłą uderzył niebroniącego się w żaden sposób mężczyznę z pięści w twarz, a następnie po przewróceniu go na ziemię uderzał z dużą siłą głową pokrzywdzonego o podłogę, kopał go, po czym pozostawił go nieprzytomnego w miejscu zdarzenia nie interesując się dalszym losem pokrzywdzonego, nie można przyjąć, iż nie mógł nie zdawać sobie sprawy z tego, że w wyniku takiego działania może nastąpić śmierć pokrzywdzonego, a zatem godził się na taki skutek. Oskarżony musiał zdawać sobie sprawę, że zadał pokrzywdzonemu szereg obrażeń i to ciężkich, skoro widział, iż pokrzywdzony jest nieprzytomny, nie podnosi się, albowiem nie jest w stanie, jest zakrwawiony, a pomimo tego pokrzywdzonego pozostawił w takim stanie, który uniemożliwił pokrzywdzonemu samodzielne oddalenie się z miejsca przestępstwa i szukanie pomocy. Nie reagował również wówczas, gdy słyszał charczenie pokrzywdzonego.  Oskarżony zadawał pokrzywdzonemu urazy w okolice głowy, używając do tego celu pięści, a także uderzał głową ofiary o podłogę oraz jak sam podaje o framugę drzwi i kopał, przy czym uderzenia te cechowała duża siła, zaś głowa, o czym powszechnie wiadomo, jest miejscem ciała człowieka o szczególnym charakterze, albowiem uderzenia w głowę, nawet zadawane z przeciętną siłą, zawsze są groźne i mogą spowodować utratę zdrowia lub życia. I jakkolwiek sam rodzaj zadanych ciosów i ich lokalizacja nie mogą stanowić wyłącznej przesłanki dla uznania, że sprawca działał z zamiarem zabójstwa, to jednak wtedy, gdy ciosy (kopanie) zadawane bez używania szczególnie niebezpiecznego narzędzia, ale z dużą siłą i agresywnością, ponawiane są wielokrotnie i godzą w tak ważną część ciała jak głowa, to może to stanowić, a w przedmiotowej sprawie stanowi, dostateczny dowód działania sprawcy z zamiarem zabójstwa, przedmiotowo śmierć jest bowiem normalnym skutkiem tego rodzaju działania, podmiotowo zaś kierunkowość czynu jest uzewnętrzniona wielokrotnym powtarzaniem czynności wykonawczych. 

Jednocześnie bezsprzecznym jest, że zamiar wyrządzenia tych obrażeń u pokrzywdzonego zrodził się u oskarżonego dopiero w trakcie zajścia. Nic nie wskazuje na to, by oskarżony planował wcześniej wyrządzenie pokrzywdzonemu ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Z wyjaśnień oskarżonego wynika, iż na miejsce zdarzenia przyszedł, aby wypić wspólnie z innymi osobami alkohol. Eskalacja konfliktu nastąpiła natomiast wraz z  pretensjami, jakie co jakiś czas wypowiadał pokrzywdzony pod adresem oskarżonego. Należy przy tym zauważyć, iż gdyby oskarżony miał taką wolę, to wobec prowokującego w jego ocenie zachowania pokrzywdzonego mógłby on opuścić mieszkanie, a nie wdawać się z nim w konfrontację. W ocenie Sądu zachowanie się pokrzywdzonego, choć mogło być naganne, nie jest usprawiedliwieniem dla zachowania się oskarżonego.

Wymierzając oskarżonemu kary jednostkowe 15 lat oraz 3 miesięcy pozbawienia wolności Sąd jako okoliczności obciążające uwzględnił wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu popełnionego przez oskarżonego, wyrażający się w natężeniu złej woli oskarżonego, w charakterze dobra prawnego naruszonego przestępstwem, jakim jest zdrowie życie ludzkie, w charakterze obrażeń ciała, jakich doznał pokrzywdzony w wyniku działania oskarżonego, w sposobie działania oskarżonego cechującego się dużym stopniem brutalności, stan nietrzeźwości oskarżonego w chwili popełnienia przestępstwa, fakt dotychczasowej wielokrotnej karalności oskarżonego, negatywne opinie o oskarżonym z miejsca zamieszkania oraz za okres jego pobytu w areszcie śledczym. Jako okoliczności łagodzące przy wymiarze kary Sąd uwzględnił fakt, iż oskarżony zasadniczo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu oraz stwierdzone u niego deficyty zdrowia psychicznego.

W ocenie Sądu wymierzone oskarżonemu kary jednostkowe są adekwatne do stopnia zawinienia oskarżonego, do stopnia społecznej szkodliwości popełnionych przez niego przestępstw i winny spełnić swoje cele w zakresie prewencji tak szczególnej jak i prewencji ogólnej, co ma szczególne znaczenie w przedmiotowej sprawie, ze względu na charakter przestępstwa, które popełnił oskarżony, a które stanowi zbrodnię zabójstwa. W ocenie Sądu oskarżony nie zasługuje jednak na orzeczenie wobec niego kary w wyższym rozmiarze, tj. kary 25 lat pozbawienia wolności, o co wnosił oskarżyciel, czy kary dożywocia. 

O wysokości kary łącznej rozstrzygnięto wymierzając ją na zasadzie pełnej absorpcji.

 

Sąd Apelacyjny rozpozna apelacje wniesione przez prokuratora (od winy i kary) oraz obrońcę oskarżonego (od kary).

 

 

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.