W dniu 10 września 2019r., godz. 10.30, s. IV Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę o zabójstwo (sygn. akt II AKa 138/19).
Z ustaleń Sądu Okręgowego w Ostrołęce wynika, że oskarżony zamieszkiwał w Knurowcu wraz z matką i siostrą oraz pokrzywdzonym, bratem jego matki. Pokrzywdzony nadużywał alkoholu, nie stronił od niego również oskarżony. Czasami dochodziło między nimi do sprzeczek, po których godzili się.
W dniu 10 lutego 2018r. pokrzywdzony spożywał alkohol od rana. Oskarżony tego dnia pracował zawodowo w Warszawie, do domu przyjechał około godziny 13.30., w drodze wypił pięć butelek wódki o pojemności 100 ml każda. Wkrótce odwiedził go znajomy, który znajdował się w stanie znacznej nietrzeźwości. Przyniósł ze sobą piwa. Oskarżony i jego kolega usiedli w kuchni przy stole i pili piwo. Na stole leżał nóż, którego całkowita długość wynosiła 27 centymetrów, zaś długość ostrza 15 centymetrów.
Około godziny 14.00 do mieszkania przyszedł pokrzywdzony. Pomiędzy nim, a oskarżonym doszło do rozmowy na temat kto jest silniejszy. Oskarżony wstał od stołu, w prawą rękę wziął nóż i skierował się w stronę pokrzywdzonego. Pokrzywdzony również wstał z fotela. Obaj stanęli naprzeciwko, twarzami do siebie, mówili podniesionym głosem. W pewnym momencie oskarżony przystawił nóż do ciała pokrzywdzonego na wysokości lewej strony klatki piersiowej, po czym pchnął go w jego ciało. Następnie oskarżony wyciągnął nóż i usiadł na ławie przy stole, kładąc zakrwawiony nóż na stole. Pokrzywdzony usiadł na fotelu po chwili zaczął słabnąć w wyniku krwawienia. Mężczyźni położyli go na podłodze. Oskarżony nakazał koledze zadzwonić po karetkę pogotowia ratunkowego, a sam przystąpił do udzielania pokrzywdzonemu pomocy. Na skutek doznanego obrażenia ciała pokrzywdzony zmarł przed przybyciem zespołu ratownictwa medycznego.
Oskarżony początkowo przyznał się do umyślnego uszkodzenia ciała wujka, w następstwie czego nastąpił jego zgon. Potem zmienił częściowo wyjaśnienia twierdząc, że dla żartu przytknął nóż pokrzywdzonemu, a on sam mógł nadziać się na nóż. Podkreślił fakt udzielenia mu natychmiastowej pomocy. Przed sądem twierdził, że był to nieszczęśliwy wypadek. Za każdym razem nieco odmiennie opisywał okoliczności zdarzenia.
Sąd Okręgowy odrzucił lansowaną przez oskarżonego wersję, jakoby pokrzywdzony „nadział się” na trzymany przez niego nóż. Tezie tej przeczy przede wszystkim opinia biegłego z której wynika, że w takim przypadku kanał rany miałby zupełnie inny przebieg.
Jednocześnie Sąd nie podzielił stanowiska urzędu prokuratorskiego co do kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego oskarżonemu, to jest zbrodni zabójstwa popełnionego w zamiarze ewentualnym. Faktem jest, że jako dorosły, posiadający wiedzę i przeciętne doświadczenie życiowe człowiek winien wiedzieć, że uderzenie nożem w klatkę piersiową z lewej strony, a więc w miejsce, gdzie zlokalizowane są newralgiczne narządy ciała, może doprowadzić do ich uszkodzenia, a w konsekwencji do poważnych perturbacji, a nawet śmierci. Zdaniem Sądu brak jest jednak dowodów, że oskarżony skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego przewidywał i godził się na to. Stanowisku przyjętemu przez oskarżyciela przeczą także okoliczności zaistniałe przed oraz po zdarzeniu. Podkreślić należy, iż oskarżony z pokrzywdzonym mieszkał w jednym domu przez wiele lat. Między nimi nie było awantur. Świadkowie podali, że tylko sporadycznie dochodziło do drobnych sprzeczek, jednakże niemal natychmiast oskarżony i pokrzywdzony godzili się. Żaden ze świadków nie słyszał, aby oskarżony groził wujowi wyrządzeniem szkody. Już po samym zdarzeniu, gdy ujawniono krew na ciele pokrzywdzonego polecił koledze, aby wezwał karetkę pogotowia ratunkowego, sam zaś przystąpił do udzielania pomocy. W toku procesu oskarżony wyraził szczery żal i autentyczną skruchę.
Sąd nie podzielił również stanowiska obrońcy że czyn oskarżonego, stanowi przestępstwo z art. 155 k.k. W orzecznictwie podkreśla się, iż dla przyjęcia odpowiedzialności z art. 155 k.k. dochodzi w sytuacji, gdy śmierć człowieka jest niezamierzonym następstwem działania sprawcy w rozumieniu art. 9 § 2 k.k., polegającym na niezachowaniu obowiązku ostrożności wówczas, gdy na podstawie normalnej zdolności przewidywania i ogólnego obowiązku dbałości o życie ludzkie lub przewidywania skutków własnych działań, można wymagać od człowieka, aby nie dopuścił do nastąpienia przestępczego skutku. W okolicznościach tej sprawy trudno przyjąć, aby oskarżony zaniedbał tylko środki ostrożności, zadając cios nożem w klatkę piersiową. Oskarżony nie jest dotknięty defektami intelektualnymi, posiada odpowiednie doświadczenie życiowe, zatem powinien orientować się, że pchnięcie nożem nawet z niewielką siłą w tę część ciała, może spowodować ciężki uraz. Co prawda był to jeden cios, ale jakże tragiczny w skutkach.
W tej sytuacji Sąd uznał, że oskarżony popełnił przestępstwo z art. 156 § 3 k.k. polegające na umyślnym spowodowaniu ciężkiego uszczerbku na zdrowiu z następstwem w postaci śmierci pokrzywdzonego, którą oskarżony obejmował swoją nieumyślnością, za co wymierzył mu karę 6 lat pozbawienia wolności. Za okoliczności obciążające uznał znaczną społeczną szkodliwość czynu oraz uprzednią karalność oskarżonego. Jako okoliczności łagodzące Sąd uwzględnił częściowe przyznanie się do popełnienia przypisanego mu czynu i okazanie skruchy. Oskarżony bardzo przeżył śmierć wujka. Wielokrotnie podkreślał, że nie chciał jego śmierci, przeprosił rodzinę i bliskich. Zdaniem Sądu okazana skrucha była szczera i autentyczna. Na korzyść oskarżonego przemawia też dobra opinia środowiskowa. Oskarżony prowadził ustabilizowany tryb życia. Wykonywał stałą pracę zarobkową. Przyczyniał się do utrzymania domu.
Sąd Apelacyjny rozpozna apelacje prokuratora i obrońcy oskarżonego.