W dniu 23.06.2020r., godz. 12.30, s. IV Sąd Apelacyjny zajmie się sprawą oszustw „na policjanta” (sygn. akt II AKa 41/20). W sprawie oskarżone były 3 osoby, sąd odwoławczy rozpozna apelacje obrońców dwojga z nich.
Z ustaleń Sądu Okręgowego w B. wynika, że dwudziestoośmioletni oskarżony we wrześniu 2017 r. za pośrednictwem wyspecjalizowanego biura otworzył na terenie Wielkiej Brytanii działalność gospodarczą. Niedługo później zdecydował się on na podjęcie dodatkowego zatrudnienia w Polsce. Mężczyzna zainteresował się umieszczoną na internetowym portalu OLX propozycją pracy w charakterze kuriera z własnym samochodem. Po telefonicznym i e-mailowym kontakcie z bliżej nieustalonym, przedstawiającym się imieniem Robert mężczyzną, zdecydował się na podjęcie tego zatrudnienia. Zlecona do wykonania praca w świetle słów ww. „Roberta” miała polegać na odbieraniu od innych osób pieniędzy w różnych miejscach na terenie Polski. Następnie po zgromadzeniu odpowiedniej kwoty i wymienieniu na walutę euro miał ją przewozić do Niemiec bądź Wielkiej Brytanii. Już ujawniony przez rzekomego „pracodawcę” sposób zarobkowania uzasadniał mocno powątpiewać w legalność tak podjętego „zatrudnienia”. Jednakże nie zrażony tym faktem oskarżony praktycznie od razu przyjął ofertę. Okoliczności pierwszego odbioru pieniędzy winny pozbawić każdego myślącego człowieka jakichkolwiek złudzeń, że pomaga w popełnieniu przestępstwa poprzez przyjmowanie wyłudzonych pieniędzy i ich wywożenie za granicę. Jednakże oskarżony nie przejął się tym i przez kolejne miesiące ochoczo wykonywał swą „pracę” odbierając od ustalonych i nieustalonych osób gotówkę w różnej wysokości. Następnie po zebraniu jej odpowiedniej, wystarczającej przynajmniej na zakup kilkunastu tysięcy euro wymieniał na tę walutę, po czym wywoził te pieniądze bądź do Niemiec jadąc tam samochodem, bądź lecąc samolotem do Wielkiej Brytanii. Oczywiście w żadnym wypadku nie ujawniał on służbom celnym, że każdorazowo wywozi z kraju po kilkanaście - kilkadziesiąt tysięcy euro. Oszukani pokrzywdzeni stracili pieniądze w kwotach od kilkunastu do kilkuset tysięcy złotych.
Wspomniane przestępstwa polegały na tym, że nieustalone osoby dzwoniły do starszych osób na terenie całego kraju. Przy czym jeden mężczyzna, najprawdopodobniej ów „Robert” fałszywie podawał się za policjanta. Natomiast dwie inne: kobieta i mężczyzna - za zrozpaczone dziecko sędziwego rozmówcy. W trakcie tych rozmów, kiedy ci nieustaleni sprawcy przekazywali sobie telefon z ręki do ręki na zmianę rozmawiając z ww. seniorami wprowadzali ich w błąd co do swych tożsamości, zaistnienia wypadku drogowego, którego sprawcą miała być bliska rozmówcy osoba, najczęściej ich dziecko, oraz przedsiębranego działania. Najczęściej ów „Robert” udając policjanta informował rozmówców o wypadku komunikacyjnym, jaki miały one spowodować. I jednocześnie żądał od tych starszych osób przekazania pieniędzy celem polubownego załatwienia sprawy bądź uniknięcia zastosowania tymczasowego aresztowania. W tym momencie przekazywał telefon innemu nieznanemu sprawcy bądź sprawczyni, którzy potwierdzali te okoliczności wcielając się w rolę płaczących ze strachu i błagających o pomoc bliskich. Przerażeni podanymi informacjami, bo zawsze sprawcy informowali o co najmniej jednym śmiertelnym skutku tych rzekomych wypadków drogowych, godzili się przekazać wszystkie posiadane pieniądze byle tylko udzielić swym bliskim pomocy, w szczególności jak myśleli, by uchronić ich przed pozbawieniem wolności. Jedynymi różnicami pomiędzy kolejnymi zachowaniami „Roberta” i jego grupy było to, że czasami rozmowę zaczynały te rzekome dzieci, zaś on odgrywając rolę policjanta potwierdzał wskazane przez swych wspólników nieprawdziwe okoliczności. Do wprowadzonych w wyżej opisany sposób w błąd seniorów, w większości wypadków do ich mieszkań, przybywał jeden z zatrudnionych przez „Roberta” mężczyzn , który odbierał od nich te, jak oni myśleli mające pomóc ich pociechom, pieniądze. Czasami były one odbierane na ulicy co spowodowane było faktem, że wprowadzone w błąd starsze osoby chodziły do banków celem podjęcia żądanej gotówki. Następnie zaś przybywał wezwany przez „pracodawcę” oskarżony i w różnych miejscach na terenie kraju odbierał te pieniądze. Przedmiotowym postępowaniem objęte były przestępstwa popełnione w okresie od listopada 2017r. do czerwca 2018r.
Jednym z mężczyzn, który dostarczał oskarżonemu wyłudzone metodą na przysłowiowego „policjanta” pieniądze był młody mężczyzna, który w czerwcu 2018r. poszukiwał zatrudnienia. Z tym tylko, że jego zadaniem było fizyczne odbieranie wyłudzanych pieniędzy od wprowadzonych w błąd starszych osób. Swą „pracę” ów mężczyzna rozpoczął w czerwcu 2018r. Podczas drugiego z oszustw, w których brał on udział mający wiedzę o wyłudzeniach funkcjonariusze Policji zorganizowali zasadzkę, w której zatrzymani zostali obaj sprawcy.
Bardzo szybko, prawdopodobnie z racji prowadzonej „kontroli” telefonicznej „Robert” zorientował się, że obaj ww. mężczyźni zostali zatrzymani. Z tych względów podjął działania mające na celu utrzymanie się w posiadaniu dotychczas wyłudzonych pieniędzy. Niedługo później do matki oskarżonego, zadzwonił nieustalony mężczyzna informując, że został on zatrzymany przez Policję, a w ich mieszkaniu znajdują się pochodzące z przestępstwa pieniądze. On zaś chce, by te pieniądze ona mu oddała. Kobieta chcąc pomóc synowi zgodziła się spełnić żądanie rozmówcy. Po odnalezieniu tej gotówki w pokoju syna, wciąż otrzymując telefoniczne instrukcje, wyszła z domu i na ulicy przekazała nieustalonemu mężczyźnie około 12 000 Euro zakupione za wyłudzone od jednej z pokrzywdzonych pieniądze.
Wyrokiem Sądu Okręgowego w Białymstoku wszyscy trzej oskarżeni zostali uznani za winnych i skazani na kary: 5 lat pozbawienia wolności, jednego roku pozbawienia wolności oraz 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat.
Sąd Apelacyjny rozpozna apelacje obrońców dwóch oskarżonych. Obrońca oskarżonego skazanego na pięć lat pozbawienia wolności wnosi o jego uniewinnienie lub wymierzenie mu łagodniejszej kary z zastosowaniem instytucji nadzwyczajnego złagodzenia. Obrońca oskarżonego skazanego na jeden rok pozbawienia wolności wnosi o jego uniewinnienie.