W dniu 26 lipca 2024 r. Sąd Apelacyjny wydał wyrok w sprawie I AGa 91/23 o ustalenie, że pozwany, będący akcjonariuszem powodowej spółki akcyjnej utracił i nie może wykonywać prawa głosu z 21.402.233 akcji zwykłych na okaziciela tej spółki.
Sąd Apelacyjny oddalił apelację pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego, który uwzględnił powództwo spółki w całości.
Z opublikowanego właśnie uzasadnienia tego wyroku możemy przeczytać, że Sąd Apelacyjny zasadniczo podzielił w całości ustalenia faktyczne Sądu I instancji i przyjął je za własne. Wynikało z nich zaś, że powodowa spółka jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych i pozwany nabył od niej w dniu 31 grudnia 2015 r. jej akcje uprawniające do 6,7355% ogólnej liczby głosów, o czym zawiadomił Komisję Nadzoru Finansowego (KNF). W dniu 7 listopada 2016 r. zwiększył swoje posiadanie do 10,45%, czego jednak już nie notyfikował.
Sąd Okręgowy ustalił, że podmiotem bezpośrednio dominującym pozwanego Funduszu jest spółka akcyjna z siedzibą w Lublinie, która według stanu z 31 grudnia 2016 r. nabyła 249.682, tj. 100%, certyfikatów inwestycyjnych w pozwanym funduszu inwestycyjnym, a stan ten utrzymywała także na dzień 31 grudnia 2017 r. Na skutek zaś nabycia certyfikatów inwestycyjnych spółka ta pośrednio objęła ponad 10% akcji powoda, o czym nie zawiadomiła KNF. Następnie pozwany w dniu 12 kwietnia 2017 r. i 30 czerwca 2017 r. zbył część akcji inicjatora postępowania. Potem nabył: 5.360.000 sztuk w dniu 14 września 2017 r., w wyniku czego dysponował ponad 10% ogólnej liczby głosów; 4.118.203 sztuk w dniu 9 października 2017 r., w wyniku czego objął kolejne 2% ogólnej liczby głosów; 4.149.014 sztuk w dniu 16 października 2017 r., w wyniku czego dysponował ponad 15% ogólnej liczby głosów; a także 3.203.517 sztuk w dniu 1 grudnia 2017 r., w wyniku czego dysponował ponad 20% ogólnej liczby głosów, o czym zawiadamiał KNF. Kolejne transakcje przeprowadził: 25 lipca 2018 r., 22 stycznia 2019 r. i 23 stycznia 2019 r.
Według Sądu Okręgowego w momencie gdy najpóźniej 31 grudnia 2016 r. spółka akcyjna z Lublina nabyła 100% certyfikatów inwestycyjnych pozwanego, zaczęła kontrolować jego politykę inwestycyjną, bądź przynajmniej uzyskała taką możliwość, i w wyniku tego stała się względem niego podmiotem dominującym. W konsekwencji to na niej spoczął obowiązek poinformowania KNF o każdorazowym: „pośrednim nabyciu” przez nią akcji powoda w znaczeniu, jakie pojęciu temu nadaje art. 4 pkt 27 z dnia 29 lipca 2005 r. o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych (tekst jedn. Dz. U. z 2024 r., poz. 620 – dalej. OfPub); a także o przekroczeniu progu ich posiadania (art. 69 ust.1 pkt 1 w zw. z art. 69a ust. 1 pkt 3 OfPub). Nie wykonała tych powinności. Skutkowało to więc utratą przez pozwanego prawa głosu z 21.402.233 akcji stanowiących 22,52% ogólnej liczby głosów. (art. 89 ust. 1 pkt 1 OfPub). Jednocześnie zdaniem Sądu I instancji powodowi przysługiwał interes prawny w żądaniu ustalenia tej okoliczności, bo wyrok wyeliminuje na przyszłość niepewność co do tego, czy pozwany może wykonywać prawo głosu. Uwolni go też od konieczności każdorazowego wytaczania powództwa dotyczącego uchwał zapadłych w powodowej spółce w trybie art. 425 k.s.h. i art. 427 § 2 i § 4 k.s.h.
Uzupełniając argumentację Sądu Okręgowego i odnosząc się do podniesionych w apelacji zarzutów, Sąd Apelacyjny zauważył, że w momencie, gdy najpóźniej 31 grudnia 2016 r. spółka akcyjna z Lublina nabyła 100% certyfikatów inwestycyjnych w pozwanym funduszu, stała się jedynym uczestnikiem zgromadzenia inwestorów – jednego z organów pozwanego. W rezultacie bez jej zgody niemożliwe stało się poszerzenie grona uczestników strony pozwanej o inne podmioty, bo - jak wynikało ze statutu - kontrolowany przez nią organ miał wyłączne prawo podejmowania decyzji o emitowaniu nowych certyfikatów inwestycyjnych (§ 7 ust. 12 pkt 3 lit. c statutu). W ten sposób pozbawiła go także uprawnienia do zbierania środków pieniężnych. Fundusz inwestycyjny pozyskuje je bowiem co do zasady poprzez proponowanie nabycia certyfikatów inwestycyjnych (art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 27 maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi - tekst jedn. Dz. U. z 2024 r., poz. 1034 – dalej FInw). Taka polityka inwestycyjna skutkowała zaś tym, że akcje powoda stanowiły w dniu 31 grudnia 2017 r. ponad 91% aktywów zarządzanych przez pozwanego, podczas gdy dozwolony przez statut (§ 22 ust. 1) i ustawę (art. 145 ust. 3 ustawy z dnia 27 maja 2004 r. o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi - tekst jedn. Dz. U. z 2024 r., poz. 1034 – dalej FInw).) maksymalny próg wynosił 20%.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego zasadna zatem stała się ocena, że spółka akcyjna z Lublina uczyniła z pozwanego zależny od niej podmiot, pozbawiony możliwości samodzielnego decydowania o podstawowych kwestiach zastrzeżonych przez ustawę dla funduszy inwestycyjnych, tj. o: ilości uczestników, pozyskiwaniu pieniędzy poprzez proponowanie nabycia certyfikatów inwestycyjnych, a także lokowaniu zebranych środków (art. 3 ust. 1 FInw). Wykorzystywała uzyskaną w ten sposób kontrolę nie do realizacji ustawowych celów pozwanego – co obrazuje choćby rażące przekroczenie dopuszczalnego progu udziału akcji powodowej spółki w całości zarządzanych aktywów – ale do wykonywania własnych partykularnych zamierzeń.
Przy czym na powyższą ocenę zdaniem Sądu Apelacyjnego nie miała wpływu norma z art. 4 ust. 4 FInw. Wprawdzie przepis ten stanowi m.in., że fundusz nie jest podmiotem zależnym od osoby posiadającej bezpośrednio lub pośrednio większość głosów w zgromadzeniu inwestorów, lecz wykładni normy prawnej dokonuje się w oparciu nie tylko o jej literalne brzmienie, lecz także z uwzględnieniem kryteriów systemowych i funkcjonalnych. Te zaś nakazują wybór takiego z możliwych znaczeń, które najpełniej odzwierciedlałaby umiejscowienie unormowania w systemie prawa, kształtowanego również przez prawodawstwo Unii Europejskiej (art. 90 ust. 1 i art. 91 ust. 3 Konstytucji), a także cele ustawodawcy. Sąd Apelacyjny dokonał więc interpretacji tego przepisu m.in. z uwzględnieniem Dyrektywy 2004/109, którą zaimplementowano również w przepisach zawartych w FInw i OfPub. Na tej podstawie uznał, że nieakceptowalnym w świetle wykładni celowościowej, a także otoczenia prawnego kreowanego m.in. także przez prawodawstwo unijne, byłoby przyjęcie, że w takich przypadkach uczestnik, TFI, lub spółka zarządzająca korzystaliby z dobrodziejstw wyłączenia z nakazu traktowania ich jako podmioty dominujące nad funduszem i ze związanych z tym powinności (m.in. informacyjnych). Prowadziłoby to też do skutków sprzecznych z tymi, których urzeczywistnieniu miała służyć Dyrektywa 2004/109, mianowicie do utajnienia danych dotyczących zmian w faktycznej strukturze głosów spółek, których akcje są przedmiotem obrotu na rynku regulowanym; zmniejszenia przejrzystości istotnych przepływów kapitału; co z kolei pozbawiłoby potencjalnych inwestorów możliwości uzyskania rzetelnych informacji umożliwiających ocenę nabywanych aktywów i mogłoby podważyć zaufanie do rynku kapitałowego. Reasumując według Sądu Apelacyjnego w specyficznym stanie faktycznym niniejszej sprawy spełniły się opisane wyżej okoliczności nakazujące uznać istnienie stosunku dominacji, gdyż interpretacja art. 4 ust. 4 FInw nie może wykluczać uznania Funduszu za podmiot zależny w jakimkolwiek, nawet drastycznym, przypadku.
Skoro zaś spełnione zostały rzeczywiste przesłanki uznania spółki akcyjnej z Lublina za podmiot dominujący wobec pozwanego, to według Sądu Apelacyjnego spółka ta powinna dopełnić obowiązków, jakie ustawodawca nałożył na nią w związku z pozostawaniem w stosunku dominacji. Należały do nich powinności związane z „pośrednim nabyciem akcji” w znaczeniu, jakie pojęciu temu nadaje art. 4 pkt 27 OfPub. Do nabycia tego doszło: najpóźniej 31 grudnia 2016 r., kiedy to spółka z Lublina uzyskała status podmiotu dominującego wobec pozwanego (podmiotu zależnego), który posiadał wówczas ponad 10% ogólnej liczby głosów w powodowej spółce; a także gdy nabywała za pośrednictwem strony pozwanej kolejne akcje, zwiększając ten udział do odpowiednio ponad 10%, 15% i 20%. Wedle art. 69a ust. 1 pkt 3 w zw. z art. 69 ust. 1 pkt 1 OfPub, obligowało ją to do poinformowania KNF i inicjatora postępowania o każdym z powyższych zdarzeń. Bezspornie nie dokonała tych notyfikacji. Tym samym nie dopełniła nakazu ustawowego, przez co zaktualizowała się norma z art. 89 ust. 1 pkt 1 OfPub, która nakłada sankcję w postaci pozbawienia prawa głosu z akcji.
Jednocześnie jako niezasadne Sąd Apelacyjny ocenił zarzuty odnoszące się do zakresu przedmiotowego sankcji ubezgłośnienia. Nie dotyczyła ona bowiem wszystkich walorów w posiadaniu pozwanego – nie zmaterializowała się bowiem hipoteza z art. 89 ust. 2 OfPub – ale tylko tych, co do których nie dokonano wymaganej notyfikacji w objętym pozwem okresie od 31 grudnia 2016 r. do grudnia 2017 r. Chodzi o akcje, po których nabyciu podmiot dominujący zaniechał zgłoszenia przekroczenia progu ogólnej liczby głosów o kolejno: 10% w dniu 31 grudnia 2016 r., potem 5% w dniu 5 kwietnia 2017 r., 10% w dniu 9 października 2017 r., 15% w dniu 16 października, a także 20% w dniu 30 listopada 2017 r., kiedy ostatecznie skumulował pośrednio łącznie 21.444.561 walorów. Nie miało znaczenia, że 5 kwietnia 2017 r. i 27 czerwca 2017 r. oraz w sierpniu 2017 r. doszło przejściowo do przeniesienia na inny podmiot najpierw części, a potem całości dotychczas nabytych papierów, o czym świadczy treść zawiadomień i świadectwo depozytowe. W ocenie Sądu Apelacyjnego sankcja unormowana w art. 89 ust. 1 pkt 1 OfPub aktualizowała się odrębnie i za każdym razem, kiedy nie dokonywano notyfikacji w stosownym czasie. Dotyczyła zatem nie tylko akcji dających na 31 grudnia 2016 r. i 5 kwietnia 2017 r odpowiednio dziesięć oraz pięć procent głosów, które zbyto potem w kwietniu, czerwcu i sierpniu 2017 r. Objęła bowiem także łącznie 21.444.561 walorów, które podmiot dominujący skumulował w transakcjach z 9 października, 16 października i 30 listopada 2017 r., gdy przekraczał odpowiednio dziesięć, piętnaście oraz dwadzieścia procent ogólnej liczby głosów.
Sąd Apelacyjny przychylił się do poglądu głoszonego przez przeważają cześć doktryny, a także Sąd Najwyższy (w wyroku SN z 5 września 2012 r. IV CSK 589/11), że sankcja ubezgłośnienia, unormowana w art. 89 ust. 1 OfPub, która dotknęła bezpośredniego posiadacza akcji (pozwanego), powstała z mocy prawa i miała charakter bezterminowy. Ustawodawca nie określił czasu jej trwania i nie przewidział możliwości jej sanowania. Nie stanowiło to przeoczenia legislacyjnego, o czym świadczy choćby to, że w przypadku innych naruszeń, np. opisanych w art. 89 ust. 2 OfPub, akcjonariuszowi literalnie umożliwiono odzyskanie prawa głosu, jeżeli prawidłowo wykona obowiązki, których zaniechał. Brak też jest podstaw normatywnych by uznać, że ubezgłośnienie ustaje, gdy dojdzie do zmian w grupie kapitałowej (w znaczeniu art. 4 pkt 16 OfPub), w której nastąpiło nabycie akcji z naruszeniem obowiązków informacyjnych. Z tych względów Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że sankcja z art. 89 ust. 1 OfPub nie ustała tylko z tej przyczyny, że spółka akcyjna z Lublina, po naruszeniu art. 69 ust. 1 OfPub zbyła, jak twierdzi, wszystkie certyfikaty inwestycyjne pozwanego akcjonariusza.
Końcowo Sąd Apelacyjny jako niezasadne potraktował wyrażone w apelacji sugestie, że sądy powszechne nie miały kompetencji do orzekania w niniejszej sprawie. Sankcja unormowana w art. 89 ust.1 OfPub stanowi bowiem, działającą ex lege, ustawową ingerencję w treść stosunku prawnego. Więź ta istnieje między akcjonariuszem a spółką i wynika z wyemitowania i zbycia akcji. Jej powstanie, jak też po części kształt, jest skutkiem dobrowolnej decyzji równorzędnych podmiotów prawa cywilnego, co przesądza o cywilnoprawnym charakterze tej relacji. W sprawie zainicjowanej w oparciu o art. 189 k.p.c. sądy w istocie orzekają o treści tego stosunku, kiedy ustalają, że jeden z jego podmiotów został pozbawiany praw głosu z akcji. Postępowanie, które dotyczy ubezgłośnienia, jest więc sprawą cywilną w znaczeniu, jakie pojęciu temu nadaje art. 1 k.p.c., i należy do drogi sądowej (art. 2 § 1 k.p.c.).
Orzeczenie jest prawomocne. Pozwanemu przysługuje od niego skarga kasacyjna.