24 lutego 2025 roku w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku ogłoszony został wyrok w sprawie kobiety, która została przez sąd I instancji uniewinniona od zarzutu zabójstwa swojego męża (art. 148 § 1 k.k.). Sąd Apelacyjny uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania z uwagi na regułę wyrażoną w treści przepisu art. 454 § 1 k.p.k., tj., że sąd odwoławczy nie może skazać oskarżonego, który został uniewinniony w pierwszej instancji lub co do którego w pierwszej instancji umorzono postępowanie.
Podając ustne motywy rozstrzygnięcia, sędzia sprawozdawca wskazał, iż przeprowadzona w toku kontroli odwoławczej analiza materiału dowodowego jednoznacznie wskazuje na sprawstwo oskarżonej. Podniesione w apelacji prokuratora zarzuty: błędu w ustaleniach faktycznych i naruszenia przepisu art. 7 k.p.k. okazały się zasadne.
Wśród zidentyfikowanych przez Sąd Apelacyjny błędów w ustaleniach faktycznych wskazać można na ustalenia dotyczące godziny zdarzenia, kwestii otwarcia drzwi do domu, opadów śniegu, ewentualnego dostania się nieustalonych osób do domu przez drzwi garażowe. Nie znalazło też zdaniem sądu odwoławczego potwierdzenia w materiale dowodowym stanowisko oskarżonej, jakoby po znalezieniu męża wzywała ona pomocy, bowiem – jak wynika z zeznań świadków (sąsiadów) – w dniu zdarzenia z posesji małżonków nie dobiegały żadne niepokojące krzyki czy hałasy. Kontrola odwoławcza nie potwierdziła też wskazanych przez sąd I instancji zaniedbań organów ścigania na etapie prowadzenia oględzin na posesji.
W dalszej kolejności sędzia sprawozdawca odniósł się do kwestii motywu zbrodni. Oskarżona, która od stycznia 2019 roku przebywała na emeryturze, borykała się z problemem alkoholowym. W rodzinie prowadzona była procedura Niebieskiej Karty z uwagi na przemoc, jaką kobieta stosowała względem pokrzywdzonego. Ten z kolei podejmował działania na rzecz wyciągnięcia małżonki z nałogu, w tym także dokonywał ukrycia kart do bankomatu czy też wylewał znajdowany w domu alkohol. Konflikt między małżonkami nasilił się w czasie pandemii, podczas której dochodziło do częstszego przebywania pokrzywdzonego w domu. W okresie około 3 tygodni przed zdarzeniem przebywał on w domu stale z uwagi na wykonywanie pracy zdalnej. To z kolei istotnie ograniczało swobodę oskarżonej w spożywaniu alkoholu, albowiem znajdowała się pod nieustanną kontrolą męża w tym względzie. Sędzia zwrócił uwagę, że z zeznań jednego ze świadków wynikało, iż oskarżona wyraziła w rozmowie przekonanie, że gdy pokrzywdzony przejdzie na emeryturę, to „chyba się pozabijają”.
Oceniając walor dowodowy wyjaśnień oskarżonej, sędzia podkreślił, że wyjaśnienia te były zmienne w toku procesu i sprzeczne z innymi dowodami. Dlatego też zasługiwały na wiarę tylko w takim zakresie, w jakim jednoznacznie zostały potwierdzone pozostałym materiałem dowodowym.
Podsumowując, sędzia sprawozdawca wskazał, że analiza materiału dowodowego, przeprowadzona zgodnie z wytycznymi określonymi treścią art. 7 k.p.k., winna doprowadzić sąd I instancji do wniosku, że dramat będący przedmiotem tego postępowania rozegrał się w czterech ścianach, bez udziału osób trzecich, a sprawcą zabójstwa jest oskarżona.