Tytuł: Wyrok w sprawie błędu medycznego.

 

18 listopada 2025 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku wydał wyrok w sprawie I ACa 1692/23, w którym uwzględnił apelację powódki od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie z 6 czerwca 2023 r., sygn. akt I C 413/21 oddalającego częściowo powództwo o rentę z tytułu zwiększonych potrzeb i utraconych zarobków w związku z błędem medycznym, do jakiego doszło w pozwanym szpitalu.

 

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynikało, że zdarzenie, z którym swoje roszczenia wiązała powódka miało miejsce 29 października 2018 r., gdy była w 10 tygodniu ciąży. Została wówczas przyjęta do pozwanego szpitala w związku z silnymi bólami brzucha i wymiotami. Po wykonaniu podstawowych badań zleconych przez dyżurnego lekarza ginekologa umieszczono powódkę w oddziale położniczo-ginekologicznym w celu dalszej obserwacji. Poddano ją też leczeniu farmakologicznemu. Przy czym z uwagi na ciążę nie mogła otrzymywać silniejszych leków przeciwbólowych. Poprawa stanu zdrowia powódki  jednak nie następowała. Wręcz przeciwnie, w nocy z 29 na 30 października 2018 r. pojawiły się silne bóle brzucha, wymioty i krwiste stolce. Nadto podczas jednego z pobytów w toalecie powódka straciła przytomność. Po konsultacji chirurgicznej przeprowadzonej nazajutrz z rana oceniono, że powódka jest w stanie zagrożenia życia (stwierdzono początki sepsy) i wymaga przeprowadzenia pilnej operacji. W jej trakcie rozpoznano zaś u powódki rozległą martwicę jelita cienkiego spowodowaną zatorem tętnicy krezkowej i dokonano resekcji jelita cienkiego. W efekcie przeprowadzonej operacji powódka nie mogła normalnie się odżywiać ani wydalać, odżywianie odbywało się drogą pozajelitową. Następnie powódka została przetransportowana śmigłowcem LPR do Szpitala Wojewódzkiego w Olsztynie, gdzie przebywała najpierw od 30.10.2018 r. do 26 listopada 2018 r. Po wyjściu ze szpitala ciąża u powódki nadal się utrzymywała, choć rokowania w tej materii były złe. Dnia 7.01.20219 r. badanie USG potwierdziło obumarcie płodu, wobec czego w dniu następnym wywołano poród martwego dziecka, ze stwierdzonymi zmianami gnilnymi, jednak bez jakichkolwiek widocznych wad genetycznych.

 

Zgodnie z orzeczeniem powiatowego zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności z dnia 14 stycznia 2019 r. powódka stała się osobą z niepełnosprawnością w stopniu znacznym, niezdolną do pracy, wymagającą korzystania z usług socjalnych, opiekuńczych, terapeutycznych i rehabilitacyjnych, wymagającą stałej i długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji.

 

W chwili obecnej powódka mieszka wspólnie z córką i partnerem w mieszkaniu
w Warszawie. Jedno z pomieszczeń zostało specjalnie przystosowane w celu zapewnienia sterylnych warunków do przygotowania worków żywieniowych. Podobne miejsce znajduje się w domu rodzinnym powódki. Z uwagi na system żywienia pozajelitowego, powódka ma podpiętą pompę z workiem żywieniowym.

 

Mając na względzie powyższe ustalenia, Sąd Okręgowy ocenił, że iż personelowi pozwanej jednostki leczniczej (konkretnie – lekarzowi ginekologowi przyjmującemu powódkę w dniu 29.10.2018 r.), można było przypisać odpowiedzialność na ogólnych zasadach, co pociągało za sobą odpowiedzialność pozwanego Szpitala z art. 430 k.c. w zw. z art. 415 k.c. i 444 k.c. oraz 445 k.c.  Ocenę tę zaś wywiódł z analizy opinii biegłego z zakresu położnictwa i ginekologii, z których wynikało że mimo zgłaszanych przez powódkę dolegliwości brzusznych konsultację chirurgiczną wraz z badaniem ultrasonograficznym jamy brzusznej przeprowadzono dopiero w drugiej dobie pobytu, co miało wpływ na spóźnione działania chirurgiczne. Ponadto według biegłego stwierdzone objawy zagrożenia zdrowia i życia powódki były wystarczającym wskazaniem do poszerzenia diagnostyki, w tym radiologicznej. Tymczasem w stosunku do powódki dyżurny ginekolog ograniczył swoje działania diagnostyczne i terapeutyczne do spraw związanych z ciążą. Postępowaniem takim więc w znaczący sposób opóźnił prowadzenie diagnostyki i terapii dotyczącej jamy brzusznej, przez co popełnił błąd medyczny diagnostyczny i terapeutyczny.

 

Przechodząc do omówienia jedynego będącego aktualnie przedmiotem sporu roszczenia, tj. renty z art. 442 § 2 k.c., Sąd Okręgowy nie miał żadnych wątpliwości co do tego, że potrzeby powódki uległy zwiększeniu w wyniku niepełnosprawności, której winny jest pozwany szpital. W porównaniu jednak ze zgłoszonymi przez powódkę wydatkami, Sąd ograniczył ich ilość oraz wysokość, stwierdzając jednocześnie, że w skali miesiąca są to: wizyty u lekarzy, badania krwi (100 zł), pieluchomajtki (100 zł), dodatkowe ubezpieczenie związane z obniżeniem stanu zdrowia (56 zł), przewody do pompy w części nierefundowanej (250 zł), koszt wynagrodzenia pomocy do sprzątania domu (400 zł), zwiększony koszt żywienia tradycyjnego, a także koszt plecaka, środków dezynfekcyjnych i opatrunkowych. Łącznie sumę tych wydatków Sąd Okręgowy określił na kwotę 1.200 zł. Ponadto Sąd przyjął, że powódka w związku ze swoją niepełnosprawności utraciła kwotę 431,98 zł z tytułu miesięcznego dochodu. Przed zdarzeniem powódka pracowała bowiem jako pracownik socjalny, zarabiając kwotę 1.800 zł miesięcznie, po operacji zaś jedyny jej dochód stanowi renta oraz zasiłek pielęgnacyjny w łącznej kwocie 1.368,02 zł. Zasądzona przez Sąd suma 1.631,98 zł stanowi więc różnicę między tymi kwotami (1.800 i 1.368,02), powiększoną o kwotę 1.200 zł tytułem zwiększonych potrzeb powódki.

 

Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpoznając apelację powódki od powyższego wyroku w części co do zasądzonej renty uznał, że stanowisko Sądu Okręgowego ograniczające kwotę renty z tytułu utraconych zarobków do kwoty jedynie 431,98 zł było błędne, bowiem wynikało z wadliwego założenia, że powódka cały czas będzie zarabiała tyle, ile w momencie zdarzenia. Tymczasem w ocenie Sądu II instancji powódka jako młoda osoba (33 lata w dacie zdarzenia) z całą pewnością rozwijałaby się zawodowo, a jej zarobki systematycznie by rosły, oscylując na dużo wyższym poziomie niż ten przyjęty przez Sąd Okręgowy. Z racji więc tego, że powódka została pozbawiona możliwości rozwoju i zarobkowania wyższych kwot – i to nawet tych wynikających z minimalnego wynagrodzenia za pracę – Sąd Apelacyjny uznał, że całkowicie uprawnione było jej roszczenie dotyczące renty z tytułu utraconych zarobków.  Dlatego też zmienił zaskarżony wyrok i orzekł zgodnie z żądaniem pozwu, zasądzając od pozwanego na rzecz powódki kwotę 2.541,46 zł tytułem renty za zwiększone potrzeby i utracone zarobki, płatną z góry do 10-ego dnia z ustawowymi odsetkami w stosunku rocznym za opóźnienie w razie uchybienia w płatności którejkolwiek z rat do dnia zapłaty.

 

Wyrok jest prawomocny. Stronom nie przysługuje od niego skarga kasacyjna.

 

Brak załączników.

Opis zmian Data Osoba Porównaj
Artykuł został utworzony. 19 listopad 2025 Adam Zimnoch