Dnia 14 lutego 2013 r. o godzinie 1200, na sali nr II będą rozpatrywane apelacje pozwanych SP Instytutu Pamięci Narodowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Oddział w Białymstoku i autorki książki pt: „Przerwane życiorysy – Obława Augustowska, lipiec 1945 r.” w sprawie o ochronę dóbr osobistych powoda (I A Ca 829/12).
Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrokiem z dnia 26 września 2012r. zobowiązał autorkę do opublikowania w „Naszym Dzienniku” i „Gazecie Współczesnej” przeprosin za nieprawdę w książce o tym, że powód nie pozwalał rodzeństwu niczego opowiadać o Obławie Augustowskiej oraz o istnieniu ocenzurowanej przez niego rodzinnej wersji wydarzeń z lipca 1945 roku. Nakazał również Instytutowi Pamięci Narodowej usunięcie w kolejnych wydaniach książki zdań: „Niektóre fakty są wyjawiane szeptem, w strachu przed autorytetem rodzinnym – synem i bratem ofiar obławy, księdzem, który pod koniec lat 80, gdy zbieraliśmy informacje o zaginionych, nie pozwalał rodzeństwu niczego opowiadać.” oraz „Tak brzmi wersja rodzinna, obawiam się, że ocenzurowana przez wspomniany autorytet domowy”. Zasądził od autorki książki 5 000 zł na rzecz „Caritas Polska”. Obciążył także pozwanych kosztami procesu.
Zdaniem powoda w wydanej w 2010 r. przez Instytut Pamięci Narodowej książce, w biogramie dotyczącym jego rodziny były błędy oraz nieprawdziwe stwierdzenia, które naruszyły jego dobra osobiste. Dyskredytowały go w oczach społeczeństwa m.in. jako osobę publiczną i zaangażowaną w upamiętnianie ofiar Obławy Augustowskiej. Dlatego żądał oświadczenia z przeprosinami w prasie, usunięcia nieprawdziwych zdań z książki, 5 000 zł na cel społeczny i zwrotu kosztów procesu.
Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa i obciążenie powoda kosztami postępowania.
Sąd Okręgowy stwierdził, że zawarty w książce biogram rodziny powoda zawierał nieprawdziwe informacje. Insynuował, że powód wpływał na rodzeństwo, aby nie udzielali informacji o Obławie Augustowskiej oraz że jego rodzina miała własną wersję wydarzeń z 1945 roku. Pozwana zaś nie udowodniła, że przedstawiła rzetelną i prawdziwą wersję wydarzeń. Biogram nie został sporządzony z rzetelnością wymaganą od doświadczonego dziennikarza, jakim jest pozwana. Podane przez nią informacje godziły w dobre imię powoda jako księdza i osoby publicznej. Sugerowały, że jest on niewiarygodny oraz że ma coś do ukrycia, skoro ocenzurował okoliczności zatrzymania w 1945 roku swojej rodziny. To mogło podważyć szczerość jego dążeń do wykrycia prawdy o tych wydarzeniach.