Dnia 24 maja 2013r. o godzinie 1300, na sali nr II Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpatrzy apelację Spółdzielni Mieszkaniowej w Olsztynie w sprawie przeciwko jej byłemu członkowi o ochronę dóbr osobistych (IIIAUa 182/13).
Olsztyńska spółdzielnia mieszkaniowa wniosła o nakazanie pozwanemu opublikowania przeprosin w „Gazety Olsztyńskiej” za stwierdzenie nieprawdy o tym, że zarząd utajnia prawdziwe dane o kondycji finansowej spółdzielni i manipuluje danymi księgowymi. Zażądała także usunięcia z witryny internetowej tekstu o kreatywnej księgowości spółdzielni w Olsztynie oraz zamieszczenia przeprosin za tekst na portalu internetowym. Domagała się także 2000 zł zadośćuczynienia na rzecz Caritas Archidiecezji Warmińskiej oraz kosztów procesu.
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Podkreślił, że spółdzielnia już trzeci raz wytacza powództwo o naruszenie dóbr osobistych przeciwko swojej opozycji (do której i on należy). Przyznał, że w wywiadzie dla „Gazety Olsztyńskiej” odniósł się do utajniania prawdy o kondycji finansowej spółdzielni, manipulowania danymi księgowymi oraz do obcesowego stosunku powódki do spółdzielców. Stwierdził, że roszczenie powódki jest przedawnione. Zaprzeczył, aby był autorem artykułu o kreatywnej księgowości spółdzielni zamieszczonym na stronie internetowej. Był to bowiem list anonimowych spółdzielców (lub spółdzielcy).
Sąd Okręgowy uznał, że żądanie zasądzenia 2000 zł, jako majątkowe, uległo przedawnieniu 16 maja 2012r., upłynęły już bowiem ustawowe trzy lata od opublikowania artykułu w dniu 16 maja 2009r. Podkreślił, że tylko roszczenia niemajątkowe nie ulegają przedawnieniu.
Sąd stwierdził, że pozwany nie naruszył dobrego imienia spółdzielni i jej zarządu, który powinien być przygotowany na różne, czasami trudne i niewygodne pytania spółdzielców i opinie, zwłaszcza jeśli zmierzają do uzyskania informacji w sprawach dla nich ważnych, a dotyczących – tak jak w niniejszej sprawie – m.in. prawidłowości zarządzania finansami Spółdzielni i ewentualnego działania na szkodę spółdzielni. Członkowie spółdzielni mają prawo wyrażać niezadowolenie ze sposobu pracy zarządu i kontrolować jego działania, o ile mieści się to w ramach porządku prawnego. Takie prawo kontroli przysługiwało również pozwanemu jako ówczesnemu członkowi spółdzielni. Zanim opublikowano w/w artykuły, próbował on bezskutecznie wyjaśnić wątpliwości co do gospodarki finansowej powódki na walnym zgromadzeniu w dniu 24 maja 2010roku, a potem pisząc pisma do zarządu, na które nie uzyskał odpowiedzi. Jego zastrzeżenia do polityki finansowej spółdzielni były uzasadnione, m.in. dlatego, że ograniczała ona uprawnienia do informacji jej członków. Czyniła to, np. żądając od nich wysokiej opłaty w kwocie 1092,24 zł (z możliwością jej zmiany) za wgląd do dokumentów.
W rezultacie Sąd pierwszej instancji stwierdził, że wypowiedzi pozwanego, których sprostowania domaga się powódka, nie przekroczyły granic dopuszczalnej krytyki spółdzielni. Działał on bowiem w trosce o dobro i w interesie jej członków.