Dnia 5 lipca 2013r. o godzinie 930, na sali nr II Sąd Apelacyjny będzie rozpatrywał apelacje pozwanych SP Instytutu Pamięci Narodowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Oddział w Białymstoku oraz dziennikarki autorki książki pt: „Przerwane życiorysy – Obława Augustowska, lipiec 1945r.” w sprawie o ochronę dóbr osobistych powoda jednego z bohaterów publikacji (I A Ca 829/12).
Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrokiem z dnia 26 września 2012r. zobowiązał autorkę do opublikowania w „Naszym Dzienniku” i „Gazecie Współczesnej” przeprosin za zawarte w książce stwierdzenie, że powód nie pozwalał rodzeństwu opowiadać o Obławie Augustowskiej oraz o istnieniu ocenzurowanej przez niego rodzinnej wersji wydarzeń z lipca 1945 roku. Zobowiązało także IPN do usunięcia z kolejnych wydań książki zdań: „Niektóre fakty są wyjawiane szeptem, w strachu przed autorytetem rodzinnym – synem i bratem ofiar obławy, księdzem, który pod koniec lat 80, gdy zbieraliśmy informacje o zaginionych, nie pozwalał rodzeństwu niczego opowiadać.” oraz „Tak brzmi wersja rodzinna, obawiam się, że ocenzurowana przez wspomniany autorytet domowy”. Zasądził od autorki książki 5 000 zł dla „Caritas Polska” i obciążył pozwanych kosztami procesu.
Zdaniem powoda w wydanej w 2010r. książce, w biogramie dotyczącym jego rodziny, były błędy oraz nieprawda, naruszające jego dobra osobiste. Dyskredytowały go w oczach społeczeństwa m.in. jako osobę publiczną, zaangażowaną w upamiętnianie ofiar Obławy Augustowskiej. Żądał przeprosin w prasie, usunięcia nieprawdy z książki, 5 000 zł na cel społeczny i zwrotu kosztów procesu.
Pozwani wnieśli o oddalenie powództwa i obciążenie powoda koszami postępowania.
Sąd Okręgowy stwierdził, że biogram rodziny powoda zawierał nieprawdziwe informacje. Insynuował, że powód wpływał na rodzeństwo, aby nie udzielali informacji o Obławie Augustowskiej oraz że rodzina miała własną wersję wydarzeń z 1945 roku. Biogram nie powstał z rzetelnością dziennikarską, a wskazane przez pozwaną informacje godziły w dobre imię powoda jako księdza i osoby publicznej. Sugerowały, że jest niewiarygodny i że ma coś do ukrycia, skoro ocenzurował okoliczności zatrzymania w 1945 roku. swojej rodziny. To mogło podważyć szczerość jego dążeń do poznania prawdy o wydarzeniach.