Czy oskarżeni, nakłaniając znajomych do sprzedaży dzieci, popełnili przestępstwo handlu ludźmi? Sąd Apelacyjny stwierdził, że obowiązujące w Polsce przepisy nie traktują ich zachowania jako przestępstwa. Dlatego utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku z dnia 25 marca 2013r. uniewinniający ich w tym zakresie (IIAKa 116/13).
Sąd Apelacyjny wskazał, że zgodnie z kodeksem karnym handel ludźmi to m.in. werbowanie i przekazywanie człowieka przemocą, pod groźbą, w ramach uprowadzenia czy podstępu. Sprawca chce taka osobę wykorzystać np. do prostytucji, pornografii, pracy przymusowej, żebractwa, niewolnictwa lub w inny poniżający ją sposób. Przepisy są jednoznaczne, a Sąd ma obowiązek stosować je ściśle. Z kolei prokuratura nadinterpretuje prawo, przyjmując, że oskarżeni dopuścili się handlu dziećmi. Wprawdzie postąpili oni nagannie, jednak nie popełnili przestępstwa. Nie mieli bowiem zamiaru wykorzystywania i poniżania dzieci. Chcieli je „nabyć”, gdyż z powodów zdrowotnych nie mogli mieć swoich. Ich sytuacja ekonomiczna była stabilna, dlatego zapewniliby dzieciom dobre warunki. Oskarżeni wiedzieli, że biologiczni rodzice już wcześniej pozostawili dzieci po urodzeniu w szpitalu, mogli zatem przypuszczać, że i tym razem tak będzie.
W rezultacie Sąd Apelacyjny przyjął, podobnie jak Sąd Okręgowy, że oskarżeni są winni tylko usiłowania wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w dokumentach, że oskarżona jest matką dziecka.