W dniu 30 września 2015r., godz. 14.45, s.V Sąd Apelacyjny w Białymstoku ogłosi wyrok w sprawie przeciwko niemieckiej spółce będącej wydawcą internetowego portalu informacyjnego, w którym w lutym i kwietniu 2013r. zamieszczono dwa artykuły zawierające określenie „polnische Vernichtungslager” („polski obóz zagłady”).

Pierwszy artykuł poświęcony był festiwalowi filmowemu Berlinale, na którym nagrodę Złotego Niedźwiedzia otrzymał Claude Lanzmann i na którym miał być wyświetlany jego film pt. „Sobibor”. W opisie tego filmu określono obóz w Sobiborze jako „polski obóz zagłady”. Druga z publikacji zawierała archiwalne zdjęcia dotyczące powstania Żydów w warszawskim getcie w 1943 r. i w podpisie pod jednym z nich zamieszczono identyczne określenie w stosunku do obozu w Treblince.

Oba materiały zostały przez zaimportowane przez pracowników pozwanej spółki z zasobów niemieckiej agencji prasowej DPA i zgodnie z zawartą z nią umową, opatrzono je wskazaniem, że pochodzą od tej właśnie agencji.

W odniesieniu do pierwszego z tych materiałów, w dniu 18.02.2013 r., po uzyskaniu od DPA informacji o błędzie dotyczącym określenia obozu w Sobiborze jako „polskiego”, pozwana dokonała samodzielnie uzgodnionej z DPA korekty w materiale, wykreślając ten przymiotnik. Tego samego dnia agencja DPA opublikowała informację o tym błędzie i zamieściła treść listu z przeprosinami, jaki wystosowała do polskiej ambasady w Berlinie.

W odniesieniu do drugiego z wymienionych materiałów, w dniu 20.04.2013 r. po zwróceniu uwagi na błąd przez rzecznika prasowego ambasady Polski w Niemczech, pozwana usunęła przymiotnik „polski” z tekstu.

Ostatecznie, w dniu 18.11.2014 r. pozwana opublikowała przeprosiny za „nieuważne”, „nieopatrzne, błędne i obraźliwe sformułowanie”, przepraszając wszystkich, których nim obrażono.

Powódka domagała się zakazania pozwanemu rozpowszechniania w jakichkolwiek sposób określenia „polski obóz zagłady” lub „polski obóz koncentracyjny”, a także opublikowania przeprosin za użycie „określenia, które jest nieprawdziwe i fałszuje historię Narodu Polskiego. Sobibor i Treblinka, których dotyczą te artykuły, były niemieckimi obozami zagłady wybudowanymi w czasie II wojny światowej na okupowanym terenie Polski, podobnie jak i inne obozy wybudowane przez niemieckich nazistów na okupowanym terenie Polski. Naród Polski nie był ani organizatorem ani budowniczym tych obozów. Miliony Polaków różnej narodowości było ofiarami ludobójstwa dokonywanego przez niemieckiego okupanta”.

W uzasadnieniu pozwu powódka wskazała, że z uwagi na jej wojenne doświadczenia, artykuły te wzbudziły w niej ogromne wzburzenie i poczucie krzywdy. W czasie II wojny światowej jako nastolatka była więźniem zorganizowanych przez niemieckie władze okupacyjne obozów w Toruniu (tzw. Szmalcówka) i w Potulicach, gdzie osobiście doświadczyła przemocy niemieckiego okupanta i była świadkiem śmierci setek dzieci i dorosłych różnych narodowości. Jako członek Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych od wielu lat podejmuje działania mające na celu upamiętnienie ofiar tego obozu. W związku z tym odczuwa ogromny żal i oburzenie, że magazyn wydawany przez pozwanego pozwala sobie na powiązanie Narodu Polskiego z budową i organizowaniem podobnego obozu zagłady w Sobiborze czy Treblince i  uderza to w jej szacunek do tragicznego dziedzictwa Narodu Polskiego.

Tak uzasadnione roszczenie powódka oparła na przepisach regulujących odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych, wskazując, że określenia użyte przez pozwanego naruszają dwie istotne dla niej wartości: tożsamość narodową, tj. poczucie przynależności do narodu, oraz godność narodową, czyli poczucie dumy z przynależności do określonego narodu.

Powództwo poparł prokurator.

Pozwana spółka podniosła zarzut braku jurysdykcji krajowej sądu i wniosła o odrzucenie pozwu, a na wypadek stwierdzenia istnienia takiej jurysdykcji wniosła o oddalenie powództwa.

W uzasadnieniu zarzutu braku jurysdykcji pozwana wskazała, że jej siedziba znajduje się w Niemczech, co uzasadnia uznanie, że sprawa należy do jurysdykcji sądów niemieckich. Wskazała też, że w przypadku uznania jurysdykcji sądów polskich w jej ocenie do rozstrzygnięcia sprawy zastosowanie powinno znaleźć prawo niemieckie.

W kontekście braku podstaw do przyjęcia swojej odpowiedzialności względem powódki pozwana wskazała, że określenia kwestionowane przez powódkę były zawarte w materiale uzyskanym z niemieckiej agencji prasowej DPA, korzystającej z przywileju agencyjnego, przez co nie wymagały weryfikacji, a ponieważ nie stanowiły informacji własnych pozwanego. Tożsamość i godność narodowa, czyli poczucie przynależności do danego narodu i dumy z takiej przynależności, nie stanowią samoistnych dóbr osobistych w rozumieniu art. 23 Kodeksu cywilnego, wobec czego nie mogą być objęte ochroną przewidzianą w przypadku naruszenia takich dóbr. Nawet zaś w przypadku uznania, że wartości wskazane przez powódkę są dobrami osobistymi, wskutek użycia kwestionowanych określeń nie doszło do naruszenia takich dóbr powódki, albowiem nie były one użyte w sposób pozwalający na uznanie, że w jakikolwiek sposób dotyczyły właśnie powódki, skutki ewentualnych naruszeń zostały niezwłocznie usunięte poprzez korektę kwestionowanych określeń i wyeliminowanie przymiotnika „polski”, a nadto publikację oświadczenia DPA z przeprosinami za ich użycie, zaś w późniejszym terminie również złożenie i opublikowanie przeprosin przez pozwaną.

Wyrokiem z dnia 24 lutego 2015r. Sąd Okręgowy w Olsztynie odmówił odrzucenia pozwu i oddalił powództwo w całości.

Uznając jurysdykcję sądu polskiego Sąd Okręgowy odwołał się do przepisów rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 44/2001 2001 z dnia 22.12.2000 r. w sprawie w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych i ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych, z których wynika, że osoba mająca miejsce zamieszkania (siedzibę) na terytorium państwa członkowskiego Unii Europejskiej może być pozwana w innym państwie członkowskim w sprawach dotyczących czynu niedozwolonego lub czynu podobnego do czynu niedozwolonego - przed sądy miejsca, w którym nastąpiło lub może nastąpić zdarzenie wywołujące szkodę. Wskazał też na orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, z którego wynika, że „osoba poszkodowana w związku z naruszenia jej dóbr osobistych (…) za pośrednictwem treści umieszczonej w sieci może, ze względu na miejsce urzeczywistnienia się szkody, dochodzić odpowiedzialności sprawcy przed sądami każdego z państw członkowskich, na których terytorium treść ta jest lub była dostępna”.

Jednocześnie Sąd Okręgowy, na podstawie art. 16 ustawy z dnia 4.02.2011 r. - Prawo prywatne międzynarodowe (Dz. U. nr 80, poz. 432 ze zm.), zgodnie z którym dobra osobiste osoby fizycznej podlegają jej prawu ojczystemu (ust. 1), a osoba, której dobro osobiste jest zagrożone naruszeniem lub zostało naruszone może żądać ochrony na podstawie prawa państwa, na którego terytorium nastąpiło zdarzenie powodujące to zagrożenie lub naruszenie, albo prawa państwa, na którego terytorium wystąpiły skutki tego naruszenia (ust. 2), uznał za właściwe do rozpoznania przedmiotowej sprawy prawo polskie.

Oddalając powództwo Sąd Okręgowy uznał, że wartości wskazywane przez powódkę, tj. tożsamość narodowa definiowana jako poczucie przynależności do określonego narodu oraz godność narodowa ujmowana jako poczucie dumy z takiej przynależności, mogą zostać uznane za dobra osobiste w rozumieniu art. 23 kc i podlegają ochronie. Jednocześnie Sąd Okręgowy podzielił ten kierunek wykładni przepisów art. 23 i 24 kc, zgodnie z którym dla „ustalenia, że doszło do naruszenia dobra osobistego, jako dobra indywidualnego, nierozerwalnie związanego z konkretną osobą, konieczne jest stwierdzenie bezprawnego zachowania się podmiotu dobro to naruszającego, dającego się zindywidualizować przeciwko osobie ubiegającej się o udzielenie jej ochrony” (wyrok SN z 20.09.2013 r., II CSK 1/13). Oznacza to, że w przypadku twierdzeń dotyczących grupy większej liczby osób, osoba wchodząca w skład takiej grupy może domagać się ochrony swoich dóbr osobistych tylko wówczas, gdy jest możliwe ustalenie, że twierdzenia, z którymi wiąże ich naruszenie, dotyczyły również jej osoby, a okoliczności, w których zostały podniesione kwestionowane twierdzenia lub wypowiedzi, pozwalają ich adresatom zidentyfikować tę osobę jako należącą do określonego kręgu podmiotów, przez co staje się ona niejako „ofiarą” danej wypowiedzi. Nie jest przy tym wystarczające stwierdzenie przynależności do danej grupy, lecz konieczne jest ustalenie, że kwestionowane twierdzenie dotyczyło wszystkich bez wyjątku członków grupy lub konkretnej osoby wchodzącej w jej skład. Sąd podzielił też pogląd, że „ogólnikowe oświadczenia dotyczące całej dużej zbiorowości rzadko mogą być rozumiane jako zarzuty pod adresem każdego jej członka”.

W związku z tym, w ocenie sądu, dla uwzględnienia powództwa w przedmiotowej sprawie konieczne byłoby ustalenie, że z obiektywnego punktu widzenia wypowiedź objęta pozwem była skonkretyzowana na tyle, że dotyczyła powódki, a takiego ustalenia nie da się wyprowadzić na gruncie objętych pozwem publikacji.

Niewątpliwie użycie określeń „polski” w odniesieniu do nazistowskich obozów zagłady z Sobiborze i Treblince, sugerujące nie tylko geograficzne położenie tych obozów, ale również odpowiedzialność Polaków, czy też polskich władz, za ich powstanie, prowadzenie i skutki działalności, nie jest zgodne z prawdą. Nie budzi też wątpliwości, że używanie takiego określenia, zwłaszcza w mediach prowadzonych przez podmioty działające na terytorium Niemiec w witrynie internetowej prowadzonej w krajowej domenie „.de”, zastrzeżonej dla Niemiec, może i powinno budzić sprzeciw oraz słuszne oburzenie u każdej osoby mającej wiedzę o rzeczywistym stanie rzeczy w tym zakresie. Szczególnie dotkliwe może być dla osób, które – jak powódka – spędziły w niemieckich obozach znaczną część wojny, doznając z tego powodu krzywdy i okrucieństwa ze strony Niemców w związku ze swoją przynależnością narodową.

Niemniej o ile użycie przymiotnika „polski” na określenie niemieckich w istocie obozów zagłady, należy uznać za niedopuszczalne i budzące oburzenie, zwłaszcza u powódki – z uwagi na jej wojenne przeżycia i krzywdy, jakich doznała w niemieckich obozach, w których pobyt był skutkiem jej przynależności narodowej - o tyle, zdaniem Sądu Okręgowego, nie można przyjąć, aby prowadziło ono do naruszenia dóbr osobistych powódki w wyżej wskazanym rozumieniu art. 23 i 24 k.c. Na prawidłowość takiego wniosku pośrednio wskazuje zresztą argumentacja zawarta w pozwie i podtrzymana na rozprawie, sprowadzająca się w istocie do twierdzenia, że obrażono Naród Polski, co wywołało oburzenie powódki i poczucie krzywdy ze względu na jej przynależność do tego Narodu i skłoniło ją do wystąpienia w jego obronie, na dodatek nie tyle przed naruszeniami dokonanymi w tym konkretnym przypadku i przez tę konkretnie pozwaną spółkę, lecz w ogólności przed używaniem przez niemieckie media określeń zakłamujących historię. W istocie zatem powódka występowała w niniejszej w sprawie w charakterze przedstawiciela Narodu i w obronie godności tego narodu, czyli nie tyle swoich dóbr osobistych, co pewnych wartości i dóbr o charakterze zbiorowym.

Ponadto, w ocenie sądu, powództwo podlegałoby oddaleniu również wówczas, gdyby uznać, że wskutek sugestii, wynikającej z niedookreślenia znaczenia, w jakim użyto wieloznacznego przymiotnika „polskie” i przypisania przez to osobom narodowości polskiej skutków działalności niemieckich obozów zagłady w Treblince i Sobiborze, doszło jednak do naruszenia indywidualnych dóbr osobistych powódki, rozumianych jako naruszenie jej prawa do poczucia dumy z narodu, do którego przynależy. Nieprawdziwe określenie zostało użyte przez pozwaną tylko dwukrotnie, a jego źródłem były materiały pochodzące od innego podmiotu, przy czym pozwana przyznała się do błędu, naprawiła go bezzwłocznie po ujawnieniu i opublikowała przeprosiny w taki sposób i w takiej formie, w jakiej nastąpiła rozpowszechnienie błędnej informacji, tj. na portalu pod tym samym adresem www. Żądanie kolejnych przeprosin w formule wskazanej w pozwie należy uznać za wykraczające poza skalę naruszenia związanego z użyciem nieprawdziwego określenia przy publikacji dwóch materiałów odnoszących się zasadniczo do innych faktów niż organizacja, prowadzenie i skutki działalności niemieckich obozów zagłady. Nie ma również wystarczających podstaw do nałożenia na pozwaną zakazu rozpowszechniania określeń wskazanych w pozwie w różnych językach na przyszłość. Jego ustanowienie byłoby właściwe, gdyby strona powodowa wykazała ryzyko kolejnych naruszeń ze strony pozwanej na szkodę powódki, a takich okoliczności nie wykazano.

Wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie zaskarżyła powódka.

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.