W dniu 21 kwietnia 2016r., godz. 9.00, s. IV. Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę trojga osób (dwóch mężczyzn i kobiety) oskarżonych o zabójstwo Bogdana R. (sygn. akt II AKa 38/16).
Z ustaleń Sądu Okręgowego w Białymstoku wynika, że do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań na ul. Białówny w Białymstoku, w którym mieściła się tzw. melina pijacka, do której przychodzili całkowicie przypadkowi, w tym prowadzący włóczęgowski tryb życia ludzie celem spożycia alkoholu, bądź przenocowania. W grudniu 2014r. do mieszkania tego wprowadził się Marcin K. wraz z konkubiną. Oboje przejawiali duży poziom agresji i sterroryzowali właściciela mieszkania Andrzeja Ł. do tego stopnia, że nie miał on nic do powiedzenia we własnym mieszkaniu. Sytuacja ta stała się przyczyną zaistnienia przestępstwa, które wydarzyło się trzy dni po ich wprowadzeniu się do tego lokum.
W dniu zdarzenia oskarżeni, pokrzywdzony oraz właściciel mieszkania wspólnie spożywali alkohol. W pewnym momencie Andrzej Ł. zażądał, aby Marcin K. wraz z konkubiną opuścili jego mieszkanie. Poparł go Bogdan R. Para słysząc te słowa wpadła w złość, kierując ją głównie przeciwko pokrzywdzonemu. Kobieta otwartą dłonią zaczęła uderzać go w twarz, zaś Marcin K. wziął z kuchni nóż i dźgnął nim Bogdana R. w klatkę piersiową. Uderzenie to spowodowało obrażenia ciała napadniętego stanowiące chorobę realnie zagrażającą życiu. Po otrzymaniu tego uderzenia pokrzywdzony wyszedł na podwórko i wezwał Policję. W rozmowie z przybyłymi policjantami zataił on, że jest poważnie ranny, żądając jedynie wyrzucenia Marcina K. i Elizy Z. z mieszkania kolegi, jednak funkcjonariusze nie zostali wpuszczeni do mieszkania, a nie było podstaw do siłowego wyważenia drzwi. Kiedy policjanci odjechali, rozwścieczony za wzywanie Policji Marcin K. wciągnął pokrzywdzonego do mieszkania i zaczął go bić, w trakcie zdarzenia przyłączyła się do niego konkubina oraz Daniel L. Kiedy pokrzywdzony zemdlał, napastnicy pozostawili go leżącego w przedpokoju. Po pewnym czasie Marcin K. wepchnął go w ubraniu do wanny i polewał całego zimną wodą. Kiedy nietrzeźwy, pobity i mokry Bogdan R. położył się do łóżka, ponownie rozwścieczyło to oskarżonych, gdyż przemoczony mężczyzna zawilgocił łóżko, na którym mieli spać. Po raz kolejny zaczęli go bić po całym ciele drewnianymi nóżkami od stołu, które miały ponad metr długości i wystający metalowy trzpień, co czyniło z nich niebezpieczne narzędzia. W pewnym momencie Marcin K. po raz kolejny użył wobec pokrzywdzonego noża, zadając mu 9 uderzeń. Po tym zajściu trójka napastników położyła się spać.
Spowodowane przez nich obrażenia ciała Bogdana R. wywołały u niego wstrząs urazowy i krwotoczny, wskutek którego zmarł on w czasie, kiedy pozostałe osoby spały.
Nad ranem, gdy oskarżeni zorientowali się, że pokrzywdzony nie żyje, uciekli z mieszkania. Właściciel mieszkania Andrzej Ł. także nie chciał z tą sprawą mieć nic wspólnego, dlatego wyniósł zwłoki Bogdana R. na klatkę schodową, po czym pozmywał ślady krwi w swoim mieszkaniu. Później zaś udał się do sąsiadów by wezwali do pobitego pogotowie.
Sąd Okręgowy uznał oskarżonych za winnych udziału w śmiertelnym pobiciu pokrzywdzonego z użyciem niebezpiecznego narzędzia (czynu z art. 159 k.k. w zb. z art. 158 § 3 k.k.) i skazał ich na kary 3 lat (Elizę Z.), 6 lat (Daniela L.) oraz 8 lat (Marcina K.) pozbawienia wolności. Sąd nie podzielił kwalifikacji prawnej z aktu oskarżenia. Przyjęcie dyspozycji art. 148 §1 k.k. wymagałoby ustalenia ponad wszelką wątpliwość, iż oskarżeni zadając te uderzenia co najmniej godzili się na śmierć pokrzywdzonego. Zdaniem sądu zgromadzone w sprawie dowody nie tylko nie wystarczają do potwierdzenia tej tezy, ale wręcz jej przeczą.
Właściciel mieszkania Andrzej Ł. otrzymał karę 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania za zacieranie śladów przestępstwa.
Jako okoliczności obciążające wobec Marcina K. sąd potraktował bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu wyrażony jego wiodącą rolą w popełnieniu tego przestępstwa, jak i sposobem jego działania oraz jego uprzednią karalność za umyślne przestępstwa, w tym za przestępstwo popełnione z użyciem przemocy. Sąd nie znalazł jakichkolwiek okoliczności łagodzących.
Jako okoliczności obciążające wobec Daniela L. sąd potraktował również wysoki, choć nie aż tak jak w wypadku Marcina K., stopień społecznej szkodliwości czynu, a jako okoliczność łagodzącą złożenie w większości rzetelnych wyjaśnień, które umożliwiły odtworzenie przebiegu zdarzenia.
Jako okoliczności obciążające w stosunku do Elizy Z. sąd potraktował fakt, że to jej zachowanie rozpoczęło agresję fizyczną wobec pokrzywdzonego, zaś jako okoliczności łagodzące uznał, że na pewnym etapie, kiedy atak na pokrzywdzonego nabrał dużego nasilenia, starała się ona powstrzymać pozostałych oskarżonych. Ponadto jej rola w inkryminowanym zajściu była zdecydowanie mniejsza, niż pozostałych sprawców i ograniczała się do kilku uderzeń.
Z kolei jako okoliczności obciążające w stosunku do Andrzeja Ł. sąd uwzględnił, że zacierał on ślady przestępstwa ze skutkiem śmiertelnym, a nadto, że ów tragiczny skutek dotyczył jego kolegi, którego zgon miał ścisły związek z faktem, że ów chciał udzielić mu pomocy. Jako okoliczność łagodzącą sąd potraktował uprzednią niekaralność oskarżonego.
Powyższe rozstrzygnięcie zaskarżyli obrońcy oskarżonych wnosząc o jego uchylenie przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji lub złagodzenie kar wymierzonych przez Sąd Okręgowy.
Pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej domaga się uznania trojga oskarżonych winnych zabójstwa Bogdana R.
Natomiast prokurator, wskazując na szereg uchybień, wniósł o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.