W dniu 15 lutego 2017r., godz. 11.00, s. IV Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpozna sprawę zabójstwa, do jakiego miało dojść w czerwcu 2014r. w Czeremsze. Jednym z oskarżonych jest syn pokrzywdzonego (sygn. akt II AKa 203/16).
Jak ustalił Sąd Okręgowy, kilka lat wcześniej z uwagi na nadużywanie przez pokrzywdzonego alkoholu i niewłaściwe zachowanie wobec rodziny, opuściła go żona i synowie. W 2012r. trudna sytuacja finansowa spowodowała, że do domu rodzinnego wprowadził się jeden z synów z żoną i dzieckiem. Ich wspólne życie nie układało się poprawnie, pokrzywdzony będąc pod wpływem alkoholu, wszczynał awantury, groził synowi i synowej pozbawieniem życia. W 2013r. wyrokiem sądu został skazany za ww. zachowania na karę 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 3 lata, a z uwagi brak poprawy w zachowaniu mężczyzny, kara ta została zarządzona do wykonania.
W dniu 27 czerwca 2014 roku pokrzywdzony opuścił zakład karny, do Czeremchy dotarł następnego dnia w porannych godzinach. Przez cały dzień odwiedzał kolejnych sąsiadów i z większością z nich spożywał alkohol. W międzyczasie rozmawiał również z synową, do której miał pretensję o ukrycie kuchenki gazowej. Zdenerwowana zachowaniem będącego już w stanie nietrzeźwości teścia kobieta zadzwoniła do przebywającego w pracy męża. Ten z kolei zadzwonił do swojego brata prosząc go o przyjazd do Czeremchy. Obaj mężczyźni już wcześniej, przed opuszczeniem zakładu karnego przez ich ojca, zdecydowali, że po jego powrocie, w przypadku braku poprawy zachowania, spróbują wpłynąć na niego poprzez zastraszenie. Miało to polegać na wywiezieniu go do lasu, postraszeniu go, że zostanie zakopany. Mężczyzna w rozmowie telefonicznej poprosił więc swojego mieszkającego w Białymstoku brata, by przyjechał i zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami postraszył ojca, na co ów mężczyzna się zgodził. Istotnym jest, że wówczas był on także nietrzeźwy. Do Czeremchy pojechał on z dwoma innymi mężczyznami, konkubentem matki który również był pod wpływem alkoholu i jego synem jako kierowcą. W trakcie podróży, jak też i po dotarciu na miejsce pasażerowie w dalszym ciągu spożywali alkohol.
Pokrzywdzony wrócił do swojego domu w późnych godzinach popołudniowych, był już wtedy w znacznym stanie nietrzeźwości. Praktycznie od razu położył się spać w ubraniu, w swoim łóżku. W tym czasie w stojącym nieopodal samochodzie oczekiwała na niego trójka oskarżonych. Po wejściu do pokoju pokrzywdzonego dwóch sprawców (trzeci pozostał na zewnątrz) skrępowało ręce i nogi śpiącego mężczyzny taśmą i wynieśli go na zewnątrz, w pobliże zaparkowanego samochodu i położyli na trawie. To wówczas, prawdopodobnie wskutek wypitego alkoholu i przypomnienia sobie o doznanych w przeszłości od ojca krzywdach, syn pokrzywdzonego zdecydował się zabić rodzica. Mężczyzna zaczął go dusić rękoma jego szyję. Czując uścisk pokrzywdzony ocknął się, rozerwał taśmę krepującą mu ręce i próbował się bronić przed napastnikiem. W tym momencie do działania przyłączył się drugi z oskarżonych, pomagając obezwładnić pokrzywdzonego i uniemożliwiając mu podjęcie skutecznej obrony. Natomiast syn nadal bił ojca po głowie i tułowiu. Trzeci z mężczyzn stojąc w bezpośredniej bliskości napastników przez cały ten czas obserwował to zajście i rozglądał się po okolicy, czy nikt nie nadchodzi, a kiedy pokrzywdzony wskutek ataku stracił przytomność, wyjął z bagażnika pojazdu foliową reklamówkę i założył mu ją na głowę. Następnie wyjął z bagażnika i podał synowi pokrzywdzonego taśmę izolacyjną, a ten szczelnie okleił reklamówkę wokół szyi leżącego mężczyzny. Odcięcie nieprzytomnej ofierze dopływu powietrza spowodowało, że chwilę później się on udusił. Sprawcy porzucili ciało w rowie pod mostem w okolicy miejscowości Juchnowiec, po czym razem wrócili do Białegostoku.
Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał troje oskarżonych za winnych zabójstwa popełnionego z zamiarem bezpośrednim. Syn pokrzywdzonego otrzymał karę 12 lat pozbawienia wolności, pozostali dwaj oskarżeni kary 15 lat i 12 lat pozbawienia wolności. Kolejnemu oskarżonemu w sprawie mężczyźnie postawiono zarzut poplecznictwa z art. 239 § 1 k.k. Pomógł on synowi ofiary, w celu zatarcia śladów przestępstwa, przewieść ciało w inne miejsce i je zakopać. Za czyn ten wymierzono mu karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Sąd Apelacyjny rozpatrzy apelacje obrońców oskarżonych, zwrócone przeciw winie i karze.
Obrońca syna pokrzywdzonego wskazał, że uwzględnienie realiów przedmiotowej sprawy, tj. faktu wieloletniego znęcania się pokrzywdzonego nad rodziną oraz postawy procesowej tego oskarżonego, w szczególności ujawnienia informacji dotyczących innych osób uczestniczących w popełnieniu przestępstwa, winno prowadzić do wymierzenia mu kary z zastosowaniem instytucji nadzwyczajnego złagodzenia. Wniósł on o orzeczenie jej w wysokości 2 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności.
Obrońca drugiego z oskarżonych domaga się zakwalifikowania jego działania jako pomocnictwa przy zabójstwie oraz z uwagi na jego wiek wymierzenia mu kary z uwzględnieniem dyrektywy wskazanej w art. 54 § 1 k.k. („wymierzając karę nieletniemu lub młodocianemu sąd kieruje się przede wszystkim tym, aby sprawce wychować”).
Trzeci z obrońców domaga się zmiany kwalifikacji prawnej czynu i jego opisu poprzez przyjęcie pomocnictwa w uszkodzeniu ciała pokrzywdzonego ze skutkiem śmiertelnym, ze stosowną zmianą wymiary kary. W sytuacji nieuwzględnienia tego zarzutu wniósł o złagodzenie kary 15 lat pozbawienia wolności za przypisane zabójstwo i wymierzenie za ten czyn kary 8 lat pozbawienia wolności.