W dniu 16 marca 2017r., godz. 10.30, s. IV Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę mężczyzny oskarżonego o zabójstwo, którego Sąd Okręgowy

w Olsztynie skazał za zabicie człowieka w ramach przekroczenia granic obrony koniecznej (sygn. akt II AKa 16/17).

Z ustaleń faktycznych sądu I instancji wynika, że obaj mężczyźni pochodzili z Pisza, nie utrzymywali ze sobą kontaktów, a znali się jedynie z widzenia. Nie mieli żadnych nieporozumień czy zatargów. 19-letni oskarżony zażywał środki odurzające, przede wszystkim w postaci marihuany i amfetaminy, nie był dotąd karany. Pokrzywdzony był osobą znaną na terenie Pisza, i słynącą ze swoich agresywnych zachowań, które przejawiał będąc zwłaszcza pod wpływem alkoholu bądź innego rodzaju substancji, które czasami zażywał. Zdarzało się, że pokrzywdzony nosił przy sobie niebezpieczne narzędzia, w tym nóż, kij baseballowy, a od pewnego czasu również kastet. Swoim zachowaniem wywoływał respekt i obawy, a nawet strach innych osób, które zasadniczo starały się schodzić mu z drogi i nie doprowadzać do konfliktowych sytuacji, albowiem wymieniony stosunkowo łatwo się denerwował i zaczynał zachowywać się prowokacyjnie.

Do inkryminowanego zdarzenia doszło 20 października 2015r. w Piszu. Wieczorem tego dnia oskarżony udał się do lokalu „Siódemka”, gdzie miał spotkać się ze swoim kolegą. Przebywała tam już grupa kilkunastu osób, w tym pokrzywdzony, który bez powodu zaczął zachowywać się agresywnie wobec oskarżonego, wyzywał go, wyrzucił z lokalu na zewnątrz i tam uderzył pięścią w twarz. Obawiając się dalszego, agresywnego i napastliwego zachowania pokrzywdzonego oskarżony nie wchodził ponownie do lokalu, ale przez kolejne 2 godziny przebywał w pobliżu czekając na kolegę, z którym był umówiony, a który przebywał w tym lokalu. W tym czasie kilkukrotnie dzwonił do niego chcąc, aby ten wyszedł z lokalu na zewnątrz i chwilę z nim porozmawiał. Połączenia odbierał jednak pokrzywdzony, który nadal zwracał się do niego wulgarnie i agresywnie. W pewnym momencie wyszedł on na zewnątrz i zaatakował oskarżonego. Obaj mężczyźni zaczęli się szarpać i przepychać. Pokrzywdzony jeszcze kilkukrotnie uderzył oskarżonego pięścią w twarz i w brzuch, próbował go również kopnąć. W pewnym momencie oskarżony dostrzegł, że napastnik wyjmuje coś z kieszeni. Nie wiedząc i nie widząc co to jest, oskarżony przestraszył się i w odruchu obronnym sięgnął po znajdujące się w prawej kieszeni ostre, płaskie, wąskie narzędzie kończyste, którym to narzędziem zadał pokrzywdzonemu jedno uderzenie w klatkę piersiową. Pokrzywdzony po otrzymaniu tego uderzenia próbował jeszcze zadawać kolejne uderzenia, ale po chwili upadł na ziemię tracąc przytomność. Oskarżony zaalarmował gości lokalu, którzy wybiegli na zewnątrz i próbowali zatamować krwawienie, wezwano też pogotowie oraz Policję. Oskarżony w tym czasie przyglądał się przez chwilę całej sytuacji, jednak potem zaczął uciekać, po drodze ukrył narzędzie, którym zadał cios. Pokrzywdzony zmarł z powodu wykrwawienia jeszcze przed przyjazdem na miejsce zdarzenia karetki pogotowia i Policji. W trakcie wykonywanych oględzin miejsca zdarzenia policjanci ujawnili metalowy kastet, leżący w pobliżu pokrzywdzonego.

Oskarżony został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. We krwi pobranej od oskarżonego nie stwierdzono alkoholu, stwierdzono natomiast obecność amfetaminy w stężeniu , który mieścił się w zakresie stężeń efektywnych (tzn. dających odczuwalne efekty dla odbiorcy i/lub w uchwytny sposób wpływających na sprawność psychomotoryczną człowieka). Z kolei we krwi i moczu zabezpieczonych od zmarłego stwierdzono 2,2 - 2,5 promila zawartości alkoholu etylowego. Ponadto w jego krwi stwierdzono obecność ɑ-pirolidynopentiofenonu (a-PVP) w stężeniu 0,19 ug/ml, tj. na poziomie mieszczącym się w zakresie stężeń spotykanych w zatruciach śmiertelnych tym związkiem.

W ocenie sądu I instancji zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozostawia wątpliwości co do tego, że to oskarżony doprowadził do śmierci pokrzywdzonego. Jednak wbrew ustaleniom przyjętym przez organy ścigania nie działał on po pierwsze z zamiarem bezpośrednim pozbawienia wymienionego życia, lecz z zamiarem ewentualnym, a po drugie okoliczności poprzedzające zdarzenie oraz bezpośrednio towarzyszące inkryminowanemu czynowi pozwalają przyjąć, że oskarżony działał w rzeczywistości w warunkach obrony koniecznej, chcąc odeprzeć bezpośredni, bezprawny zamach na jego osobę. To pokrzywdzony w dniu zdarzenia był stroną atakującą, przejawiał niczym nieuzasadnioną agresję i ewidentnie szukał zaczepki, podczas gdy oskarżony podejmował jedynie działania obronne. Znając opinię o pokrzywdzonym, a także widząc, że jest on pod wpływem alkoholu i bez powodu zachowuje się wobec niego agresywnie, miał pełne prawo czuć zagrożenie, a nawet strach przed ewentualną dalszą agresją nakierowaną na jego osobę. Jego obawy wzmacniała znaczna dysproporcja wagi i wzrostu, pokrzywdzony był o wiele większy i silniejszy od oskarżonego, który wyglądał przy nim jak tzw. chuchro. Agresywne zachowania pokrzywdzonego wobec oskarżonego z każdą chwilą przybierały na sile i stanowiły realne i rzeczywiste zagrożenie dla zdrowia oskarżonego. Jednakże w ocenie Sądu oskarżony granice tejże obrony koniecznej przekroczył, zastosował bowiem sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu. Pokrzywdzony nie używał do ataku na niego żadnych przedmiotów, a zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwala w sposób nie pozostawiający wątpliwości przyjąć, że zamierzał użyć do tego celu np. kastetu, który został ujawniony na miejscu zdarzenia i jak wskazywali świadkowie mógł należeć do pokrzywdzonego. Tymczasem oskarżony w celu odparcia tego ataku użył ostrego, płaskiego, wąskiego narzędzia kończystego, którym to narzędziem zadał pokrzywdzonemu jedno uderzenie w klatkę piersiową, tj. w miejsce gdzie usytuowany jest jeden z najważniejszych dla życia ludzkiego organów, tj. serce. W tej sprawie wystąpiła zatem rażąca dysproporcja pomiędzy zagrożeniem dla zdrowia oskarżonego, a wartością zaatakowanego dobra napastnika, jakim było niewątpliwie życie ludzkie.

Orzekając o karze za przypisany oskarżonemu czyn Sąd Okręgowy zastosował instytucję nadzwyczajnego złagodzenia i wymierzył mu karę 6 lat pozbawienia wolności. Ważąc okoliczności łagodzące i obciążające oskarżonego, na jego niekorzyść uwzględnił okoliczności i charakter popełnionego czynu o bardzo wysokim stopniu społecznej szkodliwości, sposób działania sprawcy, fakt, iż w momencie zadawania śmiertelnego uderzenia znajdował się on pod działaniem środków odurzających w postaci amfetaminy, jak również to, że ostatecznie uciekł on z miejsca zdarzenia, ukrył narzędzie przestępstwa i podczas pierwszych rozpytań dokonywanych przez policjantów, próbował przerzucić odpowiedzialność za skutki zdarzenia na inną, nieustaloną osobę. Z kolei na korzyść oskarżonego przemawiało, że działał w warunkach obrony koniecznej z przekroczeniem jej granic, jest osobą niekaraną, cieszącą się pozytywną opinią w miejscu zamieszkania, okazał skruchę i przeprosił rodzinę pokrzywdzonego, a bezpośrednio po zdarzeniu podjął czynności zmierzające do udzielenia pokrzywdzonemu natychmiastowej pomocy medycznej, zawiadamiając osoby przebywające w lokalu „Siódemka” o konieczność wezwania karetki.

 

Sąd Apelacyjny rozpozna apelacje obrońcy oskarżonego oraz pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej. Pierwszy z nich domaga się uznania, że oskarżony działał w ramach kontratypu obrony koniecznej i uniewinnienia go od popełnienia zarzucanego czynu oraz uchylenia rozstrzygnięcia w zakresie zadośćuczynienia. Drugi ze skarżących wniósł o wyeliminowanie z opisu czynu działania w warunkach obrony koniecznej i wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo, ewentualnie wymierzenie mu za przypisane przestępstwo surowszej kary, z pominięciem instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary. Ponadto zarzucił on niewspółmierność zasądzonej matce pokrzywdzonego kwoty zadośćuczynienia w stosunku do rozmiarów doznanej przez nią krzywdy.

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.