W dniu 4 kwietnia 2017r., godz. 9.00, s. IV Sąd Apelacyjny w Białymstoku zajmie się sprawą śmierci bezdomnego mężczyzny

w Sokółce (II AKa 26/17). O jego pobicie ze skutkiem śmiertelnym prokurator oskarżył trzech mieszkańców Sokółki, a nadto jednemu z nich postawił zarzut gróźb karalnych z art. 190 § 1 k.k.

            Z ustaleń Sądu Okręgowego w Białymstoku wynika, że do zdarzenia miało dojść w kwietniu 2016r. w mieszkaniu przy ulicy Ściegiennego w Sokółce. Pokrzywdzony od dłuższego czasu pomieszkiwał tam u swojego znajomego, bowiem był bezdomny. Tego dnia przyszło tam trzech oskarżonych. Mężczyźni przynieśli ze sobą rozrobiony spirytus, który wszyscy obecni w mieszkaniu zaczęli spożywać. Początkowo spotkanie przebiegało spokojnie, po pewnym czasie jednak jeden z oskarżonych zaczął mieć pretensje do pokrzywdzonego, że ten leży na łóżku i pije ich wódkę. W pewnym momencie zerwał się i uderzył leżącego na wersalce mężczyznę pięścią, po czym znalazł butelkę i uderzył nią pokrzywdzonego w głowę, w okolice skroni. Zachęcał tez do agresji drugiego z oskarżonych, który uderzył mężczyznę najpierw ręką, a potem także kopał leżącego na ziemi. Pokrzywdzony był łatwym celem, ponieważ był pijany i nie bronił się. Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że trzeci z oskarżonych zabrał jednemu z atakujących butelkę, którą ten uderzył w głowę ofiary. Próbował też posadzić bitego przy sobie, by napastnicy stracili zapał do bicia.  Kiedy wydawało się, że sytuacja się uspokaja, oskarżony, który rozpoczął zajście wrócił do pokrzywdzonego i zrzucił go z wersalki, dalej go bijąc i kopiąc. W trakcie zdarzenia właściciel mieszkania próbował go uspokoić, ale ten zwrócił się do niego wulgarnymi słowami, każąc mu się nie odzywać, grożąc, że i on dostanie. W pewnym momencie drugi z bijących uznał, że jednak sytuacja jest groźna dla pokrzywdzonego i pod pretekstem telefonu do dziewczyny wyszedł na zewnątrz i zadzwonił po Policję. Około 18.00 na miejsce przybył patrol funkcjonariuszy Policji, którzy nie zaobserwowali u pokrzywdzonego żadnych widocznych poważnych uszkodzeń, podnieśli go z podłogi i położyli na łóżko. Po ich odjeździe doszło do kulminacji agresji, pokrzywdzony znów został ściągnięty z wersalki i bity. Następnego dnia rano właściciel mieszkania wezwał Policję i karetkę. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon pokrzywdzonego. W toku postępowania ustalono, że przyczyną jego śmierci był ciężki uraz ośrodkowego układu nerwowego w postaci masywnego lewostronnego krwiaka podtwardówkowego oraz obrzęk mózgu.

 

 

Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał dwóch oskarżonych za winnych pobicia ze skutkiem śmiertelnym (art. 158 § 3 k.k.). Działając z zamiarem bezpośrednim uderzali leżącego pokrzywdzonego rękoma, obutymi nogami wielokrotnie i silnie, szczególnie w głowę  (doszło do złamania kości nosa i asymetrii twarzy), czym w realny sposób narażali bitego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, które w rzeczywistości nastąpiło. Wprawdzie stopień ich agresji wobec ofiary był różny, ale dla obu z nich gwałtowny, dynamiczny i agresywny przebieg zajścia, z możliwym skutkiem śmiertelnym, jawił się jako prawdopodobny i realny. Konstrukcja pobicia nie wymaga ustalenia, który z uczestników zadał cios pociągający za sobą skutek śmiertelny.  

Co do współsprawstwa trzeciego z oskarżonych o pobicie pokrzywdzonego to Sąd Okręgowy nie podzielił stanowiska prokuratora. Jak wynika z pisemnego uzasadnienia wyroku, zebrane dowody wskazują, że nie tylko nie brał on udziału w pobiciu, ale aktywnie stawał w obronie pokrzywdzonego.

Orzekając o karze i uwzględniając dyrektywy jej wymiaru, a w szczególności wysoki stopień znacznej szkodliwości czynu polegającego na udziale w pobiciu bezbronnego starszego człowieka i w rezultacie spowodowanie jego śmierci, odmienne role każdego z oskarżonych, nagły zamiar i brak rzeczywistego powodu do dokonania pobicia, zróżnicowany stopień winy obu oskarżonych, nasilenie złej woli przejawiające się w rozciągniętym w czasie zadawaniu razów, uprzednią wielokrotną karalność inicjatora zajścia, Sąd Okręgowy wymierzył im kary odpowiednio 9 lat pozbawienia wolności oraz 4 lat pozbawienia wolności. Sąd wziął ponadto pod uwagę postawy prezentowane przez oskarżonych podczas procesu. Zdaniem sądu takie zróżnicowanie kar jest konieczne, by unaocznić fakt, kto był inicjatorem pobicia i sprawcą głównym, który pomimo prób kolegów, by odwieźć go od jego agresywnego zachowania, a nawet interwencji Policji nie cofnął się i nie zaniechał przemocy wobec drugiego człowieka. Dowodzi to, że jest on człowiekiem zdeprawowanym, który pomimo lat spędzonych w warunkach izolacji więziennej, nie tylko nie zresocjalizował się, ale zagraża społeczeństwu i od niego powinien być izolowany. To w szczególności wzgląd na zasady prewencji ogólnospołecznej sprzeciwia się łagodniejszemu potraktowaniu sprawcy, stąd wymierzona kara oscyluje w górnych granicach ustawowego zagrożenia. Za przestępstwo z art. 190 § 1 k.k. orzeczono wobec tego oskarżonego karę 6 miesięcy pozbawienia wolności, w konsekwencji zaś karę łączną 9 lat pozbawienia wolności.

            Wyrok w części uniewinniającej zaskarżył prokurator, domagając się jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

            Obrońca pierwszego z oskarżonych domaga się jego uniewinnienia, ewentualnie złagodzenia kar jednostkowych przypisanych za poszczególne czyny oraz kary łącznej bądź też uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji.

            Obrońca drugiego z oskarżonych wniósł o jego uniewinnienie.

Brak załączników.

Brak informacji o zmianach.