Rzecznik Prasowy - SSA Halina Czaban

tel. 85 743 07 21
e-mail: rzecznik_prasowy@bialystok.sa.gov.pl
pok. 212A


13 lutego 2025 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku wydał wyrok w sprawie I ACa 2479/23 dotyczącej powództwa o zapłatę kwoty 109.372,31 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie tytułem odszkodowania za niewykonanie umowy użyczenia.

Sąd Apelacyjny oddalił apelację powoda od wyroku Sądu Okręgowego, który oddalił jego powództwo w całości.

Z opublikowanego właśnie uzasadnienia tego wyroku możemy przeczytać, że Sąd Apelacyjny nie podzielił twierdzeń powoda, że między nim a pozwanymi doszło do rozwiązania pierwotnej umowy użyczenia przewidującej jej rozwiązanie z dniem 31 grudnia 2018 r. i zawarcia nowej umowy z terminem jej obowiązywania do dnia 31 grudnia 2028 r. z uwagi na planowany okres kredytowania inwestycji podjętej przez powoda na nieruchomości objętej umową użyczenia. Gdyby bowiem było tak jak twierdził powód, że w związku z formalnościami kredytowymi strony rozwiązały umowę użyczenia i zawarły kolejną, data zawarcia nowej umowy byłaby inna – odpowiadałaby chwili finalizowania kredytu w Banku. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Powyższe twierdzenia powoda Sąd Apelacyjny ocenił więc jako niewiarygodne, przyjmując tym samym, że do rozwiązania umowy użyczenia z dnia 19 maja 2011 r. zawartej na czas do 31 grudnia 2018 r. pomiędzy stronami nie doszło (niezależnie od tego, w jakiej formie miałoby to nastąpić).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego między stronami nie doszło również do zmiany umowy użyczenia z dnia 19 maja 2011 r. poprzez jej przedłużenie na dalsze 10 lat. Zmiana taka, z uwagi na zapis § 8 umowy, wymagała dla swej ważności – jak prawidłowo przyjął Sąd Okręgowy – formy pisemnej, a zawarcia umowy zmieniającej umowę użyczenia w takiej formie powód nie dowiódł. Wprawdzie według jego twierdzeń do zmiany umowy miało dojść przez podpisanie umowy opatrzonej datą zawarcia umowy w pierwotnej wersji – z innym jedynie okresem trwania użyczenia. Powód jednak takiej umowy wówczas nie podpisał, a dopiero w 2020 r., kiedy dowiedział się o braku swojego podpisu na umowie złożonej w banku, doręczył pozwanym egzemplarz umowy ze swoim podpisem. Do tej chwili oświadczenie woli powoda w przedmiocie przedłużenia okresu trwania umowy było co najwyżej wyrażone w formie ustnej, a zatem nieważne z uwagi na pominięcie formy zastrzeżonej treścią § 8 umowy.

W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny ocenił, że stosunek prawny użyczenia wynikający z umowy zawartej 19 maja 2011 r. na czas oznaczony do 31 grudnia 2018 r. wygasł w dniu 27 lipca 2018 r. na skutek zbycia przedmiotu użyczenia przez użyczających w czasie jego trwania w drodze umowy darowizny. Ocenę tę zaś wywiódł z charakteru prawnego umowy użyczenia, która to nie ma cech wzajemności i służy przysporzeniem jedynie na rzecz jednej strony umowy – biorącego w użyczenie.

W konsekwencji, skoro powód nie legitymował się tytułem prawnym do korzystania z przedmiotowej nieruchomości wobec nabywcy (obdarowanego), a umowa użyczenia wygasła, to według Sądu II instancji był on zobowiązany do zapłaty wynagrodzenia z tytułu bezumownego korzystania z nieruchomości. Słusznie zatem i bez naruszenia art. 361 § 1 k.c. Sąd Okręgowy przyjął, że przyczyną powstania zobowiązania powoda do zapłaty takiego wynagrodzenia na rzecz nabywcy użyczonej nieruchomości, zasądzonego wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Białystoku z 27 października 2022 r., I ACa 123/22, było posiadania nieruchomości przez powoda bez tytułu prawnego (decyzja powoda o odmowie jej zwrotu), nie zaś – jak wywodził skarżący – niewykonanie umowy użyczenia przez pozwanych. W ramach stosunku użyczenia pozwani byli uprawnieni do jego zakończenia i żądania zwrotu nieruchomości, gdy stała się ona im potrzebna – z powodów nieprzewidzianych w chwili zawarcia umowy – dla innego nią rozporządzenia. Nie można zatem mówić o niewykonaniu przez nich umowy użyczenia i odpowiedzialności pozwanych wobec powoda z tego tytułu.

Tym samym wyrok Sądu okręgowego oddalający powództwo był prawidłowy.

Orzeczenie jest prawomocne. Powodowi przysługuje od niego skarga kasacyjna.

13 marca 2025 r. o godz. 10.00, s. II, Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę I ACa 155/24  o zadośćuczynienie za krzywdę doznaną przez powoda wskutek śmierci jego brata w wypadku komunikacyjnym.

Powód w pozwie skierowanym przeciwko ubezpieczycielowi domagał się zasądzenia na jego rzecz od pozwanego kwoty 150.000 zł  wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu. Podnosił, że łączyła go ze zmarłym bratem silna więź, której zerwanie wymaga rekompensaty kwotą dochodzoną pozwem.

Pozwany wnosił o oddalenie powództwa w całości. Kwestionował żądanie tak co do zasady, jak i co do wysokości, twierdząc jednocześnie, że powód nie należał do grona najbliższych członków rodziny zmarłego. Nadto zmarły przyczynił się do wypadku komunikacyjnego w 50%, gdyż w momencie zdarzenia poruszał się z prędkością większą od dopuszczalnej.

Sąd Okręgowy w Ostrołęce wyrokiem z dnia 21 listopada 2023 r. uwzględnił powództwo w części, tj. co do kwoty 100.000 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 6 marca 2021 r. do dnia zapłaty, w pozostałej natomiast części powództwo oddalił, rozstrzygając o kosztach postępowania zgodnie z jego wynikiem.

Z ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego wynikało, że 29 sierpnia 2019 r. o godz. 19:24 w miejscowości P. doszło do wypadku komunikacyjnego, w wyniku którego śmierć poniósł brat powoda, a sprawcą tego wypadku była osoba, której pojazd był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej u pozwanego. Zmarły był starszym, jedynym bratem powoda. Przy czym braci łączyła  głęboka, emocjonalna więź. Obaj wychowywali się w ciepłej, rodzinnej atmosferze w domu rodzinnym. Zawsze mogli liczyć na wzajemną pomoc. Mogli o każdej porze dnia i nocy dzwonić do siebie z każdym problemem. Aktualnie powód głęboko odczuwa pustkę po utracie swojego starszego, jedynego brata, brak możliwości zwierzenia się mu z problemów, brak kontaktu z nim, brak jego wsparcia i pomocy. Nadto po stracie brata, powód czuje się odpowiedzialny za zajęcie się rodzicami, rodziną, pomocą bratowej i dzieciom brata.

Mając na względzie powyższe ustalenia, Sąd Okręgowy ocenił, że powództwo zasługiwało na uwzględnienie w przeważającej mierze. Wskazał, że jego podstawę prawną stanowił art. 446 § 4 k.c., którego celem jest złagodzenie cierpień wywołanych utratą osoby bliskiej. Przy czym według Sądu I instancji taką osobą dla powoda był jego zmarły brat. Łączyła ich bowiem silna więź, mająca ponadstandardowy charakter. Bracia byli dla siebie jedynym rodzeństwem, spędzającym przez cały okres życia, do chwili swojego ożenku w praktyce cały wolny czas, a i potem pozostawali w więzi, która miała bardziej intensywny charakter, aniżeli typowa więź, dorosłych już braci, którzy pozakładali własne rodziny. W konsekwencji w ocenie Sądu I instancji śmierć brata z uwagi na wiek powoda, ich dalekosiężne, wspólne plany, doznane przez powoda cierpienia psychiczne, jak również ich trwałość, stanowi źródło krzywdy powoda i jego cierpień psychicznych, wymagając tym samym stosownej rekompensaty.

Jednocześnie zdaniem Sądu Okręgowego pozwany nie udowodnił, aby zmarły w jakikolwiek sposób przyczynił się do swojej śmierci. Jechał wprawdzie w chwili zdarzenia z prędkością wyższą, aniżeli dozwolona w miejscu wypadku, jednak pozostawało to bez wpływu na fakt zajścia wypadku, bowiem – jak wynikało z opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej – zmarły nie mógłby go i tak uniknąć, z uwagi na zbyt krótki czas reakcji, jaki mu pozostawał. Nieudowodnione również zostało, żeby wyższa, aniżeli dopuszczalna prędkość przełożyła się w jakikolwiek sposób na obrażenia ciała, których doznał wskutek zdarzenia, w szczególności prowadziła do zmniejszenia ich zakresu w rozmiarze na tyle dużym, żeby możliwe było uratowanie życia brata powoda.

Podsumowując, Sąd Okręgowy uznał, iż adekwatną kwotą zadośćuczynienia za śmierć brata, jako najbliższego dla powoda  członka rodziny będzie kwota 100.000 zł. W pozostałej części, uznał roszczenie za zawyżone i powództwo oddalił.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany.

10 marca 2025 r. o godz. 12.30, s. II rozpoznana zostanie sprawa I ACa 1629/23 dotycząca powództwa o zapłatę kwoty 3 milionów złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie tytułem nakładów poniesionych na nieruchomość w związku z nieważnością umowy dzierżawy.

28 lutego 2025 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku w sprawie I ACa 2474/23 wydał wyrok oddalający apelację pozwanego od wyroku uwzględniającego powództwo o naruszenie dóbr osobistych powoda.

Powód, będący lekarzem ginekologiem, posiadającym tytuł naukowy doktora habilitowanego, wystąpił w tej sprawie z powództwem o ochronę dóbr osobistych przeciwko prezesowi  fundacji (mającej za cel statutowy ochronę życia), który rozpowszechniał pod jego adresem nieprawdziwe oraz zniesławiające treści sugerujące, że morduje on płody ludzkie w celu przeprowadzenia eksperymentów medycznych.

Pozwany w odpowiedzi na pozew wnosił o oddalenie powództwa w całości. Zaprzeczył twierdzeniom pozwu, wskazując jednocześnie, że działał w granicach prawa.

Sąd Okręgowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 22 września 2023 r. uwzględnił powództwo w części, zobowiązując pozwanego do usunięcia skutków naruszenia dóbr osobistych powoda poprzez złożenia oświadczenia o odpowiedniej treści i formie oraz zasądzając od pozwanego 5.000 zł na określony cel społeczny. W pozostałej natomiast części powództwo oddalił, obciążając jednocześnie pozwanego w całości kosztami procesu poniesionymi przez powoda.

Z ustaleń faktycznych tego Sądu wynikało, że w czerwcu 2020 r. pozwany złożył zawiadomienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa na terenie Oddziału Ginekologiczno-Położniczego Szpitala w X przestępstwa przez lekarzy tego szpitala, w tym m.in. powoda, polegającego na tym, że w okresie od 1.01.2016 r. do chwili obecnej sprawcy zabili nieustaloną liczbę dzieci przedwcześnie urodzonych poprzez otwarcie konającym dzieciom czasek bez znieczulenia w celu wycięcia tkanek mózgowych połączone z jednoczesnym dokonaniem nacięcia bez znieczulenia wzdłuż kręgosłupa dziecka i wydłubaniem żyjącym jeszcze dzieciom rdzenia kręgowego. Informacje te pozwany otrzymał z anonimowego źródła. Następnie treści te zostały opublikowane w mediach społecznościowym i portalach internetowych. Powielono je również w artykułach prasowych.

Mając na względzie wyżej ustalone fakty, Sąd Okręgowy uznał, że w sprawie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda w postaci dobrego imienia, wiarygodności publicznej i zaufania społecznego. Jednocześnie Sąd ten nie dał wiary twierdzeniom pozwanego, że naruszenie to nie było bezprawne, gdyż działał on w granicach prawa. Według Sądu bowiem pozwany, składając zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, wykazał się złą wolą, nie powołał żadnych konkretnych faktów, użył zaś naturalistycznego, a wręcz makabrycznego opisu. Tym samym wyszedł poza cel i niezbędność postępowania.

Rozpoznając apelację wniesioną przez pozwanego od tego wyroku, Sąd Apelacyjny przypomniał, że art. 24 k.c., regulujący ochronę dóbr osobistych stwarza domniemanie sprawcy naruszenia dobra osobistego w sposób bezprawny. Oznacza to zaś, że na osobie, której dobro zostało naruszone ciąży jedynie obowiązek wykazania faktu naruszenia i powód okoliczność tę wykazał, dowodząc że treść doniesienia o popełnieniu przestępstwa była szeroko dyskutowana w środowisku lekarskim i akademickim.  A z racji tego, że była ona dyskredytująca powoda jako lekarza, mogła mieć negatywny wpływ na jego karierę. Ponadto informacje, jakie zostały ujawnione w zawiadomieniu, stanowiły obciążenie zarówno dla powoda, jak i jego rodziny.

Sąd Apelacyjny podzielił stanowisko Sądu Okręgowego, że w okolicznościach sprawy nie może być mowy o wyłączeniu bezprawności działania pozwanego. Słusznie bowiem zauważył Sąd I instancji, że złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez pozwanego nie stanowiło realizacji obowiązku z art. 304 § 1 k.p.k., lecz miało na celu wykorzystanie sytuacji do szkodzenia innej osobie, w tym przypadku powodowi. Sąd Apelacyjny wyjaśnił, że aby działanie uchyliło bezprawność naruszenia dóbr osobistych powinno zostać dokonane w granicach określonych porządkiem prawnym, tj. ma być rzeczowe, obiektywne i podjęte z należytą ostrożnością. Innymi słowy, nie może ono wykraczać poza niezbędną potrzebę. Pozwany zaś złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa po uzyskaniu anonimu, bez weryfikacji uzyskanych informacji. Jego zachowanie nie miało na celu wyjaśnienia sprawy, lecz służyło wyłącznie poniżeniu powoda jako lekarza działającego ze szczególnym i nieuzasadnionym okrucieństwem, o czym świadczyły użyte w treści zawiadomienia zwroty: „otwarcie konającym dzieciom czaszek bez znieczulenia”, „nacięcie bez znieczulenia kręgosłupa”, czy „wydłubanie rdzenia kręgowego”. Zdaniem Sądu Apelacyjnego określenia te nie stanowią rzeczowego i obiektywnego opisu przestępstwa, lecz wskazują na ewidentną chęć zaszkodzenia i poniżenia powoda.

W tym stanie rzeczy więc Sąd Apelacyjny wniesioną apelację uznał za pozbawioną podstaw i oddalił ją na koszt skarżącego.

Wyrok jest prawomocny. Pozwanemu przysługuje od niego skarga kasacyjna.

W dniu 6 marca 2025 roku, godz. 11:30, s. IV Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpozna sprawę o zabójstwo, w której sąd I instancji uniewinnił oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu.

Postępowanie przez Sądem Okręgowym w Suwałkach toczyło się po uchyleniu uprzednio wydanego wyroku i przekazaniu sprawy temu sądowi do ponownego rozpoznania przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku.

Oskarżony w tej sprawie mężczyzna stanął pod zarzutem tego, że w dniu 13 grudnia 2017 r., wspólnie i w porozumieniu z inną nieustaloną osoba lub osobami, działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego, wielokrotnie zadał mu przy użyciu narzędzia tępokrawędzistego uderzenia w głowę i klatkę piersiową, powodując rany tłuczone głowy i klatki piersiowej, stosując ucisk na przednią powierzchnię szyi, doprowadził do złamania kości gnykowej i chrząstki tarczowatej po stronie lewej, a także poprzez zadanie pokrzywdzonemu jednego uderzenia w okolicę podżuchwową i jednego w okolicę nadłopatkową oraz poprzez zadanie pięciu uderzeń w klatkę piersiową spowodował rany kłute o kanałach głębokich, drążących do jamy opłucnowej lewej prowadzące w konsekwencji do ostrej niewydolności krążeniowo - oddechowej w przebiegu tamponady worka osierdziowego spowodowanej raną kłutą klatki piersiowej z uszkodzeniem serca, a następnie do zgonu pokrzywdzonego (art. 148 § 1 k.k.).

Wyrok uniewinniający zapadł w sprawie II K 68/23 w dniu 26 czerwca 2024 roku. Sąd I instancji wskazał, że ocena całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego nie pozwoliła na jednoznaczne, nie budzące wątpliwości przyjęcie sprawstwa i winy oskarżonego w popełnieniu zarzucanego mu czynu. O ile okoliczności i mechanizm stwierdzonych obrażeń ciała i przyczyna zgonu pokrzywdzonego były jasno wykazane, to jednak nie udało się dokonać kategorycznych ustaleń co do sprawcy, jak też motywu – chociaż analiza zeznań świadków i widoczne w mieszkaniu pokrzywdzonego ślady penetracji, brak jakiejkolwiek gotówki - logicznie przekonywał o tle rabunkowym.

Skargę apelacyjną złożył w tej sprawie prokurator. 

27 lutego 2025 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku ogłosił wyrok w sprawie apelacyjnej dotyczącej organizowania wbrew przepisom ustawy przekroczenia granicy Rzeczypospolitej Polskiej, gdzie doszło do sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. Sąd Apelacyjny co do zasady utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji, zmieniając podstawę skazania za pomocnictwo w przypadku dwóch oskarżonych, poprzez wskazanie art. 19 § 1 k.k. zamiast nieistniejącego w Kodeksie karnym przepisu art. 19 § 3 k.k. Zmiana wynikała z mylnego wskazania podstawy wymiaru kary, przy czym omyłka w okolicznościach tej sprawy znajdowała się na granicy omyłki pisarskiej.

Uzasadniając ustnie wydane rozstrzygnięcie, sędzia sprawozdawca zwrócił uwagę, że wina oskarżonych nie budzi w tej sprawie wątpliwości, a sąd I instancji prawidłowo ocenił materiał dowodowy i nie dopuścił się błędów w ustaleniach faktycznych.

Zdaniem Sąd Apelacyjnego linia obrony jednego z oskarżonych, sprowadzająca się do zajęcia stanowiska, iż nie wiedział on, że przewożenie imigrantów, w sytuacji jak ujawniona w tej spawie jest nielegalne, wprost razi naiwnością. Oskarżony ten obracał się w kręgu obcokrajowców, umówił się, że za przewóz otrzyma 1000 dolarów. Zamienne, że miejscem odbioru przewożonych mężczyzn był las w pobliżu granicy. Szybko wbiegali oni do pojazdu, zajmując także miejsca w bagażniku. Są to okoliczności, które jednoznacznie wykluczają w przypadku tego oskarżonego stan niewiedzy o nielegalności podejmowanych działań.

Okoliczności związane z zajmowaniem się organizacją przewozów jasno wynikają ze zgromadzonego materiału dowodowego. Mowa tu o ustalaniu kursów, zabezpieczaniu przewozów poprzez ostrzeganie o patrolach policji na trasie, czy nakazywaniu wyrzucenia karty SIM po zakończonym przewozie.

Sąd Apelacyjny za prawidłową uznał kwalifikację prawną czynów przypisanych każdemu z oskarżonych w zakresie sprawstwa i pomocnictwa. Wymierzone oskarżonym kary nie są ani rażąco surowe, ani też rażąco łagodne, a jak podkreślił sędzia sprawozdawca, jedynie w razie rażącej niewspółmierności możliwa byłaby modyfikacji orzeczonych wymiarów kar. Oczywistym jest, że czyny popełnione przez oskarżonych godzą w bezpieczeństwo państwa, ale przy wymiarze kary nie można pomijać kwestii warunków i właściwości osobistych oskarżonych, którzy nie byli nigdy wcześniej karani sądownie, a nadto w stosunku do dwójki z nich wykazano formę zjawiskową pomocnictwa do popełnienia przestępstwa, co musiało znaleźć swoje odzwierciedlenie w wymiarze kary. Orzeczone kary nie są długoletnie, ale bezwzględne. Powinny skutecznie odstraszać potencjalnych sprawców i są odpowiednią dolegliwością, uświadamiającą oskarżonym naganność i nieopłacalność podjętych zachowań.

Co do spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, sędzia sprawozdawca dodał, że oskarżony działał nieumyślnie, nie chciał do tego zdarzenia doprowadzić i nie godził się na jego skutki. Nie był w czasie zdarzenia pod wpływem żadnych środków odurzających. Nawet, gdy wziąć pod uwagę, że w wyniku zdarzenia śmierć poniosły dwie osoby, nie było w realiach tej sprawy potrzeby orzekania kary 5 lat pozbawienia wolności, o co wnosił prokurator.

Wyrok jest prawomocny, nie przysługuje od niego zwyczajny środek zaskarżenia.