Rzecznik Prasowy - SSA Halina Czaban

tel. 85 743 07 21
e-mail: rzecznik_prasowy@bialystok.sa.gov.pl
pok. 212A


30 października 2024 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku wydał wyrok w sprawie I ACa 736/23, w którym uwzględnił apelację powoda od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku z 22 lutego 2023 r., sygn. akt I C 1171/21 oddalającego powództwo o uznanie czynności prawnej za bezskuteczną i zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że uznał za bezskuteczną w stosunku do powoda umowę darowizny zabudowanej nieruchomości zawartą pomiędzy pozwaną a jej matką (dłużnikiem powoda).

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynikało, że powód posiadał względem matki pozwanej (będącej jego żoną w okresie od 25 listopada 2006 r. do 26 czerwca 2018 r.) wierzytelność w kwocie 125.453 zł z tytułu spłaty w związku z podziałem majątku wspólnego dokonanym na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Białymstoku z dnia 10 października 2019 r. w sprawie II Ns 2731/18. Wierzytelność tę powód egzekwował przed komornikiem, jednak do chwili obecnej nie uzyskał zaspokojenia. Ustalono, że jedyny wartościowy majątek, jaki posiadała dłużniczka, to nieruchomość (działka zabudowana domem letniskowym), którą darowała ona na rzecz swojej córki (pozwanej) w dniu 11 lipca 2016 r.

Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że pomimo niewątpliwej okoliczności, iż na nieruchomości należącej do matki pozwanej powód w trakcie trwania ich małżeństwa poczynił nakłady w postaci finansowania budowy domku letniskowego, to przedmiotowa umowa, mocą której matka pozwanej przeniosła na nią własność tej nieruchomości miała miejsce blisko dwa lata wcześniej niż rozwód i następnie podział majątku wspólnego. Świadczy to więc zdaniem Sądu Okręgowego jednoznacznie o tym, że w niniejszej sprawie winien mieć zastosowanie art. 530 k.c., w którym jest mowa o wierzytelnościach przyszłych. Odwołując się więc do tego przepisu Sąd Okręgowy podkreślił, że analiza dołączonych do pozwu oraz odpowiedzi na pozew dokumentów wskazuje na znaczne rozbieżności czasowe, między dokonaniem przez dłużniczkę darowizny, które miało miejsce w dniu 11 lipca 2016 r., a złożeniem przez powoda pozwu o rozwód przeciwko niej w maju 2018 r. Ponadto orzeczenie Sądu Rejonowego w Białymstoku w przedmiocie podziału majątku wspólnego uprawomocniło się w dniu 28 grudnia 2019 r. i dopiero od tego momentu powstała po stronie powoda wierzytelność względem dłużniczki. W konsekwencji, zdaniem Sądu Okręgowego, do zawarcia między dłużniczką a pozwaną umowy darowizny doszło w momencie, w którym żadna ze stron umowy nie mogła, nawet czysto hipotetycznie, przewidzieć powstania w perspektywie ponad trzech lat obowiązku dokonania spłaty przez dłużniczkę na rzecz powoda.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku uznał, że stanowisko Sądu Okręgowego było błędne, albowiem art. 527 § 1 k.c. nie wymaga, aby chroniona wierzytelność była wymagalna, a jedynie by była skonkretyzowana, a nie hipotetyczna. W żadnym razie dla skorzystania z actio pauliana nie jest konieczne dysponowanie przez wierzyciela tytułem wykonawczym stwierdzającym obowiązek zapłaty danej wierzytelności. Skoro więc w świetle ustalonych okoliczności sprawy, na dzień zawarcia umowy darowizny, tj. 11 lipca 2016 roku istniała wierzytelność wynikająca z faktu dokonania w okresie 2011-2014 na spornej nieruchomości nakładów na majątek osobisty dłużniczki (co ostatecznie zostało ustalone w sprawie II Ns 2731/18 SR w Białymstoku i nie było kwestionowane), to zdaniem Sądu Apelacyjnego – zgodnie z hipotezą art. 527 § 1 k.c. – powód był uprawniony do wystąpienia z powództwem o stwierdzenie bezskuteczności w stosunku do niego umowy darowizny z dnia 11 lipca 2016 r., gdyż z treści tego przepisu wprost wynika, iż warunkiem uprawniającym do wniesienia powództwa jest dysponowanie statusem wierzyciela, a nie dysponowanie wymagalną wierzytelnością.

Sąd Okręgowy błędnie również wywiódł, że skoro umowa darowizny, mocą której matka pozwanej przeniosła na nią własność spornej nieruchomości, miała miejsce blisko dwa lata wcześniej niż rozwód i następnie podział majątku wspólnego, to brak jest podstaw do przyjęcia, że po stronie pozwanej, bądź jej matki, istniała wiedza o tym, że ta druga będzie dłużnikiem powoda. Według Sądu Apelacyjnego, jeżeli bowiem w trakcie małżeństwa dokonywane są nakłady na majątek osobisty jednego z nich, to powinien on liczyć się z obowiązkiem świadczenia, jeżeli zajdą stosowne okoliczności, tj. w szczególności rozwód i podział majątku wspólnego. Aktualizacja zobowiązania dłużniczki (jego wymagalność) nie zależała więc już od jej swobodnej woli. Ponadto Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że w niniejszej sprawie zastosowanie znajdywało domniemanie z art. 527 § 3 k.c., którego to pozwana nie zdołała obalić. Trudno byłoby przyjąć, że nie działała ona ze świadomością pokrzywdzenia powoda. Jak wynikało bowiem z zeznań jej matki, powód był przeciwny umowie darowiźnie, w konsekwencji nie stawił się u notariusza, pomimo ustanawiania służebności także na jego rzecz. Zdawała też sobie sprawę, że matka nie posiada innego majątku, a dom powstał także z nakładu powoda.

Wyrok jest prawomocny. Pozwanej przysługuje od niego skarga kasacyjna.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrokiem z dnia 21 listopada 2024 r. w sprawie  o sygn. akt I ACa 1915/23  z powództwa S.P. przeciwko  A.J. i R.J. o uznanie umowy dożywocia za nieważną oddalił apelację powódki od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 31 lipca 2023 r., sygn. akt  I C 553/22.

Sąd Apelacyjny w całości podzielił ustalenia faktyczne i rozważania prawne Sądu Okręgowego, w tym zwłaszcza wniosek, że sporna umowa dożywocia została zawarta w sposób ważny i skuteczny.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy prawidłowo ocenił materiał dowodowy zgromadzony w niniejszej sprawie. W szczególności słusznie przyjął, że dowód z opinii biegłego psychiatry, o który wnioskowała powódka w sprawie był spóźniony i prowadził tylko do przewlekłości postępowania. Ponadto dowód ten był zbędny, gdyż na podstawie analizy przeprowadzonych w sprawie dowodów z zeznań świadków (w osobach: najbliższych sąsiadów zmarłego, opiekunek powódki, notariusza) nie istniały jakiekolwiek przesłanki by twierdzić, że ojciec powódki w dacie zawarcia spornej umowy był w stanie wyłączającym świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Także analiza dokumentacji medycznej nie wskazywała, by ojciec powódki cierpiał na jakiekolwiek problemy natury psychicznej. W takiej sytuacji zatem - według Sądu Apelacyjnego - nie można zarzucić Sądowi I instancji dowolności w ocenie przesłanek z art. 82 k.c.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny uznał, że wyrok Sądu Okręgowego jest prawidłowy, a apelacja powódki nie ma uzasadnionych podstaw. Jednocześnie z uwagi na fakt, że powódka jest małoletnia i nie ma majątku, Sąd Apelacyjny uznał za zasadne odstąpienie od obciążania jej kosztami postępowania w sprawie.

Orzeczenie jest prawomocne. Powódce przysługuje od niego skarga kasacyjna.

W dniu 28 listopada 2024 roku, godz. 12:30, s. IV Sąd Apelacyjny w Białymstoku zajmie się sprawą mężczyzny nieprawomocnie skazanego za usiłowanie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu brata. Wyrok w I instancji wydał Sąd Okręgowy w Łomży w dniu 15 marca 2024 roku w sprawie sygn. akt II K 39/23.

Dwudziestoośmioletni mężczyzna stanął przed sądem pod zarzutem usiłowania zabójstwa brata z zamiarem umyślnym bezpośrednim. Sąd Okręgowy w Łomży zdecydował w granicach powyższego zarzutu o uznaniu oskarżonego za winnego tego, że w dniu 31 października 2022 r. w Łomży usiłował z zamiarem ewentualnym spowodować ciężki uszczerbek na zdrowiu swego brata w ten sposób, że zadawał mu uderzenia nożem i ugodził go co najmniej trzykrotnie w lewą rękę oraz raz w plecy powodując u niego ranę w lewej okolicy podłopatkowej z urazową odmą opłucnową po stronie lewej, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni. Następnie w czasie, gdy pokrzywdzony, podejmując ucieczkę, wsiadł do samochodu,  oskarżony rozpylił do jego wnętrza gaz łzawiący. Zamierzonego celu oskarżony nie osiągnął z uwagi na umiejscowienie ran, ucieczkę pokrzywdzonego i udzieloną mu pomoc medyczną. Czyn ten wyczerpuje znamiona przestępstwa z 13 § 1 k.k. w zw. z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zb. z art. 157 § 1 k.k.

Sąd, dokonując powyżej opisanej modyfikacji uznał, że nie sposób dopatrzyć się takich przesłanek, na podstawie których można by stwierdzić, że skutek w postaci śmierci był objęty przynajmniej zgodą oskarżonego lub, że z zachowania jego wynikało, iż nastąpienie tego skutku było mu co najmniej obojętne.

Oskarżony został skazany na karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Oprócz tego sąd orzeł wobec oskarżonego zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym i zbliżania się do niego na odległość mniejszą niż 100 metrów przez 6 lat.

Skargę apelacyjną złożyli w tej sprawie pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego i obrońca. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego domaga się uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, ewentualnie o podwyższenie wymiaru kary pozbawienia wolności do 6 lat. Z kolei obrońca zawnioskował o obniżenie wymiaru kary do 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności.  

W dniu 28 listopada 2024 roku, godz. 10:15, s. IV Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpozna sprawę oskarżonego o handel osobą i pozbawienie wolności. Wyrok w I instancji wydał Sąd Okręgowy w  Olsztynie w dniu 24 lipca 2024 roku (sygn. akt II K 59/24).

Powyższym wyrokiem oskarżony został uznany za winnego tego, że w okresie od  4.07.2021 r. do 05.01.2022 r. w jednej z miejscowości w województwie warmińsko-mazurskie i w Warszawie, wykorzystując stan nieporadności pokrzywdzonego, wynikający z organicznych zaburzeń osobowości, niskiego intelektu i cech zaburzeń urojeniowych i nadużywając stosunku zależności pokrzywdzonego od siebie dopuścił się handlu osobą w celu jej wykorzystania. Oskarżony zwerbował pokrzywdzonego do pracy, wprowadzając w błąd co do zamiaru jej opłacenia, przetransportował i przyjął do mieszkania w Warszawie, którym dysponował. Tam pozbawił pokrzywdzonego wolności poprzez zamykanie go w mieszkaniu na klucz, wykorzystywał go do wykonywania prac fizycznych związanych z remontem mieszkania, pozyskiwaniem i sprzedażą złomu, oraz sprawowaniem opieki nad przewlekle chorą osobą, których to prac nie opłacał i nie miał zamiaru opłacić. Czyn tej wyczerpuje znamiona przestępstwa z art. 189 a §1 kk i art. 189 §2 a kk.

Za powyższe sąd skazał oskarżonego na karę 3 lat pozbawienia wolności, a dodatkowo orzekł wobec niego obowiązek naprawienia szkody przez zapłatę na rzecz pokrzywdzonego kwoty 15.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Orzeczono także wobec oskarżonego zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym w jakikolwiek sposób oraz zbliżania się do niego na odległość mniejszą niż 100 metrów na okres 5 lat.

Od powyższego orzeczenia apelację złożył obrońca oskarżonego.

21 listopada 2024 r. o godz. 10.30, s. II, Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpozna sprawę I ACa 1915/23 o uznanie umowy dożywocia za nieważną.

Małoletnia powódka (adoptowana córka zmarłego dożywotnika) w pozwie skierowanym przeciwko nabywcom nieruchomości (małżonkom),  domagała się uznania zawartej w dniu 17.12.2020 r. umowy dożywocia za nieważną z powodu złożenia przez jedną ze stron tej umowy (dożywotnika) oświadczenia woli w stanie wyłączającym swobodne i świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Twierdziła bowiem, że jej ojciec był osobą silnie uzależnioną od alkoholu, a jego stan zdrowia psychicznego w momencie zawierania przedmiotowej umowy wykluczał możliwość uczynienia tego z pełną świadomością.

Pozwani, kwestionując twierdzenia pozwu, wnosili o oddalenie powództwa w całości.

Sąd Okręgowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 31 lipca 2023 r. (sygn. akt I C 553/22) oddalił w całości powództwo, odstępując jednocześnie od obciążania powódki kosztami procesu na rzecz pozwanych.

Z ustaleń Sądu Okręgowego wynikało, że dożywotnik, który uprzednio wraz z małżonką adoptowali powódkę, od chwili śmierci swojej żony w 2016 r. zaczął nadużywać alkoholu. Wskutek tego zaś została mu ograniczona władza rodzicielska nad małoletnią córką, która od 2019 r. przebywa w placówce opiekuńczo-wychowawczej. 17.12.2020 r. doszło do zawarcia umowy o dożywocie między nim a jednym z pozwanych, w następstwie której zbył on na rzecz tego pozwanego udział w wysokości 8/16 części w prawie własności nieruchomości stanowiącej zabudowaną budynkiem mieszkalnym oraz budynkiem gospodarczym nieruchomość.

Sąd ustalił też, że dożywotnik pomimo problemów z alkoholem pracował jako stolarz do śmierci. Robił balustrady ze wspólnikiem, z którym rozliczył się z tego tytułu na dwa dni przed swoją śmiercią. Dożywotnik zmarł 7 lutego 2021 r.

Mając na względzie powyższe ustalenia Sąd Okręgowy ocenił, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie. Zdaniem Sądu I instancji, pomimo stanowczych i konsekwentnych twierdzeń strony powodowej, że dożywotnik z uwagi na nałóg alkoholowy zawierając umowę dożywocia znajdował się w stanie wyłączającym świadome powzięcie decyzji i wyrażenie woli, okoliczności tych nie potwierdził zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w tym dołączona do akt niniejszego postępowania dokumentacja medyczna, zeznania przesłuchanych w sprawie świadków, czy przesłuchanie strony pozwanej. Wynikało z nich bowiem niezbicie, że dożywotnik w czasie zawierania spornej umowy był trzeźwy, rozumiał jakiej czynności prawnej będzie dokonywał. Żadna z obecnych wówczas osób nie miała najmniejszych wątpliwości co do jego stanu psychicznego. Z tego względu Sąd Okręgowy uznał, że dotychczas zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jest wystarczający do rozstrzygnięcia sprawy. Tym samym oddalił wniosek o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego psychiatry jako nieistotny dla rozstrzygnięcia, spóźniony i prowadzący do przewlekłości.

W konsekwencji powyższego Sąd Okręgowy stwierdził, że w przedmiotowej sprawie nie zostały spełnione przesłanki, o jakich mowa w art. 82 k.c. Tym samym nie było podstaw do wydania orzeczenia w trybie art. 189 k.p.c.

Ponadto Sąd I instancji zwrócił uwagę, że wobec pozwanej powództwo było niezasadne z dalej idącej przyczyny, tj. braku legitymacji biernej. Pozwana nie był bowiem stroną umowy dożywocia, a jedynie potwierdziła to, że jej mąż zawiera umowę w ramach majątku osobistego.

Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka.

14 listopada 2024 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku, po rozpoznaniu sprawy między innymi o dokonanie rozboju w sklepie spożywczo – monopolowym, utrzymał w mocy wyrok Sądu Okręgowego w  Olsztynie z dnia 5 lipca 2024 roku (sygn. akt II K 24/24), którym oskarżona skazana została na karę łączną 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Przedstawiając ustne motywy rozstrzygnięcia, sędzia sprawozdawca podkreślił, że Sąd Okręgowy dokonał trafnych ustaleń faktycznych, odzwierciedlających w pełni przebieg zdarzenia.

W ramach odniesienia do zarzutów apelacji obrońcy wskazano, że czyn został zaplanowany, a oskarżona dążyła z premedytacją do realizacji zamierzonego celu. Jej działania charakteryzowała agresja; wielokrotnie przy użyciu tłuczka zadawała ona uderzenia w  głowę pokrzywdzonej, a ostatecznie uciekła z miejsca zdarzenia.

Co do kwestii zakwalifikowania użytego w rozboju tłuczka jako narzędzia niebezpiecznego sędzia sprawozdawca, powołując się przy tym także na opinię biegłego, podniósł, że w okolicznościach normalnego użycia tłuczek do mięsa nie posiada oczywiście cechy narzędzia niebezpiecznego. Natomiast użycie tego przedmiotu – posiadającego wszak metalowe okucia – w ustalonych okolicznościach sprawy, z takim natężeniem siły, jak tego dokonała oskarżona, nie pozostawia wątpliwości co do tego, że kwalifikacja czynu jako rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia jest prawidłowa.

Rozważając o wymiarze kary, sędzia sprawozdawca wskazał, iż kara łączna 4 lat i 6 miesięcy jest karą surową, ale z całą pewnością adekwatną do stopnia zawinienia, pobudek i okoliczności działania oskarżonej. Nie uszło uwadze Sądu, że oskarżona przyznała się do popełnienia zarzuconych jej czynów, jednak okoliczności zdarzenia ujawnione były już wcześniej, na podstawie nagrań z monitoringu. W tych warunkach oskarżona mogła zdecydować się na podważanie ewidentnych dowodów lub też przyznać się do popełnienia czynu i wybrała drugi z tych wariantów.

Sędzia sprawozdawca podkreślił końcowo, że w zachowaniu oskarżonej po zdarzeniu nie sposób było dostrzec skruchy, którą okazała dopiero przed Sądem. To jednak nie mogło już wpłynąć na wymiar orzeczonej kary.