Rzecznik Prasowy - SSA Janusz Sulima

tel. 85 743 07 24
tel. kom. 605 600 676
e-mail: rzecznik_prasowy@bialystok.sa.gov.pl
pok. 313


Sąd Apelacyjny w Białymstoku w dniu 18 października 2024 r. wydał wyrok sprawie  o sygn. akt I ACa 326/22  o ustalenie i ochronę dóbr osobistych przeciwko  Skarbowi Państwa – Sądowi Najwyższemu, którym to zmienił częściowo wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie uwzględniający powództwo w całości.

Z ustnych motywów wydanego wyroku wynika, że w zakresie żądania o ustalenie, że uchwała Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu powoda w czynnościach służbowych sędziego oraz obniżenia mu o 40% wynagrodzenia na czas trwania zawieszenia nie jest orzeczeniem Sądu Najwyższego - w ocenie Sądu Apelacyjnego - zaistniała negatywna przesłanka procesowa w postaci niedopuszczalności drogi sądowej, która skutkowała odrzuceniem pozwu w tej części. Sąd Apelacyjny przyjął bowiem, że roszczenie to nie miało charakteru sprawy cywilnej w rozumieniu art. 1 k.p.c., bowiem nie dotyczyła sprawy pomiędzy równorzędnymi podmiotami stosunków cywilnych, a dotyczyła sprawy strony poddanej osądowi organu władzy publicznej, działającej władczo, w zakresie „imperium”.

Sąd Apelacyjny w całości podzielił natomiast stanowisko Sądu Okręgowego odnośnie naruszenia dóbr osobistych powoda wskutek wydania powyższej uchwały. W tym zakresie zgodził się z Sądem Okręgowym, że Izba Dyscyplinarna nie stanowiła sądu w rozumieniu Konstytucji RP. Jednocześnie zaznaczył, że był uprawniony do takiej oceny bez uprzedniego kierowania pytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego, gdyż obowiązujące przepisy nie przewidują takiej procedury w odniesieniu do nieobowiązujących już przepisów (przepisy regulujące funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej zostały uchylone).

Sąd Apelacyjny zwrócił także uwagę na szereg wyroków zapadłych przed TSUE oraz ETPC, gdzie stwierdzono, że Izba Dyscyplinarna nie spełniała warunków do uznania jej za sąd bezstronny i należycie ustanowiony w rozumieniu prawa wspólnotowego oraz prawa międzynarodowego.

Skoro więc uchwała Izby Dyscyplinarnej, którą zawieszono powoda w pełnieniu funkcji sędziego była obciążona tak dużą wadliwością (wydana przez organ sprzeczny z Konstytucją i niespełniającą warunków bezstronności w świetle również prawa wspólnotowego i międzynarodowego), Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że nie ma słusznej podstawy do pozostawienia jej na stronie internetowej Sądu Najwyższego, ani też umieszczania jej w tym miejscu w przyszłości. Obiektywnie rzecz oceniając, zdaniem Sądu II instancji, uchwała ta naruszała dobra osobiste powoda w postaci czci i dobrego imienia.

Końcowo i na marginesie Sąd Apelacyjny dodał, że z katalogu środków służących usunięciu skutków naruszenia dóbr osobistych powód wybrał najmniej dolegliwy.

Orzeczenie jest prawomocne. Stronom przysługuje od niego skarga kasacyjna.

11 października 2024 r. odbyła się publikacja wyroku w spawie I AGa 137/23 dotyczącej odszkodowania za wycinkę drzew z sąsiedniego gruntu.

W sprawie tej Sąd Okręgowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 5 lipca 2023 r. oddalił powództwo wytoczone przez Gminę przeciwko czterem pozwanym (zdaniem powódki osób, których działania doprowadziły do powstania szkody). Jak wynikało z ustaleń Sądu Okręgowego, sporne zdarzenie miało miejsce w 2011 r., kiedy to w trakcie prac związanych z wycinką drzew rosnących na drodze gruntowej należącej do Gminy doszło do ich wycięcia także z sąsiedniego gruntu. Gmina została pozwana przez właścicieli gruntu, na którym wycięto drzewa o zapłatę odszkodowania, a roszczenie z tego tytułu w zakresie kwoty 157.187 zł zostało częściowo uwzględnione mocą wyroku wydanego 30.12.2020 r. w sprawie I C 308/19. Sąd Okręgowy - stwierdzając, że wyrok ten nie ma znaczenia w niniejszej sprawie (nie wiąże ani podstawa prawna, ani ustalenia Sądu) - nie dopatrzył się podstaw odpowiedzialności pozwanych, uznając że w oparciu o materiał, którym dysponowali pozwani odnośnie wycinki drzew i mając na uwadze świadomość Gminy o innych niż w ewidencji przebiegu granic w terenie, pozwani nie mogli wykonać prawidłowo zlecenia. Zdaniem Sądu I instancji nie miał zastosowania w tej sprawie art. 441 k.c., który stanowi o odpowiedzialności osób odpowiedzialnych za szkodę, jako że nie wykazano odpowiedzialności tych osób.

Sąd Apelacyjny po rozpoznaniu apelacji powódki uchylił w całości wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny uznał, że Sąd Okręgowy nie rozpoznał istoty sprawy, a uchybienie to polegało na dokonaniu przez Sąd I instancji niepełnej oceny prawnej roszczenia, bez oparcia jej na właściwie ustalonej podstawie faktycznej. Brak zaś ustaleń faktycznych i konieczność dokonania ich przez Sąd odwoławczy po raz pierwszy czynił koniecznym uchylenie wyroku z uwagi na obowiązek realizacji konstytucyjnej zasady dwuinstancyjności postępowania sądowego.

W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd I instancji z uwagi na przedmiot sprawy powinien zgromadzić materiał dowodowy oraz dokonać ustaleń faktycznych w zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia, a zatem, czy pozwani swoim działaniem przyczynili się do wyrządzenia szkody polegającej na usunięciu drzew z nieruchomości sąsiedniej.

Sąd Apelacyjny przypomniał, że koniecznymi przesłankami odpowiedzialności pozwanych były: bezprawność działania, wina oraz związek przyczynowy między stwierdzonymi naruszeniami przepisów a szkodą osób poszkodowanych. Wspólna solidarna odpowiedzialność za tę samą szkodę może wynikać z różnych zachowań osób za nią odpowiedzialnych, niezależnie od tego, czy ze sobą współdziałały, czy też każda działała samodzielnie.

Należało zatem zdaniem Sądu Apelacyjnego poczynić ustalenia faktycznego dotyczące tego, jak doszło do wyrządzenia szkody. Sąd I instancji powinien też ustalić, jaki stosunek prawny łączył tego z pozwanych, który wycinał drzewa z Gminą, jaki był wiek wyciętych na nieruchomości drzew, jaką wiedzę miał ten pozwany odnośnie przebiegu granic nieruchomości gminnych z nieruchomościami sąsiednimi i czy była ona wystarczająca by przystąpić do wyrębu, czy nie powinien we własnym zakresie zasięgnąć opinii geodety.

Według Sądu Apelacyjnego również ustalenia dotyczące między Gminą a pozwanym geodetą w kontekście wyrządzonej właścicielom szkody nie były wystarczające. Sąd I instancji nie ustalił bowiem, jaki był zakres prac zleconych geodecie i czy miało to związek przyczynowy z wyrządzoną szkodą, czy pozwany geodeta okazywał przebieg granicy pozwanemu, który wycinał drzewa oraz czy uczynił to w sposób wystarczający i prawidłowy.

Sąd Apelacyjny zwrócił także uwagę, że Sąd Okręgowy poza wyżej opisanym brakiem wskazania podstawy faktycznej rozstrzygnięcia powinien wyjaśnić podstawę prawną wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. W tym kontekście przypomniał, że art.  441 § 1, 2 i 3 k.c. stanowi jedynie normatywną podstawę solidarności dłużników, a jego konsekwencją jest współodpowiedzialność podmiotów odpowiedzialnych za delikt. Podstawa ich odpowiedzialności może być różna. Sąd I instancji podstaw nie wskazał, dlatego też z uwagi na ujawnione braki Sąd Apelacyjny zmuszony był uchylić zaskarżone rozstrzygnięcie i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania.

Orzeczenie jest prawomocne. Stronom przysługuje od niego zażalenie do Sądu Najwyższego.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku wyrokiem z dnia 8 października 2024 r. sprawie  o sygn. akt I ACa 990/23  z powództwa H.P. przeciwko  K.P. i Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie o ustalenie nieważności umowy o ustanowienie odrębnej własności lokalu mieszkalnego i jego sprzedaży, a także ustalenie osoby współuprawnionej do wykupu tego lokalu oddalił apelację pozwanej Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie od wyroku Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 17 lutego 2023 r., sygn. akt  I C 997/21.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w Białymstoku Sąd Okręgowy prawidłowo ocenił, że pozwana Agencja Mienia Wojskowego w Warszawie posiadała legitymację bierną w tej sprawie. Wskazuje na to bowiem zarówno utrwalone orzecznictwo sądowe, jak i treść przepisów prawa, z których jednoznacznie wynika, że Agencja posiada osobowość prawną. Świadczy o tym również fakt, że środki z tytułu wykupu lokalu pozwany wpłacił na rzecz Agencji, a nie na rzecz Skarbu Państwa reprezentowanego przez Agencję.

Sąd Apelacyjny podzielił także stanowisko Sądu Okręgowego, że powódka miała w tej sprawie interes prawny w żądaniu ustalenia nieważności spornej czynności i ustalenia, że przysługuje jej prawo do skorzystania z zakupu tego lokalu mieszkalnego. Oceniając tę kwestię Sąd Apelacyjny odwołał się do orzecznictwa sądowego, gdzie wskazuje się, że prawo do nabycia lokalu mieszkalnego na warunkach przewidzianych w art. 56 i 58 ustawy o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej przysługuje również rozwiedzionemu małżonkowi żołnierza zawodowego, jeżeli kwatera ta została przydzielona żołnierzowi w czasie trwania małżeństwa.

Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że lokal został przyznany powódce i jej mężowi w czasie obowiązywania pierwotnego tekstu ustawy z 1995 r. Zarówno jednak wówczas, jak i po nowelizacji dokonanej w 2004 r. przepis art. 56 tej ustawy nadal przewidywał prawo do nabycia kwatery na preferencyjnych zasadach również dla małżonka żołnierza zawodowego, któremu przydzielono kwaterę. Małżonek był bowiem osobą uprawnioną, zajmującą kwaterę, a skoro tak, to po rozwodzie przysługiwało mu wspólne prawo, bowiem wchodziło ono do majątku wspólnego małżonków, którzy nie dokonali jego podziału. W związku z tym Sąd Apelacyjny skonkludował, że powódka miała prawo domagać się ustalenia nieważności umowy, która pozbawiała jej uprawnień powstałych już w momencie przydziału kwatery w 1999 roku.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny uznał, że wyrok Sądu Okręgowego jest prawidłowy, a apelacja pozwanej Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie jako niezasadna podlegała oddaleniu.

2 października 2024 r., Prezes, Wiceprezes, p.o. Dyrektora oraz inspektor do spraw obronnych Sądu Apelacyjnego w Białymstoku wraz innymi przedstawicielami Apelacji Białostockiej, a także przedstawicielami Biura Bezpieczeństwa Ministerstwa Sprawiedliwości, odbyli wizytę studyjną w 2 Ośrodku Radioelektronicznym w Przasnyszu.

Celem wizyty było zapoznanie z systemem kierowania oraz procesem wypracowania decyzji obowiązującym w Siłach Zbrojnych RP.

Uczestnikom przedstawiono procedury obowiązujące w przypadku współdziałania służb, roli wojska w systemie obronnym państwa oraz zapoznano z procesem dowodzenia.

Uczestnicy wizyty mieli również okazję zapoznać się z zasadniczym sprzętem wykorzystywanym przez żołnierzy Ośrodka oraz odbyć praktyczne szkolenie, m.in. z zakresu obsługi urządzeń szkolno-treningowych, survivalu, orientowania się w terenie czy szkolenia medycznego.

 

8 października 2024 r. o godz. 14.30, s. II, odbędzie się publikacja wyroku Sądu Apelacyjnego w Białymstoku  w sprawie  I ACa 990/23 dotyczącej powództwa o ustalenie nieważności umowy o ustanowienie odrębnej własności lokalu mieszkalnego i jego sprzedaży, a także ustalenie osoby współuprawnionej do wykupu tego lokalu.

Powódka wystąpiła z przedmiotowym powództwem przeciwko Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie oraz byłemu mężowi. W uzasadnieniu podniosła, że z pozwanym pozostawała w związku małżeńskim, który został rozwiązany rozwodem. W trakcie trwania związku małżeńskiego, pozwanemu jako żołnierzowi zawodowemu przydzielono kwaterę stałą z zasobów Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Po rozwodzie pozwany nabył własność tego lokalu mieszkalnego. Tymczasem powódka jako była małżonka była uprawniona nie tylko do korzystania, ale i do nabycia sprzedawanego lokalu zgodnie z ustawą o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej i została sprzecznie z prawem pominięta przy zakupie przedmiotowego lokalu mieszkalnego. Zawarta umowa jest więc sprzeczna z przepisami ustawy i jako taka jest nieważna.

Pozwani w odpowiedziach na pozew wnieśli o oddalenie powództwa w całości. Twierdzili, że umowa została zawarta w pełni legalnie. Nadto pozwana Agencja Mienia Wojskowego w Warszawie kwestionowała swoją legitymację bierną, wskazując że w akcie notarialnym widnieje Skarb Państwa – Wojskowa Agencja Mieszkaniowa w Warszawie, a tym samym stroną umowy był Skarb Państwa. Negowała też istnienie po stronie powódki interesu prawnego w wytoczeniu powództwa.

Sąd Okręgowy w Olsztynie wyrokiem z dnia 17 lutego 2023 r. w sprawie o sygn. akt I C 997/21 przychylił się do argumentacji powódki i uwzględnił powództwo w całości. Jednocześnie obu pozwanych obciążył kosztami procesu poniesionymi przez powódkę.

Sąd Okręgowy uznał za niezasadne twierdzenia pozwanej Agencji Mienia Wojskowego w Warszawie o braku posiadania przez nią legitymacji procesowej biernej. Odwołał się w tym zakresie do orzecznictwa Sądu Najwyższego, z którego wynika, że status i zadania pozwanej, dają jej czynną legitymację materialną i procesową w sprawach dotyczących praw i obowiązków związanych z objętymi we władanie składnikami mienia Skarbu Państwa, w które Agencja wstępuje na podstawie art. 15 ust. 1 ustawy z 1995 r. o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w stosunku do Skarbu Państwa jak i osób trzecich, występując na zewnątrz jako dysponent określonego prawa.

Sąd Okręgowy uznał też, że nie było podstaw do kwestionowania interesu prawnego powódki do wytoczenia przedmiotowego powództwa. Ustalenie nieważności umowy ustanowienia odrębnej własności lokalu i sprzedaży go byłemu mężowi skutkuje bowiem tym, że ten składnik majątku (ekspektatywa nabycia odrębnej własności lokalu na preferencyjnych warunkach) ponownie wejdzie do majątku objętego małżeńską wspólnością majątkową. Konsekwencją powyższego będzie więc, zdaniem tego Sądu, możliwość domagania się podziału tego składnika majątku byłych małżonków. Powódka nie może bowiem skutecznie domagać się podziału tego składnika majątku w sprawie o podział majątku byłych małżonków, bez stwierdzenia nieważności zawartej przez pozwanych umowy.

Sąd I instancji zwrócił uwagę, że były mąż powódki otrzymał przydział spornej kwatery stałej pod rządami przepisów ustawy z dnia 22 czerwca 1995r. o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych RP, w której art. 24 ust. 1 w brzmieniu sprzed nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 16 kwietnia 2004 r. przewidywał, że kwatera taka jest przeznaczona na zakwaterowanie stałe żołnierza zawodowego i jego rodziny. Nie ulegało zatem wątpliwości tego Sądu, że przydzielona żołnierzowi kwatera stała miała zaspokajać potrzeby rodziny żołnierza, w tym powódki jako jego małżonki. Prawo do kwatery zostało bowiem przydzielone pozwanemu w czasie trwania wspólności ustawowej z powódką, przez co weszło ono do ich majątku wspólnego i powódka była współuprawniona nie tylko do korzystania z tego prawa, lecz także do nabycia go na preferencyjnych zasadach przewidzianych w art. 56 i 58 ustawy o zakwaterowaniu Sił Zbrojnych RP.  Skoro zaś były mąż zawierając kwestionowaną umowę działał tylko w swoim imieniu i na swoją rzecz, bez zgody i wiedzy powódki, to w ocenie Sądu Okręgowego zawarta przez pozwanych, z pominięciem uprawnień przysługujących powódce, umowa dotycząca ustanowienie odrębnej własności spornego lokalu oraz umowa sprzedaży dotknięta jest sankcją nieważności (art. 58 § 1 k.c.) jako naruszająca bezwzględnie obowiązujący przepis art. 199 k.c.

Sąd Apelacyjny rozpoznaje apelację wniesioną przez pozwaną Agencję Mienia Wojskowego w Warszawie, która domaga się zmiany wyroku i oddalenia powództwa w całości, ewentualnie uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Instancji.

W dniu 30 września 2024 roku w Sądzie Apelacyjnym w Białymstoku zapadł wyrok w sprawie  II AKa 91/24. Wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie  (sygn. akt II K 95/23) zmieniony został w ten sposób, że karę pozbawienia wolności orzeczoną wobec brata ofiary złagodzono do lat 13, zaś karę łączną pozbawienia wolności ukształtowano wobec tego sprawcy na poziomie 13 lat i 6 miesięcy. W pozostałym zakresie wyrok Sądu I instancji został utrzymany w mocy.

Podając ustne motywy rozstrzygnięcia, sędzia sprawozdawca podkreślił, że argumentacja obrońcy oskarżonego brata pokrzywdzonego zasługiwała na uwzględnienie w takim zakresie, w jakim odnosiła się do potrzeby zróżnicowania kary w przypadku poszczególnych współsprawców przedmiotowego zabójstwa. Na uwagę zasługuje bowiem, że brat zabitego mężczyzny od początku postępowania wykazywał się szczerą postawą, złożył wyjaśnienia, które szczegółowo opisywały przebieg krytycznego zdarzenia, a nadto istotnie ułatwiły organom ścigania postawienie zarzutów drugiemu ze sprawców. Nie może być natomiast tak, że taką samą karę 15 lat pobawienia wolności za wspólnie popełniony czyn ponosi sprawca, który po dokonaniu czynu wykazywał się pomocną postawą i ten, który swoim zachowaniem nie przyczynił się do czynienia ustaleń okoliczności czynu, którego dokonał. Sędzia sprawozdawca zaznaczył przy tym, że każdy oskarżony ma prawo do zajęcia określonej postawy procesowej, ale postawa ta nie powinna pozostawać bez wpływu na wymiar kary.

Wartym uwagi było w ocenie Sądu Apelacyjnego także to, że oskarżony brat ofiary nawet na sali rozpraw wyróżniał się postawą prezentującą szczery żal za to, co się wydarzyło.

Odnosząc się jeszcze do apelacji obrońcy drugiego z oskarżonych, kwestionującej współsprawstwo, sędzia sprawozdawca podał, że nie wystąpiły w sprawie okoliczności wskazujące na potrzebę uwzględnienia sformułowanych w niej zarzutów. Natomiast za zasadne uznano poczynienie pewnej uwagi ogólnej w przedmiocie pojawiającego się w wielu apelacjach – w tym w powyższej apelacji obrońcy jednego z oskarżonych – zarzutu  niedopuszczenia dowodu z badania wariografem. Sędzia sprawozdawca w tym zakresie wyjaśnił, że przeprowadzenie takiego dowodu nie daje nigdy jednoznacznej odpowiedzi w zakresie winy lub niewinności oskarżonego. Jest to jedynie badanie zmierzające do ustalenia reakcji danej osoby na zadawane jej pytania i o ile badanie to może stanowić dowód w sprawie, o tyle zawsze będzie to jedynie dowód pomocniczy, pośredni, nie zaś nadrzędny nad pozostałymi, jak często, acz nieprawidłowo, chcieliby to rozumieć skarżący.

Wyrok jest prawomocny.

W dniu 30 września 2024 roku Sąd Apelacyjny wydał wyrok w sprawie II AKa 113/24.

Sąd odwoławczy zmienił rozstrzygnięcie Sądu I instancji w zakresie wysokości zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego oraz w zakresie kwoty zasądzonej tytułem zwrotu poniesionych wydatków. W pozostałym zakresie, w tym co do wymiaru kary 2 lat pozbawienia wolności orzeczonej wobec każdego z oskarżonych, wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku wydany w sprawie III K 75/23 został utrzymany w mocy.

Sprawa dotyczyła usiłowania dokonania przez dwóch oskarżonych rozboju na osobie pokrzywdzonego. Oskarżeni używali wobec pokrzywdzonego przemocy – jeden z oskarżonych poprzez zadawanie mu uderzeń bliżej nieokreśloną pałką teleskopową po nogach i ramieniu, natomiast drugi z oskarżonych poprzez uderzanie go pięściami po całym ciele jednocześnie żądając od niego wydania pieniędzy w kwocie 2000 zł, po czym  wyprowadzili go z klatki schodowej  bloku starając się doprowadzić go do bankomatu celem podjęcia przez pokrzywdzonego ze swego rachunku bankowego tej kwoty. Zamierzonego celu zaboru pieniędzy nie osiągnęli z uwagi na to, że pokrzywdzony w pierwszej fazie zdarzenia nie posiadał ich przy sobie, zaś podczas drogi do bankomatu im uciekł, przy czym na skutek zadanych uderzeń doznał on obrażeń ciała.

Sąd Apelacyjny nie podzielił argumentów złożonych w tej sprawie apelacji obrońców oskarżonych. Zawarte w skargach apelacyjnych wywody ocenił jako czystą polemikę z prawidłowo poczynionymi ustaleniami Sądu I instancji. Do takiego wniosku prowadziła konfrontacja treści apelacji ze zgromadzonym w aktach sprawy materiałem dowodowym.

I tak, sąd odwoławczy nie znalazł powodów, z uwagi na które należałoby kwestionować wiarygodność zeznań pokrzywdzonego. Sędzia sprawozdawca podała, że fakt, iż pokrzywdzony dopiero po kilku dniach zgłosił się na policję nie umniejsza prawdziwości jego stanowiska. Pokrzywdzony powodowany był bowiem strachem przed oskarżonymi i dopiero za namową siostry zdecydował się złożyć zawiadomienie. W swoich zeznaniach był natomiast jednoznacznie konsekwentny.

Za symptomatyczną Sąd Apelacyjny uznał notatkę urzędową sporządzoną przez policję, z której to notatki wynika jasno, że rozpytywani o zdarzenie mieszkańcy bloku wskazywali na hałasy  na klatce schodowej, jednak chcieli przy tym zachować anonimowość. Świadczy to o ogólnym poczuciu strachu po stronie mieszkańców. Jedynie siostra pokrzywdzonego zdecydowała się na bezpośrednie zeznawanie przeciwko oskarżonym. Jej postawę Sąd Apelacyjny ocenił jako godną naśladowania, szczególnie w dobie ogólnej znieczulicy społecznej.

Sędzia sprawozdawca zwróciła także uwagę, iż sami oskarżeni nie przeczyli, że znajdowali się w miejscu i czasie zdarzenia, gdzie, jak twierdzili, przebywali przez około 30 minut, prowadząc bliżej nieokreśloną rozmowę na klatce schodowej. Połączenie okoliczności, które wybrzmiały w treści wyjaśnień oskarżonych i tych ustalonych w drodze przeprowadzenia pozostałych dowodów bez wątpienia wskazuje na czytelny obraz zdarzenia.

Sad Apelacyjny nie podzielił zapatrywań zawartych w apelacji pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego co do zakwalifikowania usiłowanego czynu z art. 280 § 2 k.k., uznając, że bliżej nieokreślona pałka teleskopowa nie jest narzędziem niebezpiecznym w rozumieniu tego przepisu, nie była ona bowiem w żaden szczególny sposób wzmocniona. W tym świetle należało zaaprobować kwalifikację zastosowaną przez Sąd Okręgowy.

W kontekście okoliczności sprawy, w której doszło do pobicia pokrzywdzonego, szoku po jego stronie, zastraszenia, a w konsekwencji także korzystania z pomocy specjalistów, wysokość zadośćuczynienia kształtowana na poziomie 3.000 złotych uznana została przez Sąd Apelacyjny za symboliczną. Za kwotę w tym wypadku odpowiednią należało uznać zadośćuczynienie w wysokości 20.000 złotych. Do zapłaty oskarżeni zobowiązani są solidarnie.

Odpowiednich modyfikacji wyroku sądu I instancji dokonał również Sąd Apelacyjny w zakresie zwrotu poniesionych wydatków przez pokrzywdzonego.

Wyrok jest prawomocny.

W dniu 26 września 2024 roku Sąd Apelacyjny ogłosił wyrok w sprawie II AKa 232/23. Wyrok Sądu Okręgowego w Ostrołęce z dnia 8 lutego 2022 roku (sygn. akt II K 57/21) zmieniony został w ten sposób, że dodatkowo wobec oskarżonego orzeczono 5-letni zakaz wykonywania zawodu pracownika ochrony oraz na podstawie art. 63 § 1 k.k. dokonano zaliczenia na poczet kary łącznej okresu rzeczywistego pozbawienia wolności. W pozostałym zakresie wyrok sądu I instancji został utrzymany w mocy.

Sąd Okręgowy w powtórnym procesie skazał oskarżonego na karę łączną 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności za następująco przypisane czyny:

  1. w dniu 03 października 2020 r. w Wyszkowie, woj. mazowieckiego, na terenie klubu spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonego w postaci ciężkiego kalectwa w ten sposób, że zadał wymienionemu dwukrotnie uderzenie rękoma w okolicę twarzy, wskutek czego upadając, uderzył on głową o twardą posadzkę korytarza, w wyniku czego doznał obrażeń ciała w postaci urazu czaszkowo - mózgowego, na który składały się złamanie przedniej ściany przewodu słuchowego zewnętrznego lewego, złamanie podstawy przyśrodkowej części piramidy, złamanie wyrostka szyjnego lewego kości potylicznej, rozległy krwiak podtwardówkowy nad lewą półkulą mózgu z obecnością krwi w szczelinie międzypółkulowej mózgu i móżdżku oraz obrzęk mózgu, prowadzące do stanu wegetatywnego tj. czyn z art. 156 § 1 pkt 2 k.k.
  2. w dniu 03 października 2020 r. w Wyszkowie, woj. mazowieckie, nie udzielił pomocy pokrzywdzonemu znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w ten sposób, iż po tym, jak na terenie klubu zadał wymienionemu dwukrotnie uderzenie rękoma w okolicę twarzy, wskutek czego upadając, uderzył on głową o twarda posadzkę korytarza i doznał obrażeń ciała, prowadzących do stanu wegetatywnego, zaniechał wezwania pogotowia ratunkowego lub innych służb, tj. czyn z art. 162 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy nie podzielił zatem w pełni treści zarzutu w zakresie czynu pierwszego (kwalifikowanego w akcie oskarżenia z art. 156 § 3 k.k.), uznając, że oskarżonemu nie sposób przypisać odpowiedzialności za następczą śmierć pokrzywdzonego.

Sędzia sprawozdawca, podając ustne motywy rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego, wskazała na prawidłowość dokonanych przez sąd I instancji ustaleń faktycznych jak i rozważań prawnych. Podkreśliła przy tym, że sprawa ma niezwykle trudny charakter z punktu widzenia oceny prawnej.

Za niezasadne uznane zostały obie apelacje obrońców oskarżonego. Sędzia sprawozdawca określiła charakter tych skarg jako czysto polemiczny. Wyrażane przez obrońców stanowisko, jakoby oskarżony, zadając uderzenie, nie miał świadomości tak daleko idących skutków pozostaje w opozycji do zapisu monitoringu, z którego bez wątpienia wynika, iż oskarżony wymierzył pokrzywdzonemu dwa ciosy, przy czym drugi był na tyle silny, że doprowadził do upadku pokrzywdzonego i uderzenia o posadzkę korytarza. Nie sposób było oskarżonemu przypisać nieumyślności działania z art. 156 § 2 k.k., za czym optowały apelacje obrony. W momencie zadawania uderzeń z dużą siłą w głowę nietrzeźwemu pokrzywdzonemu o znacznie obniżonej stabilności oskarżony jednoznacznie godził się na wystąpienie skutku, jak zreferowany w przypisanym mu czynie. Oskarżony był bowiem w tamtym momencie osobą już od kilku lat pełniącą obowiązki pracownika ochrony w klubie, dysponował określonym zasobem, wiedzy i doświadczenia życiowego. Musiał być w tym stanie rzeczy świadomy, że jego działanie może spowodować ciężki uszczerbek na zdrowiu pokrzywdzonego i w zarysowanych okolicznościach wystąpienie takiego skutku było mu obojętne.

Z kolei przedstawiając rozważania dotyczące braku możliwości przypisania oskarżonemu dokonania czynu z art. 156 § 3 k.k., sędzia sprawozdawca zwróciła uwagę na podwójną skutkowość tego czynu zabronionego. W pierwszej kolejności należało w tym zakresie ustalić, czy działanie oskarżonego z zamiarem ewentualnym znalazło przełożenie na skutek w postaci śmierci pokrzywdzonego. Następnie koniecznym było ustalenie, czy występuje związek przyczynowy między zachowaniem, a skutkiem w postaci śmierci, przy czym związek przyczynowy limitowany jest koncepcją winy i należy do sfery ustaleń faktycznych. Po prześledzeniu wszystkich koncepcji związku przyczynowego Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że ustalenia sądu I instancji w przedmiotowym zakresie są prawidłowe. Jak wynikało bowiem z opinii medycznej, bezpośrednią przyczyną zgonu pokrzywdzonego po ponad 6 miesiącach od zdarzenia było zakażenie bakteryjne. Z opinii wynika przy tym, że prawidłowa, przeprowadzona bezpośrednio po zajściu diagnostyka znacznie zwiększyłaby szanse pokrzywdzonego na przeżycie. Tymczasem zaś pokrzywdzony po przywiezieniu na SOR oczekiwał ponad dwie godziny na decyzję o wykonaniu TK głowy, co finalnie skutkowało przewiezieniem go na blok operacyjny dopiero po niespełna pięciu godzinach.

Zatem w okolicznościach niniejszej sprawy nie sposób przyjąć, by skutek w postaci śmierci mieścił się w statystycznej typowości i obiektywnej możliwości przywidywania przez przeciętnego i rozważnego obywatela w momencie samego zdarzenia ten skutek wywołującego. Innymi słowy, związek nie jest adekwatny i nie ma możliwości przypisania w tym wypadku skutku w postaci śmierci. Nie jest to bowiem związek w rozumieniu prawa karnego. Uwzględniając więc przepis art. 5 § 2 k.p.k. nie można było uznać kwalifikacji z art. 156 § 3 k.k. za prawidłową, a zatem stanowisko wyrażone w apelacji prokuratora i pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej, dotyczące kwalifikacji prawnej tego czynu nie zasługiwało na uwzględnienie.

Podobnie w istotnej mierze nie przekonały argumenty powyższych apelacji dotyczące konieczności zaostrzenia wymiary kary. Przy tym jednak Sąd Apelacyjny za częściowo zasadny uznał wniosek o orzeczenie wobec oskarżonego zakazu wykonywania zawodu pracownika ochrony, określając, że wystarczającym będzie orzeczenie tego zakazu na okres lat pięciu, podczas gdy prokurator domagał się zakazu dziesięcioletniego.

Dodatkowo uznano rację prokuratora co do potrzeby dokonania prawidłowego zaliczenia okresu rzeczywistego pozbawienia wolności.

Sędzia sprawozdawca odniosła się jeszcze do postulowanego przez jednego z obrońców nadzwyczajnego złagodzenia kary. W istocie oskarżony jest osobą wcześniej niekaraną i posiada dobrą opinię w środowisku. Prawidłowym ustaleniem jest też, że pokrzywdzony wykazywał zachowanie prowokacyjne, które można interpretować jako przyczynienie się. Jednak pomimo godnej pochwały postawy oskarżonego w procesie, prezentowanego szczerego żalu, nie sposób pominąć, że oskarżony wykonywał w krytycznym miejscu i czasie obowiązki pracownika ochrony, na którym ciążyła odpowiedzialność nie tylko za porządek podczas imprezy, ale także za ochronę osób będących w lokalu. Tymczasem dał się ponieść emocjom, a po zadaniu ciosów przeciągnął nieprzytomnego pokrzywdzonego na ławkę, jednoznacznie nie udzielając mu pomocy. W tych warunkach nie było możliwości wykorzystania instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary. Natomiast okoliczności te przyczyniły się do uznania za zasadną potrzebę orzeczenia wskazanego powyżej zakazu.

Co zaś tyczy się przypisanego oskarżonemu czynu zabronionego w postaci nieudzielenia pomocy pokrzywdzonemu; wina oskarżonego w tym zakresie jest zdaniem Sądu Apelacyjnego bezdyskusyjna. Oskarżony miał świadomość stanu pokrzywdzonego. Był tym stanem zaniepokojony skoro wielokrotnie podchodził do pokrzywdzonego, interesował się nim, Nie uczynił jednak nic by mu pomóc, stawiając polecenia swego pracodawcy ponad dobro, jakim jest zdrowie i życie człowieka.

Reasumując, Sąd Apelacyjny za prawidłowo ukształtowaną uznał zarówno kwalifikację prawną czynów, ustalenia co do winy oskarżonego jak i wymiar kary łącznej. Zaaprobował także rozstrzygnięcie co do zadośćuczynienia w kwocie 10.000 zł, jakie oskarżony ma zapłacić na rzecz oskarżycielki posiłkowej, a także rozstrzygnięcie w przedmiocie dowodów rzeczowych i kosztów postępowania. Dodatkowo zaś Sąd Apelacyjny zastosował wobec oskarżonego pięcioletni zakaz wykonywania zawodu pracownika ochrony i zmodyfikował rozstrzygnięcie o sposobie zaliczenia na poczet kary okresu rzeczywistego pozbawienia wolności.

Wyrok jest prawomocny.

W dniu 4 września 2024 r. Sąd Apelacyjny rozpoznał zażalenia Przewodniczącej Gminnej Komisji Wyborczej w Korycinie oraz Komisarza Wyborczego w Suwałkach od postanowienia Sądu Okręgowego w Białymstoku z 14 czerwca 2024 r. stwierdzającego nieważność wyboru wójta Gminy Korycin, wygaśnięcie mandatu wójta Gminy Korycin oraz nakazującego przeprowadzić drugą turę wyborów na wójta Gminy Korycin ponownie.

Sąd Apelacyjny oddalił oba zażalenia.

Z opublikowanego właśnie uzasadnienia tego orzeczenia czytamy, że Sąd Apelacyjny podzielił w całości ustalenia faktyczne Sądu I instancji i przyjął je za własne. Wynikało z nich zaś, że w pierwszej turze wyborów wójta Gminy Korycin - 7 kwietnia 2024 r. swoją kandydaturę zgłosiły trzy osoby, z których dwie, z największą liczbą głosów, zmierzyły się w drugiej turze. Głosowanie ponowne odbyło się w dniu 21 kwietnia 2024 r. z udziałem dotychczasowego wójta oraz wnioskodawczyni w niniejszej sprawie. W wyniku głosowania dotychczasowy wójt otrzymał 732 głosy, natomiast jego przeciwniczka– 731 głosów. Uprawnionych do głosowania w  pierwszym  głosowaniu w dniu 7 kwietnia 2024 r. było 2578, zaś w głosowaniu ponownym w dniu 21 kwietnia 2024 r. – 2601. Do pierwszej tury wyborów na Wójta Gminy Korycin wydano jedno pełnomocnictwo do głosowania, za pomocą którego pełnomocnik wyborczy zagłosowała w imieniu wyborcy w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 4 (Świetlica Wiejska, Krukowszczyzna 19). Do drugiej tury wyborów na Wójta Gminy Korycin w okresie 11 – 12 kwietnia 2024 r. wydano 7 pełnomocnictw. W drugiej turze wykorzystano natomiast (a nie wydano, jak podawał Komisarz Wyborczy) 8 pełnomocnictw do głosowania. Oznacza to, iż jednym i tym samym pełnomocnictwem posłużono się także do głosowania w pierwszej turze wyborów. Siedmiu pełnomocników wyborczych oddało głosy w obwodowej Komisji Wyborczej nr 2 (Gminny Ośrodek Kultury, Sportu i Turystyki w Korycinie, ul. Knyszyńska 2a) oraz jeden pełnomocnik wyborczy (ten sam co w pierwszej turze) zagłosował ponownie w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 4 (Świetlica Wiejska, Krukowszczyzna 19).

Mając na względzie powyższe ustalenia Sąd Okręgowy uznał, że doszło do naruszenia przepisów kodeksu wyborczego mającego wpływ na wynik przedmiotowych wyborów (art. 394 § 2 k.w.).  Wskazał, że w okolicznościach niniejszej sprawy wpływ na wynik drugiej tury wyborów wójta Gminy Korycin miał fakt posłużenia się przez jednego z wyborców tym samym pełnomocnictwem w pierwszej i w drugiej turze wyborów, podczas gdy, zgodnie z art. 56 § 3a k.w., w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej oraz w wyborach wójta akt pełnomocnictwa sporządza się na pierwsze oraz ponowne głosowanie odrębnie. Sąd I instancji ocenił przy tym, że pełnomocnictwo do głosowania na wójta nie ma charakteru ogólnego i nie stanowi umocowania do głosowania w dwóch turach wyborów jednocześnie. W takiej sytuacji wyborca powinien udzielić odrębnych pełnomocnictw do pierwszej tury, a następnie do drugiej tury wyborów, jeśli taka zostanie ogłoszona.

Zdaniem Sądu Okręgowego, powyższe było o tyle istotne w sprawie, gdyż - jak wynika z zebranego materiału dowodowego - w wyniku głosowania ubiegający się o reelekcję wójt otrzymał 732 głosy, natomiast jego przeciwniczka – 731 głosów. Przy różnicy głosów między kandydatami w drugiej turze wyborów wynoszącej jeden głos, należy tę drugą turę wyborów powtórzyć i przeprowadzić ją zgodnie z prawem i Kodeksem wyborczym.

Sąd Apelacyjny odnosząc się do podniesionych w zażaleniach zarzutów, zauważył, że w sporządzony akt pełnomocnictwa został opatrzony datą wystawienia (29 marca 2024 r.) i jednoznacznie – już w nagłówku –  wskazywał, że dotyczy on głosowania w dniu pierwszego głosowania. Ponadto z dokumentu aktu pełnomocnictwa wynika, iż wystawiono go w trzech egzemplarzach: pierwszy – dla wyborcy, drugi – dla pełnomocnika oraz trzeci – pozostawiono w aktach organu. Jednocześnie w ww. akcie pełnomocnictwa zawarto pouczenie, iż wyborach wójta, burmistrza, prezydenta miasta akt pełnomocnictwa do głosowania sporządzony na wniosek wniesiony przed datą pierwszego głosowania (tzw. I tura) sporządza się odrębnie na pierwsze (tzw. I tura) oraz ponowne głosownie (tzw. II tura), natomiast akt pełnomocnictwa sporządzony na wniosek wniesiony po dniu pierwszego głosowania (tzw. I tura) sporządza się na ponowne głosownie (tzw. II tura). Tożsame pouczenia zawierały: podpisany przez mocodawcę (wyborcę) wniosek o sporządzenie aktu pełnomocnictwa, a także podpisana przez pełnomocnika wyborcy zgoda na przyjęcie pełnomocnictwa.

Sąd Apelacyjny zwrócił też uwagę, że brzmienie podstawowego dla określenia sposobu udzielenia i formy pełnomocnictwa przepisu, tj. art. 56 k.w., uległo zmianie na mocy ustawy z dnia 26 stycznia 2023 r. o zmianie ustawy – Kodeks wyborczy oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2023 r., poz. 497), która weszła w życie z dniem 4 sierpnia 2023 r., a zatem obowiązywała w dacie wyborów zarządzonych na 07 i 21 kwietnia 2024 r. Ww. ustawą nowelizującą dodano do art. 56 przepis § 3a, stanowiąc, iż w wyborach m.in. wójta akt pełnomocnictwa sporządza się na pierwsze oraz ponowne głosowanie odrębnie. Z kolei art. 56 § 4 k.w., którego brzmienie nie zmieniło się, wskazuje, że akt pełnomocnictwa do głosowania po sprawdzeniu, na podstawie dostępnych urzędowo dokumentów, danych zawartych we wniosku niezwłocznie sporządza się w trzech egzemplarzach, z których po jednym otrzymują udzielający pełnomocnictwa do głosowania i pełnomocnik, a trzeci egzemplarz pozostaje w urzędzie gminy.

Według Sądu Apelacyjnego nie ulegało przy tym wątpliwości, iż aktualna treść wzoru aktu pełnomocnictwa do głosowania w wyborach do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów miast wyraźnie rozróżnia akt pełnomocnictwa do głosowania w wyborach w dniu pierwszego głosowania i w dniu ponownego głosowania nakazując wydrukowanie  odpowiedniego  rodzaju wyborów.  Dodatkowo omawiane wzory zwierają treść pouczeń odpowiadających pouczeniom zawartym w akcie pełnomocnictwa stanowiącym przedmiot sporu w niniejszej sprawie, m.in. że akt pełnomocnictwa do głosowania sporządzony na wniosek wniesiony przed datą pierwszego głosowania (tzw. I tura) sporządza się odrębnie na pierwsze (tzw. I tura) oraz ponowne głosownie (tzw. II tura).  Nie było natomiast takiego rozróżnienia dotychczas, tj. we wzorach wniosku o sporządzenie aktu pełnomocnictwa i wzorach tego aktu określonych poprzednio obowiązującymi przepisami wykonawczymi. Formularze te bowiem zawierały pouczenie, iż w wyborach wójta, burmistrza, prezydenta miasta, akt pełnomocnictwa do głosowania sporządzony przed dniem pierwszego głosowania (tzw. I tura) uprawnia również do oddania głosu w głosowaniu ponownym (tzw. II tura), o ile zostanie ono przeprowadzone, zaś akt pełnomocnictwa do głosowania sporządzony po dniu pierwszego głosowania uprawnia wyłącznie do oddania głosu w głosowaniu ponownym (tzw. II tura), o ile zostanie przeprowadzone.

Opisane wyżej zmiany przepisów kodeksu wyborczego i przepisów wykonawczych uprawniały zatem zdaniem Sądu Apelacyjnego do oceny, iż przytaczane w uzasadnieniu zażalenia Przewodniczącej Gminnej Komisji Wyborczej i załączone do tego zażalenia interpretacje i wytyczne zawarte w pismach Państwowej Komisji Wyborczej  nr ZPOW-703-1380/14 z dnia 19 listopada 2014 r. oraz nr ZPOW 603-12/15 z dnia 2 lutego 2015 r. dotyczące uprawnienia pełnomocnika legitymującego się aktem pełnomocnictwa sporządzonym przed dniem pierwszego głosowania do oddania głosu również w ewentualnym głosowaniu ponownym, obecnie  zdezaktualizowały się i mają znacznie jedynie historyczne. Nie mogą więc one decydować o wykładni i zastosowaniu nowowprowadzonego przepisu art. 56 § 3a k.w.

Skoro więc pełnomocnik zagłosował w imieniu wyborcy w dniu ponownego głosowania, w tzw. II turze wyborów wójta Gminy Korycin na podstawie aktu pełnomocnictwa dotyczącego wyłącznie głosowania w dniu pierwszego głosowania (co też wyraźnie wynikało z tego aktu) oddany przez niego głos nie był ważny. Doszło do uchybienia przepisom kodeksu wyborczego dotyczącym  głosowania, prowadząc do błędnego ustalenia wyników głosowania i wyniku wyborów.

Jednocześnie zdaniem Sądu Apelacyjnego bez znaczenia było, iż zamiarem i wolą wyborcy było upoważnienie pełnomocnika do oddania głosu zarówno w pierwszej, jak i w drugiej turze wyborów wójta Gminy Korycin, czego potwierdzeniem miałoby być jego oświadczenie z dnia 12 lipca 2024 r.  załączone do zażalenia Przewodniczącej Gminnej Komisji Wyborczej. Decydujące jest bowiem, iż wola umocowania pełnomocnika do oddania głosu w dniu pierwszego głosowania i w głosowaniu ponownym (tj. zarówno w tzw. I., jak i w II. turze wyborów wójta) nie znalazła prawidłowego odzwierciedlenia w akcie pełnomocnictwa, którego forma i treść jest szczegółowo unormowana w ustawie i w wydanych na jej podstawie przepisach wykonawczych.  Przepisy prawa wyborczego nie dają podstaw do przenoszenia na jego grunt instytucji prawa cywilnego. W odróżnieniu bowiem od kodeksu cywilnego zawierającego normy art. 103-104 k.c., ustawodawca nie umożliwił wyborcy potwierdzenia czynności dokonanej przez pełnomocnika nie mającego umocowania lub z przekroczeniem zakresu umocowania. Kodeks wyborczy nie przewiduje też odpowiednika art. 65 k.c., stąd też nie ma podstaw, aby treść oświadczenia woli zawartego w pełnomocnictwie udzielonym do głosowania w dniu pierwszego głosowania wykładać przy uwzględnieniu nieuzewnętrznionych w nim zamiarów mocodawcy, np. rozszerzająco obejmując nim głosowanie ponowne. Tym samym Sąd Apelacyjny nie podzielił zmierzających do takich wniosków argumentów obu zażaleń.

Sąd Apelacyjny nie podzielił też stanowiska skarżących, iż oddanie głosu w imieniu wyborcy nie miało wpływu na wyniki głosowania i na wynik wyborów. W tym kontekście zwrócił uwagę, że rozkład głosów w głosowaniu ponownym w dniu 21 kwietnia 2024 r. w wyborach wójta był następujący: dotychczasowy wójt otrzymał 732 głosy, natomiast wnioskodawczyni (wnosząca protest) – 731 głosów. Uzupełniając ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego Sąd Apelacyjny wskazał, że powyższe głosowanie w poszczególnych obwodach zakończyło się wynikiem: Obwodowa Komisja Wyborcza nr 1: dotychczasowy wójt – 77 głosów, wnioskodawczyni – 111 głosów; Obwodowa Komisja Wyborcza nr 2: dotychczasowy wójt – 440 głosów, wnioskodawczyni – 461 głosów; Obwodowa Komisja Wyborcza nr 3: dotychczasowy wójt – 148 głosów, wnioskodawczyni – 47 głosów; Obwodowa Komisja Wyborcza nr 4: dotychczasowy wójt – 67 głosów, wnioskodawczyni – 112 głosów.  Zatem wnioskodawczyni otrzymała więcej głosów w większej liczbie obwodów głosowania niż drugi kandydat (w 3 obwodach na 4).

Sąd Apelacyjny przypomniał, że w wyborach wójta, zgodnie z art. 473 § 5 k.w., za wybranego w ponownym głosowaniu uważa się tego kandydata, który otrzymał większą liczbę ważnie oddanych głosów. W przypadku gdy obaj kandydaci w ponownym głosowaniu otrzymają tę samą liczbę głosów, za wybranego uważa się tego kandydata, który w większej liczbie obwodów głosowania otrzymał więcej głosów niż drugi kandydat. Jeżeli liczby obwodów, o których mowa w zdaniu poprzednim, byłyby równe, o wyborze wójta rozstrzyga losowanie przeprowadzone przez gminną komisję wyborczą. W losowaniu mają prawo uczestniczenia obaj kandydaci lub pełnomocnicy wyborczy ich komitetów wyborczych (art. 473 § 7 k.w.).

Odnosząc powyższe zasady ustalania wyników głosowania i wyników wyborów do okoliczności niniejszej sprawy, Sąd Apelacyjny stwierdził, iż byłyby one niezmienne tylko w przypadku oddania przez pełnomocnika w imieniu wyborcy w dniu 21 kwietnia 2024 r. głosu nieważnego. W pozostałych zaś przypadkach wyniki głosowania byłyby inne i nie można ich jednoznacznie ustalić pomijając ten głos. Jeżeli bowiem pełnomocnik zagłosowała za wnioskodawczynią stosunek głosów wynosiłby: dotychczasowy wójt – 732 głosy, wnioskodawczyni – 730, zaś przy założeniu, iż pełnomocnik oddała głos za dotychczasowym wójtem, oboje kandydaci otrzymaliby tę samą liczbę głosów (po 731). Jedynie więc w pierwszym przypadku mandat uzyskałby dotychczasowy wójt, w drugim zaś – przy uwzględnieniu faktu, że wnioskodawczyni otrzymała więcej głosów w większej liczbie obwodów głosowania niż drugi kandydat – to właśnie ona byłaby uznana za wybraną na wójta Gminy Korycin.

Reasumując, Sąd Apelacyjny uznał że niezgodne z prawem dopuszczenie do oddania głosu w tzw. II turze wyborów na wójta przez pełnomocnika wyborcy wpływa zatem na ustalenie wyników głosowania i w konsekwencji może także rzutować na wynik wyborów, co wypełnia dyspozycję przepisu art. 82 § 1 pkt 2 k.w. i uzasadnia rozstrzygnięcia zawarte w zaskarżonym postanowieniu.

Orzeczenie jest prawomocne i stronom nie przysługują od niego środki zaskarżenia.